Rybnik był jednym z szesnastu polskich miast, które włączyły się do organizowanego przez Amnesty International 24-godzinnego Międzynarodowego Maratonu Pisania Listów. Rybniczanie napisali 2797 listów.
Dlaczego bierzecie udział w akcji? „Żeby pomóc” – odpowiedziały w sobotnie popołudnie jednogłośnie Asia i Martyna maturzystki z ZSP nr 3. Pytane zaś o to, czy wierzą, że ich listy pomogą stwierdziły krótko: „Mamy nadzieję”.
Nadzieja, że uda się w ten sposób pomóc przyświecała też pozostałym uczestnikom maratonu. Sztab akcji znajdował się w ZSP nr 3 na rybnickich Nowinach. Tutaj w sobotę (11.12.) o 12.00 w południe 70 ochotników rozpoczęło pisanie. Wieczorem dołączyła do nich 10 osobowa grupa studentów, ubiegłorocznych uczestników akcji.
Pieczę nad akcją w Rybniku sprawowała trójka nauczycieli – Barbara Padula, polonistka i opiekunka szkolnego koła Amnesty International, Beata Gramcow – informatyk oraz Krzysztof Gramcow – romanista.
Maraton Pisania Listów zorganizowano w naszym mieście po raz drugi, zaś w Polsce i na świecie odbył się piąty raz. W tym roku włączyło się ponad 30 krajów ze wszystkich kontynentów.
Uczestnicy akcji pisali w sprawie m.in. tybetańskiego mnicha oczekującego na egzekucję w chińskim więzieniu, kolumbijskiej dziennikarki walczącej o wolność słowa, gwatemalskiej posłanki ujawniającej korupcję w armii, rosyjskiego obrońcy praw człowieka, uchodźców z Korei Północnej, dziennikarza z Meksyku, prawniczki z Peru, baptystów z Tadżykistanu oraz pracowników ośrodka dla ofiar tortur z Hondurasu.
Maraton rozpoczął się w sobotę i trwał do 12.00 w południe w niedzielę. Nie trzeba było jednak spędzić w szkole całej doby. Można było przyjść na chwilę, na kilka godzin. Większość uczestników rybnickiej akcji postanowiło zostać do końca. „Wytrwamy” - stwierdził z przekonaniem w sobotnie popołudnie Jarek, student socjologii UŚl. Dodając, że w razie kryzysu pomogą: „Odrobina snu, parę filiżanek kawy”. Biorący udział w akcji co półtorej godziny robili przerwy – najpierw piętnastominutowe, potem dłuższe. Można, więc było się zdrzemnąć, rozprostować kości, zagrać w piłkę albo napisać do uczestników maratonu w innych miastach.
Aby wziąć udział w maratonie nie trzeba było być biegłym w epistolografii czyli sztuce pisania listów. Należało napisać w swoim ojczystym języku lub po angielsku dwa, trzy zdania o sobie, a następnie wyrazić zaniepokojenie sytuacją konkretnej osoby. Informacje na ten temat dostarcza wcześniej Amnesty International. Dzięki temu każdy, kogo obchodzi los innych, mógł pomóc.
Pisanie listów i ich wysyłanie do decydentów politycznych na całym świecie jest najważniejszym orężem Amnesty International w walce o prawa człowieka. I jak się okazuje ta forma walki przynosi efekty. W przypadku tzw. Pilnych Akcji, czyli listów wysyłanych natychmiast po otrzymaniu potwierdzonych informacji o naruszeniu fundamentalnych praw człowieka, udaje się pomóc w co trzeciej sprawie.
Uczestnicy akcji w Rybniku w ciągu 24 godzin napisali 2797 listów. W innych miastach napisano:
Białystok: 888
Gdańsk: 170
Kazimierz Dolny: 289
Katowice: 375
Kędzierzyn-Koźle: 891
Kraków: 970
Lublin: 1400
Łódź: 150
Olsztyn: 800
Poznań: 350
Sosnowiec: 200
Warszawa: 537
Wrocław: 1113
Zabrze: 615
Zielona Góra: 300