Sadzenie drzew na Placu Wolności – podejście drugie. Tym razem lipy się zazielenią?

Naszą uwagę zwrócił dzisiejszy ruch na Placu Wolności. Zauważyliśmy, że pracownicy wyciągają „wysepki” z trawami i kwiatami. W ich miejscu jeszcze do połowy tego roku stały drzewka. Mimo że cała roślinność rozkwitała na wiosnę i lato, w tych miejscach z ziemi sterczały nagie badyle. Szeroko pisaliśmy o tym w artykule »"Lipa" z lipami na rybnickim Placu Wolności. Czy uda się je uratować?«

Teraz jak się dowiadujemy, Zarząd Zieleni Miejskiej w Rybniku robi drugie podejście z sadzeniem drzew na Placu Wolności.

Mam nadzieję, że w tym tygodniu, góra w przyszłym skończą się prace w ramach działań reklamacyjnych. Oby tym razem nie było już problemów. Drzewa staną tam jeszcze w tym miesiącu – mówi nam Joanna Kotynia-Gnot, dyrektorka Zakładu Zieleni Miejskiej w Rybniku.

Dlaczego poprzednie rośliny nie miały szans rozwoju? Okazuje się, że problem był złożony i zaskakujący.

Wydawało nam się, że poprzednim razem dotarliśmy do warstwy przepuszczalnej, ale jeszcze niżej była warstwa drogowa z dawnych lat – wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Woda nie miała więc szans wsiąkać w grunt, w miejscu wykopanych komór. Druga sprawa to samo podłoże. Drzewka zostały bowiem osadzone w glinie.

Glina plus nieschodząca woda doprowadziły do zabetonowania korzeni drzew – dodaje Joanna Kotynia-Gnot.

Przypomnijmy, że poprzednim razem odpowiedzialna za całość prac na Placu Wolności była firma GRINN-PLUS. Koszt zasadzenia 6 lip o obwodach 16-18 cm, wynosił dla miasta 127 395 zł, a koszt jednej sztuki drzewa - 560 zł. W ramach reklamacji wróciła na Plac Wolności i naprawia sytuację poprzez pogłębienie komór i zamocowanie rury drenażowej. Dyrektorka ZZM w Rybniku zapewnia, że miasto nie poniesie z tego tytułu dodatkowych kosztów. To samo dotyczy nowych lip pozyskanych ze szkółki leśnej.