Wirtualne pokemony dotarły do Rybnika. To tylko gra, czy coś więcej?

Pokemon Go to gra w której można zostać trenerem znanych z dzieciństwa stworów. Koncentruje się na odnajdywaniu i łapaniu pokemonów, a następnie trenowaniu i wystawianiu ich do walki. Dzięki wykorzystaniu technologii rzeczywistości rozszerzonej, gra w niecałe 3 tygodnie podbiła świat i zdobyła większą popularność niż czołowe aplikacje mobilne.  Funkcja GPS skłania użytkownika do wyjścia z domu i spacerowania przez wiele kilometrów między innymi w miejsca, których wcześniej nie znali.

W Polsce oficjalna premiera miała miejsce ponad tydzień temu. Na ulicach wielu polskich miast, między innymi Rybnika, można spotkać osoby spacerujące i zbierające pokemony. PokeStopy pozwalają użytkownikom aplikacji na poznanie dotąd rzadko odwiedzanych miejsc. Na mapie są to m.in.: kapliczka w Golejowie, wejście do szpitala Juliusz od strony ul. Klasztornej, czy tablice upamiętniające osoby lub wydarzenia Co ciekawe, na mapie aplikacji zaznaczono też starą drezynę, która ma znajdować się na dworcu PKP. – Pewne rzeczy widziałyśmy już wcześniej, ale większość z nich jest dla nas nowa  - mówi Zuzia. - Na ulicach, które wcześniej wielokrotnie odwiedzałem odkryłem miejsca, na które nigdy wcześniej nie zwróciłem uwagi. Wiele z tych rzeczy jest tutaj od dawna, a ja nie miałem pojęcia o ich istnieniu – dodaje Mateusz.

Niektóre osoby w poszukiwaniu pokemonów wybierają się do Rybnika z innego miasta. - Nie jesteśmy stąd. Przyjechałyśymy tutaj  specjalnie szukać pokemonów - mówi Marta. Ale czy w Rybniku można też złapać rzadkie pokemony? - Udało mi się złapać Onixa. Lepsze pokemony najczęściej wykluwają się z jajek, ale  do tego trzeba przejść 2, 5 lub 10 kilometrów. Kilku programistów stworzyło specjalnie dla Rybnika mapę, która pokazuje gdzie w danym momencie znajdują  się poszczególne pokemony, co ułatwia graczom poszukiwania - informuje Mateusz.

Mimo, że gra cieszy się ogromną popularnością nie wszyscy jednak są jej zwolennikami. Na całym świecie miało miejsce wiele wypadków spowodowanych nieuwagą osób grających w Pokemon Go. –Ja nie łapię pokemonów, bo nie chce się zabić. Ta gra może być niebezpieczna.  Jednak mój kolega w poszukiwaniu Pikachu i innych pokemonów przeszedł pieszo trasę z Niewiadomia aż do Rybnika - opowiada nam Łukasz.

Fenomen Pokemon Go ogarnął cały świat. Trudno jednak stwierdzić jak gra będzie się rozwijać i czy jej popularność będzie nadal rosnąć. W końcu w grze chodzi o to aby złapać wszystkie pokemony, ale co gdy nam się uda?

A Wy co myślicie na ten temat? Piszcie!