„Zamieniliśmy” znanych rybniczan w lalkowe awatary. Ciekawe, czy ich poznacie (galeria)

Film „Barbie” Grety Gerwig odniósł kasowy sukces. Przyniósł już bowiem ponad miliard dolarów zysków. Na kanwie tej produkcji w sieci pojawiły się również aplikacje do przerabiania zdjęć. Mowa tu barbieselifie.ai oraz bairbie.me. Nie tak dawno Ministerstwo Cyfryzacji ostrzegło użytkowników przed korzystaniem z tych programów. »Generator awatarów Barbie i Kena jest hitem. Ministerstwo: to operacja masowego zbierania danych«

Sceptycznie do tych rewelacji podeszli eksperci z branżowego portalu Niebezpiecznik.pl. Ich zdaniem ministerstwo straszyło na wyrost.

Bo przecież z pierwszej z apek można spokojnie skorzystać bez udzielania jakichkolwiek uprawnień i rejestracji. (Porada: jeśli zależy Ci na większej prywatności, to apkę testuj tylko na swoich już publicznych fotkach). Wracając do wspomnianych "historii płatności" i "dokładnych danych technicznych smartfona", które cytuje MC, to są to ...standardowe logi, czyli dane widoczne i zbierane od lat przez większość stron i bez pytania – zaznacza Niebezpiecznik.

Eksperci za zabawne uważają ostrzeżenia na FB o ryzyku z „zaangażowaniem w mediach społecznościowych" czy „interakcji z innymi usługami”.

Czekamy aż MC (ministerstwo cyfryzacji) przeanalizuje politykę prywatności Facebooka – dodają żartobliwie.

Do powyższego postu odniósł się Janusz Cieszyński – minister cyfryzacji. Przyznał, że ostrzeżenie o aplikacjach „na wyrost wyszło”.

Faktycznie troche na wyrost wyszło, ale przynajmniej tematem cyber zainteresowało się trochę osób spoza bańki. A szerowanie fotek najlepiej do żony i kumpli ograniczyć 🙂

— Janusz Cieszyński (@jciesz) July 31, 2023

Wracając jednak do meritum, postanowiliśmy skorzystać z aplikacji bairbie.me. W przeglądarce na komputerze stacjonarnym wymagała od nas jedynie wpisania swojego adresu e-mail (to jedyna informacja, którą aplikacja potrzebowała). Należało jeszcze wybrać postać Barbie lub Kena, podać kolor włosów, skóry i rasę. Oczywiście konieczne było też przesłanie zdjęcia. W przypadku osób publicznych – nie ma z tym problemu. Skorzystaliśmy głównie z własnych zasobów, które znajdziecie w Internecie.

Jesteście ciekawi, jak po takim zabiegu AI wyglądają znani rybniczanie i mieszkańcy powiatu rybnickiego? Przerobiliśmy kilkanaście zdjęć. Poznajecie te osoby?

Galeria powstała w celach humorystycznych, warto potraktować ją z przymrużeniem oka – zwłaszcza gdy za oknem szaro i ponuro.