Oblicza jazzu

   Scena. Na niej stolik, na stoliku magnetofon i mnóstwo płyt. Nad stolikiem pochyla się Ewa Uryga, „miesza” w płytach mówiąc: posłuchajcie jeszcze tego, zobaczcie jaką ten facet ma fantastyczną barwę głosu. Tańcząc, klaszcząc, gestykulując Ewa Uryga opowiada o jazzie. Młodzież nie jest przygotowana do odbioru tej muzyki. Nikt jeszcze nie napisał elementarza dotyczącego jazzu. Czekam więc na tę chwilę, kiedy będę rozmawiała po prostu na innym etapie. Tymczasem cieszę się bardzo, że są tacy którzy chcą organizować warsztaty, że gdzieś ta młodzież się skupia, choć ciągle są to bardzo małe ilości, ale są i to jest najważniejsze. Cieszę się, że można coś tym dzieciom przekazać, powiedzieć, bo naprawdę, patrząc na to co się dzieje obecnie we współczesnym świecie, a szczególnie jeśli chodzi o nasz kraj, jesteśmy bardzo, bardzo muzycznie do tyłu, niestety – mówi Ewa Uryga. Artystka powoli, krok po kroczku przekazuje swoją wiedzę na temat tego gatunku muzyki. Jazzu trzeba się nauczyć słuchać, to jest jak z matematyką. Nie można od dziecka z pierwszej klasy wymagać rozwiązywania równania z dwoma niewiadomymi, ponieważ taki człowiek się zniechęci i powie: dziękuję, nie umiem, nie lubię. Nie lubi się przedmiotów, których się nie umie.
    Druga część warsztatów poświęcona była emisji głosu. Śpiewajcie na otwartym gardle – tłumaczyła słuchaczom. Pamiętajcie, że przed koncertem i po koncercie musicie mówić w ten sam sposób, jeżeli macie chrypkę oznacza to, że śpiewaliście źle technicznie. Śpiew to też praca fizyczna. Ale rola muzyka nie ogranicza się jednak tylko do bardzo dobrego wykonywania swego zawodu, najważniejsze jest to co ma się do powiedzenia: Uważam, że praca muzyka jest bardzo odpowiedzialna. Jestem w pełni świadoma tego co dzieje się w obecnym świecie. Niepokoi mnie to, co dzieje się z naszą młodzieżą, a wiem, że taki dział jak muzyka kształtuje psychikę i osobowość dziecka, młodego człowieka, co później wpływa na jego decyzje, wręcz życiowe. Jestem świadoma tego jak bardzo jest odpowiedzialne to co ja robię na scenie, co ludziom proponuję i jaki to ma przekaz. Zależy mi na tym, co ci ludzie wynoszą z koncertów, audycji i jak to będzie później procentowało w przyszłości. Kiedy słyszę po koncercie - dziękuję, że przekazała mi pani to i owo, bardzo mi to pomogło, dało wskazówki - mogę iść spokojnie spać. Ewa Uryga radziła też młodym ludziom, aby niczego nie planowali, ponieważ często życie dosyć brutalnie weryfikuje nasze plany. Trzeba robić to co daje człowiekowi szczęście. Pełną satysfakcję daje mi, kiedy po koncercie widzę uśmiechnięte twarze i czuję, że publiczność naprawdę jest zadowolona z koncertu - mówiła.
    Ewa Uryga pochodzi z Bytomia. Studiowała na Akademii Muzycznej w Katowicach na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. Znakomicie czuje się w różnych gatunkach muzycznych, jednakże przede wszystkim kojarzona jest z jazzem, bluesem i ostatnio z muzyką gospel - współpracowała m.in. z amerykańskim chórem "The Jackson Singers", a na stałe związna jest z Przemyskim Chórem Gospel, z którym w ubiegłym roku wystąpiła w Teatrze Ziemi Rybnickiej. Artystka nagrała cztery autorskie płyty: „The colours of soul”, „Ballads for Ella”, “Running for my life” oraz “The music touches my soul”. W ostatnich latach Ewa Uryga utrzymuje się w czołówce w ankietach "Jazz Forum" (m.in. III miejsce w kategorii wokaliska).
   Warsztaty zorganizowane były w ramach XVIII Sielsian Jazz Meeting.