Okiem obiektywu

   To pierwsza wspólna wystawa tej młodej, bo mającej niespełna półtorej roku, grupy. Mimo tego na wernisaż przyszło bardzo wiele osób ciekawych prac gliwickich fotografów. Niestety, nie było im dane zobaczyć zdjęcia wszystkich członków GGF-u. Niektórzy nie czuli się jeszcze gotowi, byli i tacy, którzy nie zdążyli na czas dostarczyć zdjęcia ze względu na pracę czy naukę, a innym przeszkodził po prostu brak kasy – mówił Zbyszek Rosiek, jeden z członków grupy, a zarazem "kierownik plenerowy". Ci, którzy zdecydowali się wyjść na zewnątrz, pokazali naprawdę bardzo dobrą i ciekawą fotografię.
    Jak można przypuszczać, wystawa nie została opatrzona wspólnym tytułem. Trudno bowiem taki znaleźć dla tak różnorodnych w formie i treści zdjęć. Każdy jest przecież inny i ta inność przelewa się wyraźnie na obraz. Zobaczyć tu można fotografię kolorową i czarno-białą, akty, zdjęcia reportażowe, m.in. z dalekich podróży do Indii oraz Afryki Południowej, czy też fotografię przetworzoną. Gusty niemal każdego zostają więc zaspokojone.
   Autorami zdjęć są zarówno amatorzy, którzy oddają się swojej pasji w wolnych chwilach, jak i osoby zajmujące się fotografią zawodowo. Łączy ich jedno – wielka miłość do tego co robią. Gliwicka Grupa Fotograficzna nie jest bowiem formalnym stowarzyszeniem, lecz grupą ludzi, którzy po prostu lubią się ze sobą spotykać, wymieniać doświadczeniami i opiniami. Organizują „slajdowiska”, warsztaty, wspólne wyjazdy na wystawy i plenery. Grupa ma charakter otwarty i przystąpić do niej może każdy, w którego żyłach płynie zamiłowanie do fotografii. Zainteresowanych odsyłamy na stronę http://free.art.pl/foto_2000/ 
     GGF PRECEL pośrednio kontynuuje tradycje Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego, które prężnie działało do początku lat 80-tych XX wieku. W następnych latach nastąpił przestój, aż do roku 2001, kiedy to inicjatywę wziął w swoje ręce Andrzej Marczuk, „kierownik” grupy. Pewnego dnia skrzyknąłem ludzi przez Internet i stwierdziłem, że trzeba coś z tym zrobić – mówi. Obecnie grupa liczy około 30 osób, którzy co tydzień spotykają się w jednym z gliwickich pubów. Zdecydowana większość z nich wykorzystuje tradycyjne aparaty negatywowe, choć nie odcinają się od wchodzącej teraz z rozmachem fotografii cyfrowej. Obecnie fotografia idzie w dwóch kierunkach – mówi Andrzej Marczuk. W fotografię cyfrową oraz czarno-białą. Coraz więcej jest takich osób, które wchodzą do ciemni i czarują w niej swoje prace.

   Wczorajszy wernisaż połączony był z prezentacją multimedialną, dzięki której bliżej można było poznać członków GGF. Oprawę muzyczną zapewnił z kolei przygrywający na pianinie Kazimierz Niedziela.