Okrojony harmonogram wywozu odpadów. Czytelnicy grzmią, miasto się tłumaczy

Nowy harmonogram wywozu odpadów wywołał poruszenie

Miasto Rybnik ograniczyło na rok 2023 wywozy odpadów. Rzadziej będą odbierane śmieci zmieszane, nadal będą ograniczenia ilościowe bioodpadów, do tego każdy zapłaci tę samą stawkę niezależnie od faktu czy produkuje popiół, czy nie. Wiele wątpliwości budzi nowy harmonogram wywozu odpadów.

Zaraz zaraz — będziemy płacić więcej, ale takie śmieci zmieszane przez pięć miesięcy będą odbierać raz w miesiącu...? - pytał w komentarzu Kurt_Wallander

Bardziej szczegółowo sytuację opisał inny internauta, analizując odbiory odpadów rok do roku.

To jest skandal! 2023 vs. 2022: -6 wywozów zmieszanych (~25%); -4 wywozy segregowanych (~25%); -3 wywozy bio (~15%) a ceny w górę, SKANDAL! Niech mi ktoś wytłumaczy gdzie np w małym szeregowcu trzymać miesiąc śmieci? A gdyby się ktoś zastanawiał kto jest najważniejszy dla naszych decydentów - to są to TRUCICIELE - wywóz popiołu + 1 (+15%). Skandal! - pisze Adam_SI.

Dostaliśmy również wiadomość na naszą redakcyjną skrzynkę.

Przyznam, że w 2022 roku byłem pozytywnie zaskoczony faktem, że po wielu latach w końcu przestano traktować segregację odpadów komunalnych jak zajęcie dla hobbystów, i zrównano ilość wywozów tychże odpadów z wywozami bio oraz zmieszanych. Wszystkie wywozy miały miejsce co trzy tygodnie, co było może nie idealne, jednak bliskie optymalnemu. Dlatego po zapoznaniu się z nowym harmonogramem zdębiałem – odpady zmieszane są znów wywożone co 2, a segregowane co 4 tygodnie – pisze natomiast nasz Czytelnik – Łukasz.

Jak wyjaśnia, polityka gospodarowania odpadami w EU, Polsce oraz lokalnie w każdej gminie ma u swych podstaw fundamentalne założenie: wszyscy mamy odzyskiwać jak najwięcej odpadów nadających się do ponownego przetworzenia, a jedynie to, co pozostanie po segregacji, tj. mniejszość odpadów, wrzucić do zmieszanych.

I tutaj na scenę raz jeszcze wkracza nasz szanowny UM, i znów traktuje ludzi segregujących odpady jak hobbystów, a nie wypełniających politykę miasta, i uszczęśliwia ich koniecznością przechowywania gdzieś na posesjach worków z odzyskanym papierem, plastikiem i szkłem PRZEZ MIESIĄC, podczas gdy co drugi tydzień śmieciarka będzie im opróżniać pusty kubeł na zmieszane. Zaprawdę nie rozumiem tej logiki – dodaje.

Łukasz ma też kilka pytań do urzędników.

Czym kierują się urzędnicy ustalając harmonogramy? Dlaczego przez całe lata ludzie produkujący ogromne ilości odpadów zmieszanych, co jest wbrew celom, do realizacji których powinno dążyć miasto, są znów faworyzowani częstszymi wywozami? Przypomnę, że kiedyś wymyślono „genialną” zachętę do segregacji, w postaci dwukrotnie większej opłaty za wywóz odpadów dla gospodarstw niesegregujących. Tyle tylko, że za dwukrotność opłaty te gospodarstwa dostają także dwa razy częstszą usługę, więc kosztowo wychodzi to na zero, a jednak kłopot dla tych ludzi mniejszy, bo nie trzeba tych worków kisić miesiąc w piwnicach. To zdecydowanie zachęca, by wspierać miasto w realizacji jego celów – pisze.

Mniej wywozów, mniejsze opłaty

Dlaczego pomimo wzrostu cen za wywóz odpadów została ograniczona ilość ich odbiorów? Agnieszka Skupień, rzecznik rybnickiego magistratu tłumaczy, że było to konieczne.

Wprowadzenie ograniczeń podyktowane było przygotowywaniem Miasta do kolejnego przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych dla nieruchomości objętych systemem gospodarowania odpadami komunalnymi i miały znaczny wpływ na przyszłe „stawki opłaty śmieciowej” ponoszone przez mieszkańców. Celem wprowadzonych zmian było zmniejszenie kosztów transportu odpadów i tym samym ograniczenie znacznego wzrostu opłat ponoszonych przez mieszkańców. W związku z galopująca inflacją firmy wykazują większe koszty odbioru odpadów, przy tej samej częstotliwości odbioru koszty byłyby jeszcze wyższe — uzasadnia Agnieszka Skupień.

Zwraca uwagę, że miasto ogłaszając przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów, nie określa cen.

Niestety rynek firm działających w tej branży jest bardzo ograniczony, nie ma on właściwie konkurencji. To powoduje, że jesteśmy w pewnym sensie zakładnikami ustawy i systemu. Dlatego w przyszłości chcemy stworzyć własny system gospodarowania odpadami, który pozwoli w przyszłości na ograniczenie kosztów odbioru odpadów od mieszkańców — dodaje.

Kolejne kontrowersje budzi fakt, że odbiór odpadów jest limitowany ilościowo. Jak zaznacza urzędniczka, dotyczy to tylko bioodpadów.

Ograniczenia w ilości odbieranych odpadów dotyczą jedynie bioodpadów. Maksymalnie z nieruchomości mogą zostać odebrane dwa pojemniki — podkreśla Agnieszka Skupień.

- Wszelkie zmiany i ograniczenia w ilościach odbieranych od mieszkańców odpadów komunalnych podyktowane były minimalizacją kosztów transportu i zagospodarowania, które przedkładają się bezpośrednio na wysokość opłaty za odpady, jaką ponoszą mieszkańcy Miasta - mówi.

Nie produkujesz popiołu? I tak za to zapłacisz

Kolejnym wątkiem, jaki się pojawia w pytaniach jest wywóz popiołu. Miasto, które namawia mieszkańców by byli bardziej ekologiczni i zmieniali źródła ciepła na energię odnawialną, każe płacić za wywóz popiołu, którego niektóre gospodarstwa domowe nie produkują, bądź produkują bardzo niewiele jak w przypadku opalania pelletem. Czy nie można było w jakiś sposób "nagrodzić" eko-mieszkańców?

Zgodnie z zapisami art. 6j ust. 2a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach rada gminy może zróżnicować stawki opłaty w zależności od powierzchni lokalu mieszkalnego, liczby osób zamieszkujących nieruchomość, odbierania odpadów z terenów wiejskich lub miejskich, a także od rodzaju zabudowy. Katalog przesłanek umożliwiających różnicowanie stawek jest ograniczony zapisami tej ustawy. Prezydent Miasta w projekcie uchwały ani tym bardziej radni w głosowaniu, nad finalną uchwałą nie mogą go rozszerzyć — wyjaśnia urzędniczka.

- Nie mamy przepisów prawa, które pozwalałyby wprowadzić wskazane w pytaniu zwolnienie częściowe, mimo iż uważamy, że jest ono słuszne, niestety ustawodawca nie przewidział w tym przypadku swobody dla rady gminy do kształtowania zwolnień — dodaje.

Zmniejszona częstotliwość wywozu odpadów budzi wątpliwości w kwestii powstawania "dzikich wysypisk", zaśmiecania terenów rolnych, czy po prostu "podrzucania" śmieci do koszy miejskich. Przecież cały czas walczymy o czyste lasy, parki, czy pola.

W całym kraju istnieje obowiązek zbierania odpadów w sposób selektywny. Rzetelna segregacja opadów powinna w znacznym stopniu zmniejszyć ilość generowanych odpadów zmieszanych. Naszym celem jest czyste miasto i oczywiście nikt w urzędzie nie chce by odpady trafiały na dzikie wysypiska. Niestety aktualne warunki na rynku niosą ze sobą ograniczenia, które nie pozwalają na rozwiązanie tego problemu w sposób jednoznaczny — przekonuje Skupień.

Jak informuje UM Rybnika, nadwyżki produkowanych odpadów można samemu dostarczyć do punktów odbioru. W Rybniku mamy dwa Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych zlokalizowane przy ul. Kolberga 67 (dzielnica Boruszowice Stare) i ul. Sportowej (dzielnica Niewiadom)

Czy przekonały was wyjaśnienia UM Rybnik?