Czy miasto dorzuci się do budowy ciepłociągu w Rybnickiej Kuźni?

Przypomnijmy, mieszkańcy ul. Rybackiej od lat próbują przyłączyć się do ciepłociągu oddalonego od nich o 500-600 metrów. Kontakt z PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa był jednak utrudniony. Wskórać w tej sprawie chciał radny Jacek Mularczyk. Koniec końców spółka „zaśpiewała” kwoty rzędu 40 tysięcy złotych za przyłączenie do sieci.

Na takie ceny za usługę nie byli przygotowani mieszkańcy ul. Rybackiej, dla których przyjęcie propozycji PGNiG jest mało realne. Część osób już zrezygnowała stawiając w swoim domu pompę ciepła, piec na pellet lub... węgiel.

Spółka państwowa tłumaczy, że przedsięwzięcie było nierentowne ze względu na „rozproszoną zabudowę”. Do inwestycji nie zachęca również mała liczba osób chętnych do przyłączenia >>Rybnik walczy ze smogiem, ale te ceny za przyłączenie? Z kosmosu!<<

PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa nie zamknęła jednak ostatecznie furtki. Poinformowała, że podjęła rozmowy z przedstawicielami UM Rybnik w zakresie wsparcia partycypacyjnego dla rozwoju ciepłownictwa dla budownictwa jednorodzinnego na terenie miasta Rybnika.

Co na to magistrat? Czy jest gotów przyłączyć się do udziału w poniesionych kosztach? Agnieszka Skupień, rzecznik UM w Rybniku potwierdza, że doszło do spotkania władz miasta z przedstawicielami spółki. PGNiG pytała o możliwość sfinansowania części inwestycji na Rybackiej. O partycypacji nie ma jednak mowy.

- PGNiG Termika działa na zasadach biznesowych i kalkuluje zasadność ekonomiczną inwestycji. Trudno, żeby miasto partycypowało w kosztach przyłączenia kilku budynków, ponieważ to nie jedyna taka sytuacja w mieście. Miasta nie stać na finansowanie spółki, która działa na zasadach komercyjnych – wyjaśnia Agnieszka Skupień.

Zastanawia się też, czy mieszkańcy ul. Rybackiej zastanawiali się nad inną alternatywą źródła ogrzewania.

- W pobliżu ulicy Rybackiej znajduje się nitka gazowa. Pytanie, czy ci mieszkańcy występowali o warunki przyłączenia do tej sieci? - dodaje.

Nasza rozmówczyni zauważa, że takie sytuacja jak w Rybnickiej Kuźni zdarzają się w całym Rybniku.

- Podobnie mamy z przyłączeniem do gazu. Są ludzie, którzy chcą się przyłączyć a gazowania nieustannie przesuwa terminy. Jesteśmy w kontakcie z przedstawicielami tych spółek, jednak zmieniają się dyrektorzy, prezesi, kierownicy i to dość utrudnia dialog. Ponieważ to Spółki Skarbu Państwa miasto nie ma wpływu na tryb ich działania – wyjaśnia Agnieszka Skupień.

Zwraca też uwagę na takie miejsca w naszym mieście, gdzie nitka gazowa i ciepłownicza jest pod domem, ale od lat mieszkańcy nie chcą się do niej przyłączyć.

>>Zobaczcie na mapach, gdzie w Rybniku przebiega sieć ciepłownicza i gazownicza