Koniec negocjacji. Szpital rozpoczął zwolnienia pielęgniarek. Jedna osoba dostała już wypowiedzenie

Szczerze, zgłupiałem, nie wiem o co teraz te pielęgniarki tak ostro strajkują. Na początku je popierałem, ale w międzyczasie (w połowie miesiąca) wyszło rozporządzenie Ministra Zdrowia, które gwarantują WSZYSTKIM pielęgniarkom w ciągu 4 lat podwyżkę w kwocie łączniej 1600 zł brutto miesięcznie (tj. ponad 1000 zł na czysto). Minister zdrowia podpisał rozporządzenie, zgodnie z którym wynagrodzenia pielęgniarek i położnych mają wzrastać po 400 zł przez cztery lata (czyli co rok pielęgniarka na czysto będzie zarabiać o ponad 250 zł więcej miesięcznie). Za 4 lata pielęgniarki bez dodatków będą zarabiać na czysto prawie 3 tys. zł. Do tego dojdą prace w godziny nocnych oraz inne dodatki. To o co w końcu one teraz walczą, ile by chciały one zarabiać? Przecież podwyżki wynagrodzeń są zagwarantowane. To są dość konkretne stawki podwyżek. Nie rozumiem dlaczego pielęgniarki dalej strajkują, co gorsza zaostrzają protest. Pieniądze na ich podwyżki pójdą z naszych podatków, a zamiast się z tego cieszyć, to jeszcze o coś walczą, a cierpią na tym niewinni pacjenci. W obecnej sytuacji w pełni popieram dyrekcję szpitala, należy usunąć z pracy osoby, które swym aroganckim zachowaniem narażają na niebezpieczeństwo zdrowie pacjentów, którzy często miesiącami czekają na zabiegi i muszą odchodzić teraz "z kwitkiem".

Podsumowując, gdy rozpoczynały strajk, nie było jeszcze żadnych podwyżek. W połowie miesiąca minister zdrowia wydał rozporządzenie - WSZYSTKIE pielęgniarki dostaną co rok podwyżkę 400 zł brutto. A więc w pierwszym roku pielęgniarkom wzrośnie wynagrodzenie o 400 zł brutto (Ponad 250 zł na czysto) miesięcznie. Uważam, że to jest dużo. Za rok kolejna podwyżka 400 zł - tak w sumie przez 4 kolejne lata. Zamiast się cieszyć, to one chcą jeszcze kolejne 400 zł brutto? Czyli w sumie 400 zł brutto, którą zagwarantował im minister zdrowia to za mało, chcą od razu 800 zł brutto (ponad 500 zł na czysto). Gdzie się takie podwyżki w ogóle dostaje? Nawet górnicy czy nauczyciele o takich podwyżkach od razu nie mogli marzyć. To co teraz się dzieje, to już jakaś paranoja. Na prawdę co roku 400 zł brutto miesięcznie podwyżki to za mało i trzeba dalej prowadzić głodówkę? Na prawdę jeśli im źle, to niech założą prywatne spółki i niech próbują tam działać za większe pieniądze, bez szkodzenia podatnikom oraz pacjentom. Dostać tak solidne podwyżki i mieć gwarancję podwyżek na 4 lata i jeszcze uważać, że to za "mało", brakuje po prostu słów. Do tego dochodzą różnego typu dodatki, więc po co teraz strajkować?

Droga ~Anetao. Płaca minimalna od 2010 to: 2010: 1317 zł,2011: 1386 zł, 2012: 1500 zł, 2013: 1600 zł, 2014: 1680 zł, 2015: 1750 zł. Biorąc pod uwagę ostatnie cztery lata ok. 364 zł w całości. Po studiach, z wyższym wykształceniem.

siwy_rybnik podwyżka to 400 zł brutto brutto. Z kwoty tych 400 złotych musi zostać opłacone wynagrodzenie pielęgniarki i położnej oraz „koszty pracodawcy”. Tak więc z uzgodnionych 400 zł dla pielęgniarki i położnej zostaje kwota około 226 zł netto.

1600zł, to kwota BRUTTO BRUTTO! podwójne brutto, pisze niewyrażne? odsyłam do informacji na temat naszych podwyzek, których nikt jeszcze nie widział ...

@Anetaa - a czytałaś w ogóle rozporządzenie ministra zdrowia? Po pierwsze, rozporządzenie wyszło 15 października. Czy po 15 października pielęgniarki dostały jakiekolwiek wynagrodzenie? Z tego co wiem, to wynagrodzenie za październik otrzyma się dopiero w listopadzie. Wtedy dopiero wynagrodzenie będzie zawierać podwyżkę wynagrodzenia (dla miesiąca października 2015 r.). Dodatkowo wypłacone zostanie wyrównanie za miesiąc wrzesień. Finalnie podwyżka ta dotyczy okresu od 1 września 2015 r. Co roku 1 września wynagrodzenie pielęgniarek będzie wzrastać o 400 zł brutto. Podsumowując, poczytaj wynagrodzenie ministra zdrowia, zobacz terminy itd., a dopiero później się wypowiadaj na temat.

~siwy_rybnik-żebyś nie musiał zwracać honoru wielu poprzednikom,bo jak widać czytanie ze zrozumieniem to nie twoja domena

@dodo4 - mylą się tylko Ci, którzy coś próbują faktycznie napisać. Ci co nie potrafią sklecić wielu zdań, to w czym się mają pomylić? Jak widać, Twoje zaangażowanie w dyskusję byłoby zerowe, postanowiłeś się tylko doczepić tego, że ktoś coś źle zinterpretował. Dwa krótkie zdania nie świadczą o Twojej inteligencji, tylko o uprawianiu hejtingu pod tematem. Jakbyś miał coś ciekawego do powiedzenia, to powyżej byśmy widzieli kilka Twoich ciekawych wpisów. Sorry, ale lepiej się pomylić w dobrej wierze (ja) niż być zwykłym trollem internetowym (Ty), może nawet idiotą.

~siwy_rybnik-problem w tym że ty się mylisz w prawie każdym swoim wpisie,i jeszcze do tego obrażasz ludzi.(Jaka może być z tobą merytoryczna dyskusja?)

~wzw poszukaj lepiej statystyk na temat umieralności w polskich szpitalach. Na ten temat mogę powiedzieć wiele a nawet bardzo dużo, więc nie zaskakuj mnie statystykami dla pismaków.

roger, czy Ty czlowieku sugerujesz,ze umieralnosci pacjentów winne sa pielegniarki ???

dlaczego nie wymieniasz sytuacji, gdzie pielegniarki wielokrotnie uratowały zycie pacjentom?
wiesz, dzieki takim opiniom i podejsciu do naszej pracy coraz czesciej zaluje, ze wybrałam ten zawód...

Dlaczego lekarze tylko rzucą hasło, że będą strajkować i każdy już trzęsie galotami i zaraz podwyżki sypie z rękawa. Czemu w takim wypadku nie działa zasada, że jeśli oni dostali podwyżki to innym też się należą. A tu jedne dziewczyny się odważyły i walczą ostro o to co od kilku lat im było obiecywane to słyszą, że jak im źle to mają za granicę wyjechać. Panie z anestezjologii zrobiły specjalizację, a nikt im za to żadnych bonifikat nie dał mimo podniesienia tak wysoko swoich kwalifikacji. A zrobiły to między innymi dla lepszej, bardziej efektywnej pracy-dla dobra pacjenta pogłębiają swoją wiedzę i umiejętności. A "koleżanki" po fachu zamiast trzymać z nimi murem, żeby pokazać, że pielęgniarki też potrafią i chcą walczyć o swoje to tylko podjudzają wszystkich przeciwko im! Kto im bronił wcześniej wziąć sprawy w swoje ręce? Wolą teraz gadać, że oni swoje podwyżki oddadzą w "dobre ręce pani dyrektor".
Odnośnie pracy Pań z oddziały anestezjologii. Nikt z nas nie wie jaki kawał dobrej roboty odwalają podczas gdy my smacznie śpimy.Chwała za to, że mamy tam taki wykształcony personel, który zna swoją wartość i w końcu odważył się otworzyć oczy innym. A afisz z paskiem, który widnieje w miejscu strajku to rzeczywista kwota wynagrodzenia pielęgniarki pracującej bez dyżurów. To chyba nie jest wiele więcej niż zarabia ktoś np. w zieleni miejskiej nie ubliżając nikomu oczywiście! Chodzi mi tylko o porównanie odpowiedzialności za pracę oraz wymaganego wykształcenia.
Trzymam dalej kciuki

~xYouStysiAx po1. niemal na każdym oddziale są pielęgniarki, które mają specjalizację i nie dostały z tego tytułu żadnych dodatkowych pieniędzy. po2.to pielęgniarki anestezologiczne w przeddzień rozmów z dyrekcją odłączyły się od sporu zbiorowego i postanowiły ugrać dla siebie jeszcze więcej. I mają żal, że nie mają w tej kwestii poparcia?!
~roger sugerujesz, że śmiertelność w polskich szpitalach jest duża ze względu na błędy pielęgniarek?!

Treść porozumienia Zębali
http://www.porozumieniepoz.pl/userfiles/file/Porozumie_MZ_z_OZZPiP_23092015.pdf

A ja powiem krótko. W 2009 roku piguła ze średnim wykształceniem zarabiała po 15 latach racy ok. 2400 na rękę (w naszym szpitalu) - znam osobiście. Ja obecnie po 20 latach pracy, po wyższych studiach muszę zapier*** za 2200zł i nie mogę ani sobie dorobić dyżurami, ani protestować, a podwyżki nie miałem od 8 lat!! Sorry, ale biorąc pod uwagę (z autopsji) jak opier*** się piguły na niektórych oddziałach, jak zlewają pacjentów, że leżą brudni, w pokrwawionej pościeli bo się nie chciało plastra z gazikiem przyłożyć, jak na prześcieradłach są po operacjach plamy wielkości zeszytów A5 bo nie sprawdziły opatrunków, to przepraszam, za co podwyżki? Ja też chcę choćby 200 zł na rok, a nie mam. Prawidłowa polityka szpitala. Komu się nie podoba - wypad. Może wreszcie naucza się szanować prace, a nie tylko żądać. Jak nie dasz do kieszeni (bo kawa czy bomboniera to już za mało) to zapomnij o należytej opiece. Następnych wypier** doktorków cwaniaków, pracujących na 5 etatach a na oddział przychodzących tylko żeby się wyspać na dyżurze za 24 tys. netto.

nie ma problemu. jak komus praca w szpitalu nie pasuje to szuka sobie innej lub wyjezdza za granice. na ich miejsce przyjda nastepne albo przyjada ukrainki, beda robic zq 1200zl do reki i jeszcze zadowolone beda.

Bez względu na to jak wygląda sytuacja, o jakich faktycznych kwotach podwyżek mówimy itd., dla mnie jedno nie ulega wątpliwości - jeśli działania tych pielęgniarek powoduje szkodę wsród pacjentów, to takie osoby nie są godne wykonywania swojego zawodu. Wiele osób od miesięcy czeka na różne zabiegi, a teraz okazuje się, że terminy nieaktualne. Dla niektórych osób czekanie kolejnych kilka miesięcy, może oznaczać BYĆ albo NIE BYĆ - bez powodu nie poddaje się różnym zabiegom. Podwyżki dla pielęgniarek - TAK, ale ich działanie nie może szkodzić pacjentom. Są pewne zawody, które wymagają odpowiedzialności wobec społeczeństwa. Dotyczy to też pielęgniarek. Np. jeśli policjanci nie będą zadowoleni z swych zarobków, to też ma być akceptowalne to, że nie będą wykonywać swoich obowiązków, tylko głodować? Co wtedy z bezpieczeństwem ludzi? Jeśli pracownicy elektrowni nie będą zadowoleni z swych zarobków, to też zaprzestaną pracy i trzeba będzie ludziom odciąć dostęp do energii na czas protestu? Jeśli pracownik straży granicznej stwierdzi, że za mało zarabia, to normalnym stanem rzeczy będzie to, że zamiast pilnować bezpieczeństwa granic, to zacznie głodować a przez granice z Wschodu będą masowe przechodzić nielegalnie różne osoby? Wiele zawodów to służba i wykonuje się je dla społeczeństwa i najważniejsze jest to by nie szkodzić społeczeństwu. Szpital może mieć rację, że pielęgniarki strajkują nielegalnie,ich działanie naraża na straty zwykłych ludzi. Pielęgniarstwo to służba, nie zawód.

Ze zdziwieniem przeczytałem, że w tym szpitalu są wykonywane zabiegi kardiochirurgiczne. Przecież w Orzepowicach nie ma oddziału kardiochirurgii. Jeśli taką wiadomość przekazał redakcji rzecznik szpitala, to natychmiast powinien zostać odwołany, bo nie wie, jakimi oddziałami dysponuje szpital. Z tego, co wiem, to w szpitalu wykonuje się zabiegi kardiologii inwazyjnej w pracowni hemodynamiki (koronarografia i angioplastyka wieńcowa), ale to nie jest kardiochirurgia. Na zabiegi kardiochirurgiczne pacjenci są wysyłani do Ochojca lub Zabrza. Jeśli mylę się, to proszę o sprostowanie przez kogoś, kto jest dobrze zorientowany.

Zgadzam się, ale chętnie spotkam się z nim w szpitalu i niech pokaże mi oddział kardiochirurgii.

dyrekcja przed upływem 2015 nie ma zamiaru wypłacać żadnycpieniędzy