Czym rybniccy radni ogrzewają domy? Zapyta o to Polski Alarm Smogowy

Po siedmiu latach od przyjęcia uchwały antysmogowej w województwie śląskim można oczekiwać bardziej zdecydowanych kroków w przypadku notorycznych trucicieli, będących utrapieniem całej okolicy. Tego domaga się Rybnicki Alarm Smogowy. Wykroczenia polegające na użytkowaniu kopciucha niezgodnego z przepisami nie mogą kończyć się pouczeniem.

- Mamy do czynienia z taką sytuacją, że chociaż uchwała antysmogowa dotyczy całego województwa śląskiego, to mamy wrażenie, że ona rzeczywiście egzekwowana jest tylko w Rybniku. W innych gminach to wygląda bardzo różnie - mówi Emil Nagalewski z Polskiego Alarmu Smogowego.

Prawo powinno być egzekwowane według jednego z trzech scenariuszy. Po pierwsze, uprawniony organ, czyli wójt, burmistrz lub prezydent miasta, lub starosta może wydać decyzję w trybie art. 363 Prawa ochrony środowiska nakazującą usunięcie urządzenia. Po drugie, może skierować wniosek o ukaranie do sądu w trybie art. 379 ust. 4 Prawa ochrony środowiska. Po trzecie, może zawiadomić Policję o podejrzeniu popełnienia wykroczenia z art. 334 Prawa ochrony środowiska.

- Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci i starostowie mają szerokie możliwości prawne, by efektywnie działać na rzecz poprawy jakości powietrza. W drastycznych przypadkach powinni z urzędu inicjować procedurę usunięcia kotła lub pieca, będącego źródłem nieakceptowalnego zadymienia. Niestety nie korzystają z tych uprawnień. Do tej pory wszystkie sprawy prowadzące do usunięcia kopciucha były wszczynane na nasz wniosek. Zgłaszają się do nas zatruwani, zdesperowani ludzie z całej Polski. W ramach inicjatywy “Karny Kopciuch” uruchomiliśmy już 92 takie sprawy. Do tej pory udało się zlikwidować 48 kopciuchów, a 42 sprawy są w toku — mówi Janusz Piechoczek z Fundacji 360!

Koniec z niemocą samorządów

Wszyscy, którzy ponieśli niemały wysiłek i dostosowali sposób ogrzewania domów do antysmogowych przepisów, mają prawo oczekiwać od innych tego samego. Mają też prawo żądać zdecydowanych działań wobec tych, którzy trują rodziny i łamią prawo.

Działacze antysmogowi nawiązali do sprawy kotła węglowego Andrzeja Sączka, rybnickiego radnego. Przypomnijmy, w kampanii wyborczej wyszło na jaw, że ówczesny kandydat na prezydenta miasta Rybnika ogrzewa dom piecem, który nie spełnia norm uchwały antysmogowej. <<"Nie jestem przeciwnikiem walki o czyste powietrze". A. Sączek twierdzi, że jego piec spełnia normy ustawy>>. Zadają pytanie, czy samorządowcy są lepsi i gorsi? Jednych prawo obowiązuje, a innych nie? 

- Naruszanie przepisów podważa zaufanie do systemu prawnego i wprowadza chaos. Dotyczy to także przepisów antysmogowych, których nieprzestrzeganie zagraża dodatkowo zdrowiu wszystkich obywateli. Trzeba stanowczo podkreślić, że użytkowanie nielegalnych kopciuchów jest złamaniem prawa. W naszej ocenie — na podstawie tego, co powiedział pan Sączek — prezydent Rybnika powinien podjąć działania związane z tym, czy kocioł pana radnego spełnia wymagania określone w uchwale antysmogowej dla województwa śląskiego. W tym celu w trybie art. 379 prawa o ochronie środowiska powinna zostać przeprowadzona kontrola w celu sprawdzenia, czy tablica znamionowa kotła spełnia wymagania polskiej normy z 2012 roku. Pan Sączek powinien przedstawić dokument, z którego będzie wynikało, że eksploatowany przez niego kocioł spełnia wymagania normy z 2012 roku. Sprawa powinna być wyjaśniona ostatecznie — mówi Zdzisław Kuczma z Rybnickiego Alarmu Smogowego.

PAS działa niejako za samorządy i składa kolejne zawiadomienia na policję i to na podstawie danych pozyskanych od samorządów. Zdaniem działaczy, nie tak to powinno wyglądać.

- Ciężko powiedzieć, z czego wynika brak podejmowanych działań przez samorządy. Może to jest polityka, a może obawa przed wyborcami, bo nie wiadomo jak się zachowają przy urnach, gdy będzie się ich naciskało. Jak widać w Rybniku, naciski nie zawsze przekładają się na gniew mieszkańców. Prezydent Piotr Kuczera konsekwentnie prowadzi działania wymierzone we właścicieli kopciuchów, a i tak wygrywa wybory — mówi Emil Nagalewski z Polskiego Alarmu Smogowego.

Czyste powietrze nam się należy

Przedstawiciele ruchu antysmogowego podkreślają, że z każdym rokiem rosną oczekiwania społeczne dotyczące jakości powietrza. Coraz więcej osób chce, żeby raz na zawsze skończyło się zatruwanie i problem nielegalnych kopciuchów.

- Ludzie zaczynają rozumieć, że czyste powietrze jest ich prawem. Może to niepopularna opinia, ale według mnie nie ma dzisiaj skuteczniejszego sposobu na poprawę jakości powietrza niż egzekwowanie antysmogowego prawa. Inicjowanie postępowań administracyjnych i zgłaszanie przypadków naruszeń uchwały antysmogowej na policję to sposób, by wymusić przestrzeganie regulacji przyjętych po to, żeby mieszkańcy woj. śląskiego nie musieli oddychać truciznami — mówi Emil Nagalewski.

Działacze Polskiego Alarmu Smogowego zapewnili, że pytanie dotyczące źródła ogrzewania ich domów, wkrótce zostanie przekazane wszystkim radnym.

- To na tych osobach ciąży największa odpowiedzialność, za to by nie dokładać się do zanieczyszczeń, które przez lata były rybnickim problemem - mówi Emil Nagalewski z PAS.