Najjjka: Chciałabym mieć spokojne życie, ale OMZRiK tego nie chce. Tiktokerka skarży OMZRiK

Przypomnijmy, Natalia Ruś posługująca się w mediach społecznościowych pseudonimem „Najjjka” jest katolicką influenserką, która w bardzo radykalny sposób wygłasza swoje poglądy. OMZRiK wszedł z nią na ścieżkę sądową, po wypowiedziach na temat Ukraińców i pomoc uchodźcom. Najjjka otrzymała wyrok nakazowy, o czym pisaliśmy w kwietniu. Nie był prawomocny, a Najjjka odwołała się od niego. Z naszych informacji wynika, że obecnie oczekuje na dalsze decyzje sądu.

Jak twierdzi Natalia Ruś, jakiś czas temu Ośrodek przeprowadził szereg akcji szykanowania jej osoby, w konsekwencji czego była zawiadomiona prokuratura. Po przeanalizowaniu sprawy prokuratura złożyła wniosek do sądu. Ponieważ Natalia nie czuje się winna, postanowiła złożyć prywatny pozew przeciwko OMZRiK o naruszenie dóbr osobistych. Dzisiaj (16 czerwca) w Sądzie Rejonowym w Rybniku odbyło się posiedzenie pojednawcze, na którym strona oskarżona nie pojawiła się.

- Sprawa jest w toku i ja na razie nie chcę jej komentować. Nasz prawnik przygotowuje odpowiedź na pozew. Ja nie widziałem specjalnie szansy na porozumienie, więc nie pojawiłem się na posiedzeniu pojednawczym. Pani Natalia cały czas udziela licznych wywiadów, komentuje wszystko. Pani Natalia złożyła prywatny akt oskarżenia. Niedawno ten akt oskarżenia otrzymałem i powstrzymam się od komentowania. Głos zabiorę podczas rozprawy sądowej — mówi w rozmowie z Rybnik.com.pl Konrad Dulkowski z OMZRiK.

Do sprawy włączyć chce się strona społeczna, czyli Fundacja Polskie Veto, która wspiera działania Najjjki. Jednak na posiedzeniu pojednawczym ich wniosek został odrzucony. Zostali wyproszeni z sali rozpraw. 

- Weszliśmy na rozprawę i złożyliśmy wniosek jako strona społeczna, na podstawie art. 90 kpk. Artykuł ten mówi, w jaki sposób organizacja społeczna może dołączyć do sprawy. Przepisy są jednoznaczne, że sąd dopuszcza stronę społeczną. Powołując się na art. 95b kpk, który mówi o tym, że posiedzenia sądowe odbywają się z wyłączeniem jawności, chyba że ustawa stanowi inaczej albo prezes sądu, albo sąd zarządzi inaczej, pani referendarz sądowa nie włączyła strony społecznej do sprawy. Argumentem było, że skoro nie ma drugiej strony, to sprawa przejdzie w tryb normalny. W podobnej sprawie, która odbywała się w Katowicach, również na posiedzeniu pojednawczym nie było problemu, aby strona społeczna uczestniczyła — mówił po opuszczeniu sali rozpraw Adam Kania z Fundacji Polskie Veto.

Posiedzenie z powodu nieobecności strony oskarżonej ograniczyło się w zasadzie do spraw formalnych. Sprawa została skierowana do trybu zwykłego, co oznacza, że wyznaczony zostanie termin rozprawy z oskarżenia prywatnego Natalii przeciwko OMZRiK.

- Sąd w osobie pani referendarz skierował sprawę do trybu zwykłego, do czego obligują przepisy w przypadku niestawienia się oskarżonego prywatnego — mówił po wyjściu z sądu mecenas Sławomir Korbela, reprezentujący Natalię Ruś.

Sama Najjjka nie kryła emocji związanych z niechęcią dojścia do porozumienia strony oskarżonej.

- Jest mi bardzo przykro, że strona oskarżona, czyli nikt z Ośrodka się nie stawił. Jest mi przykro, że nie dążą do pojednania, tylko chcą iść na sądową wojnę. Jako 24-latka widzę, że zaczęłam życie na jakimś wyższym poziomie, skoro muszę wychodzić z nimi na wojnę. Ośrodek nie chce zakończyć tego, nie chcą pokoju między nami. Od 2021 roku cały czas mnie atakują, nieważne co zrobię, czy co powiem. Ja tylko w mediach społecznościowych staram się pokazać, jak po prostu żyje katoliczka w Polsce, która wyznaje taką zasadę jak czystość małżeńska. Oni nazywają mnie "szkodliwą", podczas gdy ja staram się młodych ludzi nauczyć jak najlepiej dobrych zasad, by nie było takiego zniewolenia, które oferuje teraz cały świat — mówiła po opuszczeniu sądu Natalia Ruś.

- Jest mi przykro, że moje życie zostało zrujnowane w wieku 21 lat. Przez to nie mogę znaleźć pracy, bo każdy pracodawca powołuje się na to, co publikuje OMZRiK o mnie. Nikt nie słucha moich wyjaśnień tego, że nic mi nie grozi, nie mam żadnego prawomocnego wyroku. Chciałabym mieć spokojne życie, ale OMZRiK tego nie chce — dodała stanowczo.