Akcja u „Piekielnych Wrót”. W domu przy Rejewskiego trzymano 80 psów i kotów! Są odbierane

Urząd Miasta w Rybniku: dobiegające do nas informacją są bardzo niepokojące

Sprawą zainteresowaliśmy również rybnicki magistrat. Agnieszka Skupień, rzecznik UM w Rybniku zaznacza, że urzędnicy już w 2019 roku przeprowadzili wizję nieruchomości, ale nie stwierdzono wtedy niczego złego. Trzy lata później znów przyszła kontrola, tym razem nie została ona nawet wpuszczona na posesję.

Nie zamierzamy jednak tej sprawy zamykać. Dobiegające do nas informacją są bardzo niepokojące, dlatego pracownicy urzędu miasta podejmą kolejne próby sprawdzenia tej posesji. Sprawdzimy też możliwość współpracy z organizacjami pozarządowymi, które działają na terenie miasta na rzecz ochrony zwierząt, być może zechcą z nami współpracować w tej sprawie. Urząd zwróci się w najbliższym czasie z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli stanu zwierząt do Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej w Rybniku – mówi Agnieszka Skupień.

Nurtowała nas też jeszcze jedna rzecz. Jeszcze do niedawna obowiązywała bowiem uchwała o utrzymywaniu czystości, w której był zapis mówiący o tym, że nie należy prowadzić działalności uciążliwej dla mieszkańców. Z informacji, które posiadamy wynika, że taki zapis został zmieniony ok. 2019-2020 roku.

Agnieszka Skupień to potwierdza. Wyjaśnia, że zapis ten został zniesiony „ze względu na stanowisko nadzoru prawnego i zmianę w zapisach ustawy, na podstawie której był tworzony regulamin”.

Problem mieszkańców Boguszowic zna także radny Łukasz Kłosek. Oznajmił nam, że sprawa została przekazana do referatu gospodarki komunalnej.

Ta sytuacja przypomina z filmu Sami Swoi. Jeden robi na złość drugiemu. W dzisiejszych czasach brakuje sąsiedzkiej współpracy. Nie róbmy sobie krzywdy, bo wszyscy mieszkamy w jednym miejscu. Czekam na informacje ze strony urzędu, dowiem się, jakie referat ma możliwości prawne w tym zakresie – zaznacza.

---
W tym miejscu musimy zaznaczyć, że próbowaliśmy dwukrotnie porozmawiać z właścicielką psów. Osobiście stawialiśmy się pod bramą domu i byliśmy odsyłani z kwitkiem.
---