zamknij

Wiadomości

Znęcali się nad zwierzętami w cyrku. W Rybniku zapadł wyrok

2022-06-02, Autor: 

Kateryna S. i Sebastian S. znęcali się nad zwierzętami w cyrku. Taki wyrok zapadł w Sądzie Okręgowym w Rybniku. Skazał ich też na karę łączną po 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Muszą też zapłacić po 8000 zł grzywny. O sprawie informuje Fundacja Viva, która od samego początku zaangażowana była w sprawę.

Reklama

Tylko wypełniali formularze

Jak wskazuje Fundacja Viva - żaden z urzędowych lekarzy nie zauważył, że właściciele znęcali się nad zwierzętami w cyrku.

Sąd zwrócił uwagę na absolutnie nielogiczne wyniki tych kontroli, nieznajdujące odbicia w rzeczywistości. I tak: dwa miesiące przez odebraniem zwierząt urzędowy lekarz weterynarii nie stwierdził żadnych oznak chorobowych u zwierząt. A ich stan w dniu zatrzymania wskazywał, że poszczególne stwierdzone u nich choroby rozwijały się od wielu miesięcy – czytamy w komunikacie.

Sąd podkreślił, że nie jest możliwe, żeby podczas kontroli przeprowadzonej na 6 dni przed interwencją w Pawłowicach niedźwiedź brunatny miał górne kły i nie miał próchnicy. A 6 dni poźniej miał tak zaawansowaną próchnicę, że trzeba ją było leczyć endodontycznie. Że nie jest możliwe, by miał prawidłową letnią okrywę włosową – a następnie 6 dni później ponownie pokrywę zimową. Wreszcie – by nie miał zaniku mięśni i problemów z poruszaniem. By nie miał odparzeń i ran łap, wyłysień na głowie, stereotypii. A następnie wykształcił te wszystkie schorzenia w 6 dni, jakie dzieliły kontrolę od interwencji. Sąd sytuację tę tłumaczy jednoznacznie:

Jedynym logicznym wytłumaczeniem tej sytuacji jest to, że powiatowi lekarze weterynarii wypełniali jedynie druki formularza zaświadczenia bez oględzin zwierząt i bez ich faktycznego badania. Spełniali swój obowiązek narzucony im przez przepisy prawa, nie mając ku temu odpowiedniej wiedzy i kwalifikacji. Zresztą kontrolujący cyrk lekarze weterynarii przyznali, że nie są specjalistami chorób zwierząt nieudomowionych, że nie znają się na gatunkach będących przedmiotem postępowania, że nie potrafią odróżnić kajmana okularowego od krokodyla nilowego. Przyznali wreszcie, że nie badali zwierząt, a czasami nawet nie oglądali ich z bliska – cytują uzasadnienie sądu.

Abstrakcyjna linia obrony

Zdaniem oskarżonych ta interwencja była spiskiem Vivy i poznańskiego ZOO, mającym na celu zysk finansowy.

Takie teorie spiskowe pojawiają się praktycznie w każdej sprawie, związanej z odbiorem interwencyjnym zwierząt. Ich właściciele nie potrafią zrozumieć, że ratowanie zwierząt wynika z kodeksu moralnego. Nigdy nie przynosi zysków. A wręcz obciąża finansowo tych, którzy zwierzęta przyjmują pod opiekę. Jednak niezwykle rzadko teorie te są lansowane do granicy takiego absurdu, że Sąd jest zmuszony odnieść się do nich w uzasadnieniu wyroku – mówi mecenas Katarzyna Topczewska, reprezentująca Vivę w tej sprawie.

Niedźwiedzia brunatnego Baloo, trzy żółwie i krokodyla organa ścigania powierzyły pod opiekę Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu. To właśnie ta placówka poniosła największe koszty, związane z ich leczeniem i utrzymaniem.

Wyrok jest prawomocny

Ten wyrok spełnia jeszcze jedną kluczową Funkcję. Jest edukacyjny. Większość cyrków w Polsce zrezygnowała już w ogóle z wykorzystywania w spektaklach dzikich zwierząt. A kilka nawet ze wszystkich gatunków. Ale przecież tu nie chodzi tylko o zwierzeta cierpiące w cyrku. Sąd podkreślił, że ustawa o ochronie zwierząt gwarantuje ją wszystkim zwierzętom w takim samym stopniu. A zapadające wyroki powinny zapewnić ochronę społeczeństwu przed przestępnymi działaniami oskarżonych. I innych ludzi, którzy muszą mieć świadomość, że dopuszczenie się znęcania się nad zwierzętami, czy to cyrkowymi, czy umieszczonych w ogrodach zoologicznych, czy też trzymanych w gospodarstwach domowych pociąga za sobą konkretną i wymierną karę. I nie jest akceptowane przez Wymiar Sprawiedliwości – mówi Anna Plaszczyk z Vivy!

Sądy obu instancji uznały Katerynę S. i Sebastiana S. za winnych wszystkich 12 zarzucanych im czynów. W tym – że znęcali się nad zwierzętami w cyrku. W związku z tym sąd skazał ich na karę łączną po 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Muszą też zapłacić po 8000 zł grzywny. Skazani będą też musieli zapłacić po 8000 zł nawiązki na rzecz oskarżyciela posiłkowego, Fundacji Viva. Będą też musieli pokryć koszty wieloletniego procesu, przedłużanego ich licznymi wnioskami dowodowymi.

Dodatkowo skazani mają zakaz prowadzenia działalności cyrkowej związanej z wykorzystywaniem zwierząt na 5 lat. A Sebastian S. także zakaz wykonywania zawodu tresera zwierząt. Zwierzęta, decyzją sądu, nie wrócą do skazanych. Wyrok będzie też przez 3 miesiące publikowany na ogoólnodostępnej tablicy Sądu.

Oceń publikację: + 1 + 20 - 1 - 12

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (6):
  • ~ 2022-06-02
    19:42:19

    25 7

    Z jednej strony oczywista wina "Popełnili to przestępstwo umyślnie i z zamiarem bezpośrednim"
    A z drugiej znowu brak kary. 8 tys. zł to jakiś żart, kpina z wymiaru sprawiedliwości.

  • ~deuter 2022-06-02
    23:17:00

    24 12

    Podziwiam "intelekt" ludzi którzy zabierają dzieci na tego typu szopkę do cyrku. 21 wiek a mentalność jak w średniowieczu....

  • ~Abisall 2022-06-03
    09:16:24

    5 0

    "A z drugiej znowu brak kary. 8 tys. zł to jakiś żart, kpina z wymiaru sprawiedliwości." - jest postęp, to pierwszy taki prawomocny wyrok, wcześniej podobne sprawy były umarzane...
    Kara bezpośrednia może i nie robi wrażenia ale sam wyrok niesie o wiele bardziej dolegliwe konsekwencje - Zoo w Poznaniu które zabezpieczyło zwierzęta ma teraz otwartą drogę do żądania zwrotu kosztów utrzymania od 2016r

  • ~Abisall 2022-06-03
    09:24:38

    11 2

    Ciekaw jestem czy PIW albo prokuratura wyciągnie konsekwencje wobec weterynarzy którzy wystawiali te fikcyjne zaświadczenia, bo ta nie są incydentale zaniedbania a długotrwałe celowe działania prowadzące do cierpienia zwierząt

  • ~Lateks 2022-06-03
    19:22:40

    5 2

    Co to za system prawny, gdzie fundacja staje się jednocześnie prokuratorem, sądem, biegłym, pokrzywdzonym, i rzecznikiem wszystkich instytucji. Przecież to nie pierwsza taka "współpraca" tej grupy osób. Szkoda że ani Ania P. ani pani mecenas nie ujawnią ile wyciągają pieniędzy za swoją "działalność" na rzecz "fundacji".
    "Oskarżeni mają grzywnę 8tys. zł do zapłaty, " a później jest napisane że to nawiązka dla "fudnacji". To tylko pokazuje że tutaj wcale nie chodzi o dobro zwierząt, tylko o dobry interes. O zgrozo, takie "fundacje" mają naśladowców w całym kraju. Również w Rybniku...

  • ~Lateks 2022-06-04
    08:55:45

    0 3

    Ciekawe kiedy Viva zrobi kontrole w Poznańskim ZOO??
    https://poznan.tvp.pl/50043871/fatalne-warunki-zolwi-w-poznanskim-zoo-pracownicy-alarmuja

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5439