Wojewoda wstrzymał budowę drogi. Miasto nie pójdzie do sądu

Wojewoda powiedział „nie”

Ten temat poruszaliśmy już wielokrotnie. Pod koniec 2022 roku pisaliśmy o tym, że na prywatną działkę Andrzeja Szymury i Czesława Palacza weszli drwale. Zaczęli ciąć ich drzewa. Okazało się, że przy Młyńskiej ma powstać droga przeznaczona dla pieszych i rowerzystów. Urząd miasta zaczął działać, opierając się na specustawie. Rzecz w tym, że nie uzgodniono tego z właścicielami powyższych działek. Miasto nie zaproponowało też kwoty odszkodowania. Szeroko na ten temat pisaliśmy »Miasto zabrało im działkę, wycięło drzewa i buduje drogę rowerową. „Czy urzędnicy szukają wrogów?”«

Tuż po pierwszej publikacji, głos zabrał wojewoda śląski – Jarosław Wieczorek. Wstrzymał prace i czekał na wyjaśnienia prezydenta Rybnika »Miasto nie miało prawa wchodzić na prywatną działkę. Wojewoda zablokował budowę drogi rowerowej!«

Pierwsza odpowiedź urzędu miasta nie zadowoliła wojewody.

Miasto wnioskuje o budowę łącznika, a magistrat przesłał nam projekt trasy rowerowej. Przepisy jasno mówią, czym jest droga rowerowa, czym jest droga publiczna, a czym łącznik – mówiła nam przed tygodniami Alina Kucharzewska, rzecznik Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

Prezydent uzupełnił więc swoją odpowiedź, ale i ta nie spotkała się z aprobatą Jarosława Wieczorka. Postanowił w całości uchylić decyzję prezydenta »Miasto zabrało działki na drogę rowerową. Wojewoda zakazał. Jest decyzja!«

Nie będzie batalii sądowej

Czekaliśmy na odpowiedź magistratu. Do sprawy odniósł się wczoraj prezydent Piotr Kuczera. Jego zdaniem decyzja wojewody jest bezprecedensowa.

Do tej pory wybudowaliśmy według tych samych przepisów odcinek bulwarów od ulicy Rudzkiej do Wierzbowej i kolejny, oddany właśnie do użytkowania – od ulicy Przyjemnej do Górnośląskiej. W swojej decyzji wojewoda wskazuje jednocześnie, że budowa bulwarów jest możliwa w oparciu o specustawę drogową, na podstawie dokumentacji pod budowę drogi publicznej z wszystkimi obostrzeniami dotyczącymi warunków technicznych dla tego typu infrastruktury. Innymi słowy, wskazuje zastosowanie innych przepisów – mówi Piotr Kuczera.

Przed tygodniami padła sugestia, że w razie negatywnej decyzji wojewody, miasto pójdzie ze sprawą do sądu. Jednak władze miasta nie skorzystają z prawa do odwołania. Jak się dowiadujemy, problemem byłby czas - procesowanie tej sprawy będzie trwało bardzo długo.

Dlatego, biorąc pod uwagę wskazania wojewody, podjąłem decyzję o przygotowaniu dokumentacji zezwalającej na budowę bulwarów w oparciu o dokumentację dotyczącą drogi publicznej. Procedura zaproponowana przez wojewodę spowoduje, że prace projektowe potrwają około roku, nim rozpocznie się budowa. Gdyby pozostałe odcinki bulwarów były realizowane według tych przepisów, to tą trasą jechalibyśmy za jakieś dziesięć lat – dodaje Piotr Kuczera.

Jak wskazuje prezydent Rybnika, decyzja o budowie trasy pieszo-rowerowej wzdłuż rzeki, jako alternatywnej formy komunikacji na terenie miasta, stanowi interes publiczny, ponieważ tworzy nie tylko trasę rekreacyjną z północy na południe miasta, ale staje się realną trasą dla alternatywnego wobec samochodu transportu.

Cieszę się, że mimo trudności, inwestycja, stanowiąca rowerowy kręgosłup Rybnika idzie do przodu. Dziś oddaliśmy do użytkowania kolejny fragment trasy, na odcinku od ulicy Górnośląskiej do ulicy Przyjemnej w Niedobczycach. Projektujemy kolejny odcinek od ulicy Górnośląskiej do stacji kolejowej Rybnik Towarowy, również w oparciu o ZRID. Uwzględniamy jednak w tym postępowaniu uwagi wojewody dotyczące postępowania na odcinku Rzeczna – Obwiednia Południowa – kończy prezydent Rybnika.

„Pomysł fajny, a wykonanie… szkoda gadać”

Swoją odpowiedź do sprawy prezydent zamieścił też mediach społecznościowych. Internauci mieli do Piotra Kuczery kilka uwag. Cytujemy ich komentarze w całości:

- Dlaczego nie wybudowaliście tej dróżki po zachodniej stronie rzeki? Skoro nawet na mapce jest tak zaznaczone? A jak już się komuś ubzdurało na prywatnym terenie budować to trzeba było ludziom uczciwie zapłacić. To opóźnienie to tylko efekt buty arogancji i nieudacznictwa urzędników. Potem się dziwicie swojej opinii w społeczeństwie. Pomysł fajny a wykonanie... szkoda gadać.

- Dziwne, to jakaś ujma dla urzędników i pana ekipy, żeby z mieszkańcami rozmawiać? Żeby rowerem przejechać nie trzeba wycinać drogi szerokości 6 metrów, jednemu mieszkańcowi będzie zależeć na sprzedaży całej działki, inny by się zgodził, żeby przejazd był możliwy i drzewa byłyby całe. Tylko dziwnym trafem w takich kwestiach urząd traktuje mieszkańców jak ludzi ubezwłasnowolnionych.

- Panie Prezydencie, sama jestem fanką ścieżek rowerowych i chętnie z nich korzystam, ale gdyby miasto uczciwie podeszło do mieszkańców oraz zaproponowało normalne ceny za ziemie jak na lokalizacje i obecna sytuacje na rynku to i właściciele nie robiliby problemów, a jak decydenci miasta uważają mieszkańców za głupców nie znających swoich praw to sami sobie w stopę strzelają.

- Panie Prezydencie, problemem, który wskazał wojewoda jest chyba to, że Miasto Rybnik chce przymusowo wywłaszczać właścicieli nieruchomości tam, gdzie nie jest to bezwzględnie konieczne. Specustawa drogowa ma na celu ułatwienia w budowie dróg i autostrad, tam, gdzie one są bezwzględnie potrzebne dla zniwelowania różnic cywilizacyjnych - tak mniej więc brzmi poselskie uzasadnienie do projektu specustawy drogowej. Tymczasem Rybnik chce na podstawie tej ustawy pozbawiać ludzi nieruchomości dla celów stricte „rekreacyjnych” i wizerunkowych. To jest sprzeczne z celem ustawy, co słusznie dostrzegł wreszcie wojewoda.

Zgadzacie się z powyższymi opiniami?