Grzegorz Wolnik w DNS o sytuacji rybnickim szpitalu: z pustego i Salomon nie naleje

CKP? Fetysz rządu

Grzegorz Wolnik jest:

- Pełnomocnikiem ds. Planowania, Rozwoju i Gospodarki w Czerwionce-Leszczynach;

- radnym Sejmiku Województwa Śląskiego;

- członkiem Rady Społecznej WSS nr 3 w Rybniku.

Nie bez przyczyny wymieniamy wszystkie te funkcje w takiej kolejności. Bartłomiej Furmanowicz, redaktor naczelny Rybnik.com.pl pyta się m.in. o nastroje w Czerwionce-Leszczynach, związane z inwestycją CPK.

Sama Czerwionka-Leszczyny nie jest w stanie zablokować inwestycji, ale wspólny głos mieszkańców i samorządów chociaż trochę jest słyszalny. Presja ma sens. Pod wpływem protestów wstrzymano prace nad ustawą o gospodarce nieruchomościami, która w jeszcze bardziej niekorzystnym świetle lokuje mieszkańców i jeszcze bardziej ich w sposób nieuczciwy próbuje wywłaszczyć. Aczkolwiek już to, co w tej chwili się dzieje, czyli próba wywłaszczania po cenie rynkowej – nazwijmy to otwartym tekstem – jest złodziejstwem. Jeżeli od dłuższego czasu mówi się, że w danym terenie powstanie inwestycja CPK, to rynek „siada”. Tego rynku nie ma, ceny spadają na łeb, na szyję – zauważa Grzegorz Wolnik.

Jego zdaniem całkowicie niedopuszczalne jest to, że wypłaty odszkodowań za nieruchomości mają być wypłacone dopiero po opuszczeniu budynków.

Gdzie ci ludzie mają pójść? Gdyby sprawa została przedstawiona uczciwie, to opór byłby mniejszy. To Ośli upór rządu, CPK, gdzie fetyszem stała się prędkość. Nie to, czy pociągi te mają sens, nie to, że u nas nie nie wprowadzą efektu „wow” – odparł gość „Dziękuję, nie słodzę”.

Rybnik w obliczu dekarbonizacji

Grzegorz Wolnik usłyszał też pytanie dotyczące rozwoju Rybnika. Prędzej czy później nasze miasto zmierzy się z tematem dekarbonizacji – odejściem od kopalń i węgla. Jakie rady ma przedstawiciel Czerwionki-Leszczyn – gminy, która przecież ten problem ma już za sobą? Odpowiedź padła, ale niejednoznaczna.

Jestem trochę z innej bajki, bo już tego problemów nie mamy, a jeżeli mamy to szczątkowe. Również eksploatacja nie wpływa na Czerwionkę-Leszczyny, a inwestorzy nie boją się do nas przychodzić. Czerwionka miała ten plus, że udało się wywalczyć dwa zjazdy z autostrady, bo 140-tysięczny Rybnik nie ma bezpośrednio żadnego. Myślę, że ważne jest doprowadzenie skomunikowania drogi RP z autostradą. Są opory, że nawet lokalni posłowie nie są zainteresowani zmianami w prawie, by powstał kolejny zjazd w Żorach, a to byłoby czymś istotnym – zauważył Grzegorz Wolnik.

Jego zdaniem Rybnik nie powinien też odpuścić w postaniu Wyższej Szkoły Medycznej. Według niego wniosek o utworzenie uczelni został odrzucony z powodów politycznych.

Wiem, że środki w Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach zostały dla Rybnika nadal zachowane i powinniśmy do skutku składać wnioski, nawet jeżeli są polityczne opory. Szkoda, że poprzednia ustawa o szkolnictwie wyższym wyrugowała wyższe uczelnie z Rybnika. To dużo strata – zaznaczył.

Zdaniem gościa „Dziękuję, nie słodzę” Rybnik jest w trudnym położeniu.

Jest miastem ponad średniej wielkości, ale nie jest metropolią. Musimy szukać swojej niszy. Nie ma niczego zdrożnego, że rybniczanie jadą do pracy do innych miast. Mamy świetnie rozwijające się firmy, które potrafiły znaleźć swoją niżę rynkową. Proszę zobaczyć jak zmieniła się strefa po byłych zakładach Silesia. Mieszkam w okolicy i serce rośnie jak tam poszczególne hale zostają zagospodarowane.

Radny Sejmiku podkreślił, że ważne jest to, by nikt nie przeszkadzał w rozwoju miast – szczególny Polski Ład.

Szpital wszystko wydaje na wynagrodzenia

Kolejny temat rozmowy dotyczył WSS nr 3 w Rybniku.

- Jak pan widzi rolę nowego dyrektora? Czy to, co zaprezentował, napawa optymizmem? - zapytał Bartłomiej Furmanowicz.

Jest stare przysłowie: z pustego i Salomon nie naleje. Nawet gdyby wszedł tam geniusz finansowy, to rozbije się o smutną rzeczywistość. Półtora roku rządów pani Ficy doprowadziło do tego, że ten szpital jest w bardzo trudnej sytuacji. Nowy dyrektor zastał zgliszcza, a dodatkowo system jest chory - obiecuje podwyżki pracownikom, po czym nie daje pieniędzy. Nie ma dobrego wyjścia, szpital na koszty osobowe wydaje 96% przychodów. Trzeba znaleźć oszczędności, natomiast mam wrażenie, że część pracowników porusza siew alternatywnej rzeczywistości – stwierdził.

Czy „małżeństwo” marszałka województwa śląskiego i nowej koalicji jest udane? Czy Grzegorz Wolnik nie obawia się protestów wśród pracowników szpitala? Czy w ogóle system opieki zdrowotnej powinien przejść w prywatne ręce? Oglądajcie cały odcinek „Dziękuję, nie słodzę”: