Kolejny remis piłkarzy

W sobotni wieczór na stadionie przy ulicy Gliwickiej pojawiło się ponad tysiąc kibiców ROW-u. Nie zabrakło licznej grupy sympatyków Polonii. Obie ekipy fanów stworzyły na trybunach najlepsze widowisko w całym sezonie. Nie można tego powiedzieć o piłkarzach na boisku.

Pierwszy kwadrans gry to bezbarwne widowisko, w którym lekką przewagę miała drużyna Polonii. W 26. minucie goście z Łazisk mogli wyjść na prowadzenie, ale nie wykorzystali błędu rybnickiego bramkarza. Kilka chwil później spełniło się stare piłkarskie porzekadło: „niewykorzystane sytuacje się mszczą”. Z głębi pola Roland Buchała posłał piłkę w kierunku Wojciecha Szewieczka, który wprowadził ją w pole karne. Tam trochę przypadkowo przejął ją Adam Procek. W sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi gości. 1:0 dla rybniczan. Niezbyt długo kibice i piłkarze Energetyka cieszyli się z prowadzenia. Niebezpieczne akcje piłkarzy Polonii przyniosły gola w 35. minucie. Po rzucie wolnym z lewej strony boiska do piłki wyskoczył Marek Mazur i głową umieścił ją w siatce bramki strzeżonej przez Andrzeja Skrockiego. W końcówce pierwszej połowy gola dla rybniczan mógł strzelić Grzegorz Dzięgielowski, ale piłka po jego strzale nie znalazła drogi do bramki rywali. Do przerwy zatem 1:1.

Początek drugich 45 minut to również słaba gra obu drużyn. Dwie zmiany wprowadzone przez trenera Piotra Piekarczyka niewiele zmieniły w obrazie gry Energetyka. To Polonia stwarzała groźniejsze sytuacje. W 69. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem ROW-u znalazł się napastnik gości, jednak górą był rybniczanin. Niewiele brakowało, a 5 minut przed końcem padłby zwycięski gol dla łaziszczan. Po rozegraniu „krótkiego” rzutu rożnego piłkarz gości niespodziewanym strzałem chciał zaskoczyć Skrockiego, który przygotowany był raczej do dośrodkowania. Piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki. W doliczonym czasie w polu karnym Energetyka przewrócił się napastnik gości. Na szczęście dla rybniczan sędzia, który w czasie meczu podejmował wiele kontrowersyjnych decyzji, nie podyktował „jedenastki”. Mecz zakończył się remisem 1:1, z którego bardziej zadowoleni mogą być piłkarze Polonii.

Energetyk ROW Rybnik - Polonia Łaziska 1:1 (1:1)

Bramki: dla ROW-u: Procek (31), dla Polonii: Mazur (35)

Energetyk ROW Rybnik: Skrocki - Skorupa (79 min. - Nowak), Piekarczyk, Kacprzak, Malcher - Paszenda (61 min. - Kostecki), Dzięgielowski, Procek, Święty (57 min. - Kożuchowski) - Buchała (61 min. - Piełka), Szewieczek

Widzów: 1500.
Żółte kartki: Malcher (88).

Po spotkaniu powiedzieli:

Piotr Piekarczyk (trener Energetyka ROW Rybnik):
       Moi piłkarze grali tyle, na ile im sędzia pozwalał.

Grzegorz Janik (prezes Energetyka):
       Co do meczu, to wychodzi, że gramy czwarte spotkanie w przeciągu dwóch tygodni. Chłopcy normalnie pracują i było widać, że brakuje im troszkę świeżości. Mecz był remisowy, chociaż sędzia nie pozwolił nam właściwie grać. Wszystkie faule były dyktowane przeciwko nam, dla nas - żadne. I trudno się dziwić kibicom, którzy bardzo nerwowo reagowali. Choć muszę przyznać, że atmosfera między kibicami obu zespołów była bardzo przyjazna. To cieszy, że można dziś przyjść na stadion i spokojnie, przy wspaniałym dopingu, zobaczyć mecz.
       Trzeba też zauważyć, że drużyna Polonii jest ostatnio w dobrej formie. Nie przegrała kilkunastu meczów z rzędu. Za tydzień do Łazisk jedzie Koszarawa i mam nadzieję, że miejscowa drużyna podtrzyma dobrą passę i ukradnie jakieś punkty piłkarzom z Żywca.

Wyniki XXIV kolejki:
MKS Lędziny - Odra II Wodzisław Śląski 1:0
Victoria Jaworzno - Pasjonat Dankowice (11. maja)
Polonia Marklowice - Unia Racibórz 0:2
Grunwald Ruda Śląska - Beskid Skoczów 3:4
Koszarawa Żywiec - Czarni-Góral Żywiec 1:0
Energetyk ROW Rybnik - Polonia Łaziska Górne 1:1
Górnik Pszów - AKS Mikołów 1:2
Przyszłość Rogów - MK Górnik Katowice 1:2

Tabela IV ligi:

Adam Doliba
zdj. Bartosz Anioł