Dyplom dla fotoreportera

   Miał zostać inżynierem, tak jak jego ojciec, jednak za mocno pokochał fotografię. Rzucił studia i zajął się tym co sprawiało mu największą przyjemność. W roku 1974 rozpoczął pracę w tygodniku „Nowiny”. - Piękne w tym zawodzie jest to, że dotykamy rzeczy z bliska. Widzimy to co dzieje się naprawdę, co jest nieprzetworzone przez innego człowieka. Ale są też minusy tej pracy, jak chociażby nienormowany czas pracy, czekające rodziny. Żeby uprawiać zawód fotoreportera trzeba go po prostu pokochać – mówi o sobie.
     W pogoni za materiałem Zenon Keller przejechał, jak wyliczył, milion kilometrów. Miał 12 samochodów. To jego kolejna pasja. Przez pewien czas jeździł w rajdach, głównie jako pilot, ale posiada również licencję kierowcy rajdowego. Jak mówią jego znajomi pan Zenon jeździ szybko, ale bezpiecznie. - Nie raz umiejętności kierowcy rajdowego uratowały mnie z opresji – dodaje.
     Praca fotoreportera to w dużej mierze kontakt z drugim człowiekiem. - Mój zawód nauczył mnie szacunku do ludzi bez względu na uprawianą przez nich profesję. Każdy z nas ma bowiem swoją własną godność, której nie można urazić – dodaje. Na pewno jeszcze niejedno zdjęcie autorstwa Zenona Kellera będzie dane nam zobaczyć. Fotoreporter obiecuje, że nie wypuści aparatu z ręki aż do śmierci.