zamknij

Wiadomości

„Samorządowcy wydają swoje media, by móc opowiadać, jacy są świetni”. Andrzej Andrysiak o patologiach samorządów (zdjęcia, wideo)

2024-02-19, Autor: 

- Jakość samorządu zależy od jakości mediów w terenie. Jeżeli są media, które patrzą władzy na ręce, to samorząd z natury jest bardziej ostrożny. Gdy nie ma mediów patrzących na ręce, to pojawia się stare powiedzenie, że władza deprawuje – zaznaczył w ubiegły czwartek Andrzej Andrysiak. W restauracji InoWino doszło do spotkania z autorem książki „Lokalsi. Nieoficjalna historia pewnego samorządu”. Jakie jeszcze uwagi ma pisarz i dziennikarz? Jest tego sporo.

Reklama

Ostatnia reforma samorządu miała miejsce w 1999 roku. Nikt nie chce tego zmieniać

Na ten temat nie dyskutuje się zbyt często. Owszem, ogólnopolskie media co rusz zasypują nas aferami dotyczącymi polskiego rządu. Mało jednak czasu poświęcają temu, co dzieje się lokalnie – w powiatach i gminach. Niejednokrotnie mamy o wiele więcej pojawiających się „kwiatków”, które powinny wzbudzać w nas – jako wyborcach oburzenie.

Andrzej Andrysiak, wieloletni dziennikarz i wydawca Gazety Radomszczańskiej, szef Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych postanowił wydać książkę „Lokalsi. Nieoficjalna historia pewnego samorządu”, w której opisuje sytuacje, które miały miejsce na przestrzeni lat w Radomsku i powiecie radomszczańskim.

To jest książka, która jest wiwisekcją samorządów. Długo zastanawiałem się, w jaki sposób można opisywać samorząd lokalny. Wypowiadam się o samorządzie lokalnym, nie wielkomiejskim, który wydaje mi się, że jest bardziej zarządzany korporacyjnie. Male miejscowości to są tak naprawdę w takim zestawieniu„manufakturami”. Zastanawiałem się, jak opisać taki samorząd? Pomysłów było wiele. Można było pojeździć po 10 samorządach, porozmawiać z ludźmi, którzy w nim działają. Można było też pisać publicystykę, ale uważam, że pisanie o tym, co autor uważa, jest męczące dla czytelnika. Wtedy pojawiła się koncepcja opisania historii jednego samorządu – miasta Radomsko – rozpoczął na wstępie Andrzej Andrysiak.

Skupił się na reportażach (a więc i na konkretnych przykładach), które pojawiały się w mediach

Miałem nadzieję, że nie będzie ona dotyczyła tylko jednego samorządu. Okazuje się, że mam „zwrotki” od czytelników, najczęściej piszą mi hasło: „u nas też tak jest. U nas też działają takie same mechanizmy”. To nie jest dobra informacja – zaznaczył.

Dlaczego w ogóle Andrzej Andrysiak pochylił się nad samorządem? Jak tłumaczył na spotkaniu, to najbardziej zaniedbana dziedzina polskiego życia.

Zaznaczam, że nie uważam, że polskie samorządy powinno się zaorać i zlikwidować. Powinny być zarządzane przez lokalne społeczności, ale pierwsza reforma samorządu miała miejsce 1990 roku, a następna 1999. Od tamtej pory minęło 25 lat, a my nad tym nie dyskutujemy. W przestrzeni publicznej – ani ogólnopolskiej, ani tym bardziej w miejscowościach nie ma dyskusji na temat tego, co działa, co nie działa. Tymczasem jest mnóstwo rzeczy, które trzeba naprawić – oznajmił.

Następnie zauważył. Że „samorządowcy wykonali przez ostatnie 25 lat świetną robotę marketingową”.

Uważam, że są mistrzami świata. O samorządzie w przestrzeni publicznej mówi się tylko dobrze. Samorządowcy opowiadają, jakie mają problemy, że brakuje pieniędzy, jakby było więcej pieniędzy to było by ok itp. Generalnie to przecież „samorząd nam się udał i to jest najlepsza reforma po 89 roku”. Ja uważam, że samorządność wymaga dużych głębokich reform i zmian. Ma coraz więcej patologii, które się pojawiają na poziomie prawie każdej społeczności lokalnej. Oczywiście można założyć, że patologie nie są związane z systemem, ale z moich kilkuletnich obserwacji wynika, że te mechanizmy występują wszędzie i są związane z ludźmi – zwrócił uwagę.

O jakich patologiach mowa? W „Lokalsach” możemy przeczytać m.in. o braku reakcji samorządów na rosnące bezrobocie, załatwianiu pracy dla swoich członków rodzin, znajomych, działaczy partyjnych. Jest też wiele miejsca poświęconych niegospodarności, marazmie, czy powiązaniach z politykami wyższego szczebla. O tym właśnie – zdaniem autora książki – powinniśmy rozmawiać. Tymczasem jest inaczej.

Mamy nowy rząd, już mówimy o zmianie programu nauczania, dyskutujemy nad religią. Tematów jest dużo, a o samorządzie nic nie mówimy. Próbowałem obliczyć kiedyś, jaki jest procent rynku reklamowego w Polsce. Wyszło mi, że cały rynek jest wart 11 mld rocznie, a samorządowcy wydają około 1 mld zł. To spora ilość pieniędzy. Oczywiście idą one do mediów. To powoduje, że mamy do czynienia z autocenzurą – wyjaśnił.

Samorządowiec to też polityk, ale nie lubi o tym mówić

Zdaniem Andrzeja Andrysiaka samorządy są upolitycznione. Nie powinniśmy jednak rozumieć tego, jako wpływ partii na samorząd.

Samorząd sam w sobie jest polityką. Władza stosuje narzędzia polityczne, by ją utrzymać. Samorządowcy nie lubią mówić o sobie, że są politykami. To jest PR-owska zagrywka, bo przecież o politykach mówimy źle, udajemy że politykami nie jesteśmy, ale samorządowiec stosuje narzędzia polityczne – zaznacza.

Podał też przykłady.

Wójt, burmistrz, czy prezydent ma w radzie jakiś trudny temat do przegłosowania i nie wie, czy ma większość. Ma jednak radnych w dwóch podległych mu jednostkach. W takim wypadku radni mogą dostać podwyżkę, ale nie muszą. Mogą awansować, ale nie muszą. To jest właśnie polityka – przekupywanie przez pracę.

Drugim mechanizmem stosowanym przez samorządy to tworzenie „spółdzielni pracy”.

Są takie ugrupowania, które idą po władzę po to, że by dystrybuować miejsca pracy dla swoich - w spółkach, jednostkach i w urzędzie. Buduje zależność dystrybuując między swoich łakome kąski.

Bez mediów władza się deprawuje

Andrzej Andrysiak podkreślił ważną kwestię dotyczącą kontroli samorządowców. Sprawują ją media, nazywana często „czwartą władzą”.

Jakość samorządu zależy od jakości mediów w terenie. Jeżeli są media, które patrzą na ręce, to samorząd z natury jest bardziej ostrożny. Gdy nie ma mediów patrzących na ręce, to pojawia się stare powiedzenie, że władza deprawuje – usłyszeliśmy.

Tu gość spotkania przywołuje media samorządowe, które są – najprościej ujmując – propagandowe.

To nie jest propaganda spod znaku Jacka Kurskiego, ale Edwarda Gierka – „jest pięknie, wspaniale, cudownie, a ludzie są zadowoleni”. Po samorządowcy wydają swoje media, by móc opowiadać sobie, jacy są świetni – zauważa nasz rozmówca.

Czy w takim razie zdaniem Andrzeja Andrusiaka dziennikarze mediów samorządowych są tak naprawdę dziennikarzami?

Trudno powiedzieć, żeby urzędnik piszący takie materiały był dziennikarzem. On mógł być kiedyś dziennikarzem, ale jeżeli pracuje w jakieś jednostce samorządowej i pisze materiały niezweryfikowane, to być nim nie może. Naliczałem, że 8 największych miast wydaje rocznie 130 milionów na własne media. W skali kraju samych wydawnictw papierowych wydawanych przez prywatnych jest 750, samorządowych jest 850. To pokazuje co z tym rynkiem się stało, to pokazuje jak władza może się czuć niekontrolowana. Jak nie ma niezależnych mediów, to nie ma kontroli – oznajmił.

Co można naprawić w samorządzie?

Autor „Lokalsów” powiedział też zebranym, dlaczego ludzie wchodzą do samorządów.

Po pierwsze: władza. Ktoś chce rządzić, decydować. To działa jak afrodyzjak. Po drugie: korzyści szeroko rozumiane – dla rodziny, dla informacji. Są jeszcze idealiści. Rzadko kiedy się pojawiają, wchodzą na jedną kadencję i wychodzą mówiąc: „no way”.

By mówić o naprawie samorządu trzeba przede wszystkim zacząć o tym rozmawiać, najlepiej w gronie specjalistów.

W 1999 roku była reforma. Pojawił się pomysł wprowadzenia niezależnego sekretarza. Byłby wybierany przez radę w porozumieniu z prezydentem, burmistrzem, wójtem. Ten niezależny sekretarz miałby wpływ na zatrudnienie w UM, a nie prezydent, wójt czy burmistrz. Pomysł nie został zrealizowany – przypomina.

Zdaniem dziennikarza rozwiązanie istnieje też w obniżeniu diet, czy wynagrodzeń dla wójtów, burmistrzów i prezydentów.

Rząd zrobił w 2021 roku „myk”. Wymusił podwyżkę dla samorządowców. Większość wybrała wariant maksymalny. Wójt wcześniej zarabiał 10 tys. zł. Nagle zaczął zarabiać 20 tys. W małej gminie ktoś musi wytłumaczyć że wójt zarabia teraz więcej. Skok zrealizował się i jest on bardzo zły z punktu widzenia mieszkańców – zaznaczył.

Wójt, burmistrz, prezydent – ich wybór jest polityczny

Andrzej Andrysiak stwierdził, że wybór władz gminy nie jest zależny od ich kompetencji.

To wybór polityczny. Przykład: władza wydaje 27 mln złotych na nowy basen zamiast na naukę dla dzieci i ich zajęcia pozalekcyjne z różnych dziedzin, nawet tak egzotycznych, jak nauka języka chińskiego, baletu itp. Zamiast basenu mielibyśmy bardzo duży ruch w oświacie i na rynku pracowniczym – wyjaśnił.

Autor książki przedstawił też pewien absurd związany z radnymi.

Bardzo często mówią: „jak zaczynałem pracę jako radny, jak szedłem do samorządu to pierwszą kadencję musiałem się uczyć, a potem w drugiej wiedziałem o co chodzi”. Czy znacie firmę, gdzie szef mówi do pracownika: „zatrudnię cię. Dam ci 4 lata i będę płacił, a jak się nauczysz wszystkiego, to będę ci płacił trochę więcej”?. Od 15 lat możemy sami się dowiedzieć, jak wyglądają sesje, system prawniczy – bez wchodzenia do samorządu – uśmiechnął się Andrzej Andrysiak.

Przed nami wybory samorządowe. Pytanie, czy my jako wyborcy jesteśmy w stanie wybrać takich samorządowców, którzy spełnią oczekiwania? Gość czwartkowego spotkania nie miał jednoznacznej odpowiedzi.

Mam niski poziom wymagań co do samorządu. Jak wiem, że samorządowcy nie „przytulają” pieniędzy, to jest bardzo dobrze. To poziom zero, mniej więcej wiem, co kto komu załatwił. Polski samorząd lubi opowiadać, że jest budowniczym, że jego głównym zadaniem jest budowanie. To jest prawda, ale te czasy się skończyły. Jest mnóstwo problemów, którymi samorząd się nie zajmuje – zwrócił uwagę.

Całe spotkanie (wraz z dyskusją) trwało około 1,5 godziny. Zobaczcie zdjęcia i wideo:

Oceń publikację: + 1 + 13 - 1 - 8

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (16):
  • ~nynekark 2024-02-19
    18:23:40

    29 0

    Jestem ciekaw i w kwestii władzy czy jest ktoś tak na prawdę zainteresowany władzami bez układów, jaki to by był naprawdę procent ludzi. Władzy która by słuchała tylko w samorządzie mieszkańców - wszystko jawne i referenda. Po co należeć do partii by pełnić funkcję. Miłych nadchodzących wyborów

  • ~Lepszyrybnik.pl 2024-02-19
    22:31:11

    13 22

    To było bardzo wartościowe spotkanie. Warto przeczytać co Andrysiak miał do powiedzenia. My się z tym w 100% zgadzamy. Trzeba zmienić Rybnik na Lepszy Rybnik.

  • ~stam55 2024-02-19
    23:26:16

    12 7

    Każdy kto ma rozum,,doskonale wie że to prawda

  • ~Corwin 2024-02-20
    04:14:55

    32 3

    Czyli przekazanie władzy w mieście osobie która sprawuje kontrolę nad „największym medium w rybniku” byłoby powiększaniem tej patologii. Bo jeśli coś co ma być czwarta władza i jest w rękach właściciela tych mediów byłoby medium prezydenta to pogłębiamy problem o którym mówi prof. Andrysiak.

    Super argument żeby nie zagłosować na Pana Tomasz P. Nie spodziewałem się że Jego portal strzeli samobója. Ale cóż :)

  • ~Lepszyrybnik.pl 2024-02-20
    07:15:30

    11 19

    @Corvin, największe to nie jedyne. Poza tym najwięcej na media wydaje dziś urząd miasta. Na samą Gazetę Rybnicką 2 mln zł rocznie! Do tego cały wydział propagandy w samym urzędzie miasta z rzeczniczką na czele. To trzeba zmienić. Bez niezależnych mediów i pokazywania co naprawdę dzieje się w mieście miałbyś wiedzę tylko z laurki jaką jest Gazeta Rybnicka. Trzeba zmienić Rybnik na Lepszy Rybnik.

  • ~rzyt 2024-02-20
    08:17:39

    17 5

    Normalny obserwator samorządu nic nowego się nie dowiedział. Jakby autor chciał napisać dzieło dwutomowe to Rybnik jest tu pod ręką.

    Czy jest w Polsce miasto wydające gazetę samorządową, gdzie są strony dla opozycji, dla mieszkańców, dla lokalnego biznesu, którzy zadają publicznie pytania do radnych i wójtów, burmistrzów, prezydentów bez możliwości wpływania na treść przez "redaktora naczelnego" opłacanego przez prezydenta, burmistrza, wójta?

    Wg mojej opinii w samorządach brakuje wewnętrznej kontroli wobec lokalnego "Putina" ; ja wam podniosę diety, a wy zgodzicie się na moje propozycje wymagające przeglosowania; także pensji.

    W tej kadencji w Rybniku jest kilku radnych którym ta sytuacja uwiera...ale już coraz mniej. Zawsze można znaleźć jakieś frukta w miejskiej spółce, które rosną jak grzyby po deszczu. Choć w tej konkurencji grzyby są skazane na porażkę ;-)).

    Dla mnie wielką porażką samorządów jest zbyt mała liczba fachowców tam zasiadających; socjologowie, politolodzy, nauczyciele nie są gwarancją dobrego rządzenia w mieście.

    Pozdrawiam wieloletniego komentatora na tym forum, który już z pół życia "stracił w słuzbie" samorządowej i dalej ma siły do tego.

  • ~Chachulski 2024-02-20
    08:46:16

    11 4

    Zgadzam się z -rzyt. Problemem są rozwiązania systemowe, za sprawą których do samorządowej polityki nie garną się generalnie ludzie związani z biznesem, którzy coś w życiu zrobili i osiągnęli. Tercet egzotyczny Lepszego Rybnika jest tu tylko wyjątkiem. Co do mediów samorządowych to powinny być one mediami publicznymi na skalę miasta czy miasteczka. Pytanie tylko jak je zorganizować, by nie były organem prasowym wójta czy prezydenta? W naszym samorządzie brakuje też praktycznych bezpieczników, które wymuszałyby na wójtach, burmistrzach i prezydentach liczenie się z opinią mieszkańców. W obecnych realiach wybieramy ich i radę, a potem burmistrz i prezydent mający większość w radzie może już właściwie robić co chce. Owszem można jeszcze zorganizować referendum, ale w dzisiejszych realiach społecznych ten bezpiecznik nie działa.

  • ~Wertykalny Magik 2024-02-20
    09:15:28

    13 4

    Miasto to specyficzny rodzaj dużej firmy, który powinien być zarządzany przez fachowców z każdej dziedziny, po to by rozwiązywać poszczególne problemy , oczywiście przede wszystkim z uwzględnieniem tkanki społecznej i potrzeb mieszkańców. Ale nie powinno tu być miejsca na jakąkolwiek politykę. A jest niestety dokładnie na odwrót.

  • ~Wertykalny Magik 2024-02-20
    09:23:45

    10 5

    Kwestia Gazety Rybnickiej: ja akurat uważam, że jest potrzebny lokalny informator, gdzie pojawią się wiadomości z sesji, krótkie omówienie każdej z uchwał, sprawozdania z wykonania najróżniejszych zadań, ogłoszenia w sprawie konsultacji, ale też głos prezydenta i głos radnych każdego ze stronnictw, oczywiście nie poddany cenzurze (zakres do omówienia)

    Absolutnie nie może być to co teraz czyli jakaś propagandowa laurka dla rządzących + kompletnie nieistotne wywiady z fryzjerką, kucharką czy stewardesą.

    Co powinna zawierać Gazeta Rybnicka: prosta sprawa, należy ustalić regulamin, statut, zasady, wszystko to łatwe do zrobienia. Na ten moment zaś Gazeta Rybnicka wydawana jest prawdopodobnie bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, zarządzenia, czegokolwiek.

  • ~mariusz mewa 2024-02-20
    09:31:15

    16 0

    Oczywiście, że samorządy wykorzystują prasę lokalną (i inne media) do propagandy, w mniejszym lub większym stopniu, ale jednak i nie jest to nic odkrywczego. Pytanie tylko jak z tym walczyć, bo mimo wszystko na przykładzie Rybnika Gazeta Rybnicka jest jedyną lokalną publicystyką dostępną dla przede wszystkim starszych ludzi. Jest trafne powiedzenie, że kto ma media ten ma władzę. A co jeśli u nas prezydentem zostanie pan Tomasz Pruszczyński? Media będą mieć władzę, a władza media?

  • ~buretzki 2024-02-20
    11:07:58

    18 1

    "Przyszli Samorządowcy wydają swoje media, by móc opowiadać, jacy będą świetni” - no tak zupełnie przypadkiem rybnicki (!) portal zaprasza i robi relację z fotogalerią (40 zdjęć!) jakiegoś randoma z książką, którą nikt normalnie by się nie zainteresował - akurat przed wyborami samorządowymi, no co za przypadek!!!

  • ~Lateks 2024-02-20
    14:15:50

    10 4

    O ile patologią jest to co się dzieje w samorządzie, a tutaj mam obawy co do lepszego Rybnika. Cenzura na tym portalu poraża, odklejony blokers pod ochroną bo powoduje kliknięcia. A propaganda żeby zwiększyć sprzedaż w interesach poraża.
    Obawiam się że gdy zmienimy władze to będzie jeszcze gorzej niż jest obecnie. Ludzie o innych poglądach będą traktowani jak Lepper.
    Po za tym nie widzę jasnej deklaracji, miasto pod nowym zarządem będzie dopłacać do prywatnych mediów tak samo jak do swojej tuby propagandowej czy moźe nie będą dopłacać do jakichkolwiek mediów i nie będą płacić za tzw. "Promocję"

  • ~kurier 2024-02-20
    14:33:51

    10 5

    Poziom artykułów Gazety Rybnickiej jest wyższy niż tego portalu. Dobrze ze jest GR

  • ~Lu_Ke Sky_Walker 2024-02-20
    15:22:43

    11 7

    Uważam, że Pan Pruszczyński powinien nadal zajmować się tym co dotychczas czyli swoimi mediami, swoim zimowym mieszkaniem na Kanarach itd. Natomiast miastem niech zajmuje się Kuczera bo drogo ale buduje, remontuje, odtwarza jak to historyk. Nie potrzeba nowych typu Lepszyrybnik.pl przy korycie bo wtedy oni swoimi obsadzą wszystkie dobrze płatne miejsca w Rybniku zamiast robić coś dla mieszkańców. Przecież autobus do Gliwic i Żor oraz uczelnia na Kampusie do żaden program od Lepszyrybnik.pl. Raczej żarty jakieś...Aaaaaa i miliony na dotowanie sportu. Dziękuję, niech już Kuczera dalej będzie.

  • ~dawiddawid 2024-02-20
    19:02:38

    8 0

    Bardziej od LR przeraża mnie i martwi, że Ludzie ponoć istoty rozumne na chwilę nie potrafią się zatrzymać, spojrzeć w lewo i prawo, zastanowić się, pomyśleć. Ślepo łakną jak pelikany co im się pod nos podsunie. Grupa niezadowolonych Biznesmenów próbuje przejąć stery w mieście bo myślą że coś zmienią, a tak naprawdę zmieni się tylko woźnica i nic więcej się nie zmieni. Aaa.., pusty autobus do Gliwic będzie jeździł. Mam nadzieję że będzie autonomiczny i zeroemisyjny albo przynajmniej opłacany z kieszeni prywatnej Pana Kandydata. Nie wyobrażam sobie dotowania sportu w wydaniu " masz dwie bańki i kup sobie nowe żagle czy kije do golfa".

  • ~rzyt 2024-02-21
    08:10:57

    7 1

    ~Chachulski, jest sposób, by na radnych, posłów nałożyć jakiś bicz. Moja propozycja jest bardzo prosta i zastępująca kosztowne referenda; umieścić w ordynacji wyborczej możliwość odwołania radnego/posła np. 30% głosów otrzymanych w wyborach. Dostał mandat np. 10.000 głosów to do odwołania wystarczyło by zebranie 3.000 podpisów weryfikowanych przez sąd/komisję wyborczą. Ukróciłoby to wędrówki pomiędzy partiami, nieobecności na posiedzeniach i lenistwo.

    Dużo zarzutów do LR i Pruszczyńskiego w kwestii bycia właścicielem portalu Rybnik.com.pl ...
    Nie można porównywać prywatnego, komercyjnego portalu do mediów samorządowych, opłacanych z publicznych pieniędzy. Jak media mają być samorządowe to dajmy szansę wypowiedzi wszystkim, a teraz jest to jak gazetka kościelna ze " słowem Bożym " prezydenta na pierwszej stronie. Opcja polityczna się zmieniła, a GR dalej ta sama.
    Może dojdzie do sytuacji, że "miasto" sfinansuje kołchoźniki na każdym miejskim słupie?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5467