Rozświetlili pamięć dla ofiar „Marszu Śmierci” (zdjęcia)

78 lat temu mieszkańcy naszego regionu byli świadkami tragedii. Przez powiat rybnicki i Rybnik przeszli więźniowie zlikwidowanego obozu koncentracyjnego o Oświęcimiu. Popędzani przez strażników, ginęli w zaspach – z wycieńczenia, głodu, wyziębienia, czy niemieckiej kuli. Dzisiaj grupa rybniczan postanowiła upamiętnić ofiary „Marszu Śmierci”.

Pierwsze wyliczenia osób, które wtedy zmarły rozpoczęły się w latach 50-60 ubiegłego wieku. Samo upamiętnienie ofiar nastąpiło dopiero pod koniec PRL-u. Na pewno musimy mówić o stratach sięgających około 1000 osób. Musimy też pamiętać o zabitych pacjentach szpitala psychiatrycznego, którzy zginęli w wyniku ewakuacji, czy działań Armii Czerwonej – wyjaśnia dr Bogdan Kloch, wicedyrektor Muzeum w Rybniku, organizator dzisiejszego wydarzenia.

Znicze zapłonęły w trzech miejscach:

- przy pomniku na ul. Gliwickiej (obok stadionu miejskiego), gdzie straciło życie blisko 400 uczestników Marszu,

- wśród mogił w lesie na rzeką Rudą,

- przy obelisku w Rybniku-Kamieniu (obok ośrodka MOSiR), upamiętniającego społeczność żydowską, pomordowaną w „Marszu Śmierci”

Oddalamy się bardzo od wydarzeń z II wojny światowej, naszą uwagę przykuwają wydarzenia na wschodzie i niepokój o to, jaki będzie los świata. Jednakże pamiętamy o wydarzeniach sprzed 78 lat. Wyzwolenie z okupacji nazistowskiej niosło kolejną okupację – sowiecką. To były dramatyczne zdarzenia. Dramatem było zakończenie wojny i likwidacja systemu obozowego, ewakuacja z KL Auschwitz, polegająca na wywiezieniu więźniów Część tragedii „Marszu Śmierci” miała miejsce na tym terenie. Ludzie ginęli na całym odcinku tras – dodaje dr Bogdan Kloch.