Sumina: samochód wjechał pod pociąg

hmmm z tego co pamiętam to na przejeździe w Suminie są zapory

@Sonia - z suminy jadąc w kierunku szymocic - jest tylko znak stop (i krzyż), nie pamiętam czy są światła. Zapór na 100% nie ma.

Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że kierowca hamował, ale koła się zablokowały na bardzo śliskiej drodze i nie wyhamował przed pociągiem. Dziś, gdy jechałem z pracy praktycznie wszystkie drogi w Rybniku zasypane śniegiem i śliskie, że nawet na równej drodze trzeba się sporo natrudzić żeby ruszyć i zahamować. Jadąc z Zebrzydowic przez centrum do Boguszowic nie napotkałem po drodze ani jednej pługo-solarki.

Rybapila - może nie być zapór ale światła muszą być.
Druga sprawa: gdy facet dojdzie do siebie (oby) to pewnie już nigdy nie zapomni o pasach !

adamb, mylisz sie nie musi byc świateł. Na głównym zdjęciu widac w tle przejazd, jest tam tylko krzyż św. Andrzeja
Przejazd na którym to zdażenie miało miejsce jest przejazdem na drodze tak jakby polnej. Natężenie ruchu na tym przejeździe to kilka samochdów na godzine, służy on jedynie jako dojazd do okolicznych domów.

Wypadki tego rodzaju zdarzały się i będą zdarzać. Czasem winny jest kierowca, czasem dróżnik (jeśli wypadek ma miejsce na przejeździe strzeżonym) lub urządzenie sterujące (pórogatki czy światła), a czasami warunki pogodowe lub sytuacje niezależne od kierowcy np. awaria hamulców itd. Wyobraźcie sobie jednak teraz gdyby był to busik przewożący ludzi. Ilu zostałoby żywych po takim wypadku? Nie dziwcie się więc kiedy piszę pod różnymi dyskusjami, że busiki są najmniej bezpiecznym pojazdem wożącym zarobkowo ludzi. W razie wypadku, stłoczeni w nich ludzie nie mają żadnych szans na wyjście bez szwanku...

Do Rada Kierowców Stanisław Sobczyk:
Kodeks Drogowy
Art.16. 6. Kierujący pojazdem znajdującym się na części jezdni, po której jeżdżą pojazdy szynowe, jest obowiązany ustąpić miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi szynowemu.
Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.
2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do pojazdu szynowego, który ma pierwszeństwo w stosunku do innych pojazdów, bez względu na to, z której strony nadjeżdża.
Art. 28. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu kolejowego oraz przejeżdżając przez przejazd, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Przed wjechaniem na tory jest on obowiązany upewnić się, czy nie zbliża się pojazd szynowy, oraz przedsięwziąć odpowiednie środki ostrożności, zwłaszcza jeżeli wskutek mgły lub z innych powodów przejrzystość powietrza jest zmniejszona.
2. Kierujący jest obowiązany prowadzić pojazd z taką prędkością, aby mógł go zatrzymać w bezpiecznym miejscu, gdy nadjeżdża pojazd szynowy lub gdy urządzenie zabezpieczające albo dawany sygnał zabrania wjazdu na przejazd.

Więc nie pisz bredni a jak piszesz to się nie podpisuj bo znajomi maja polewkę.

~Teddy_ nie masz pojęcia, co mogło spowodować ten wypadek. Nie zwalaj na głupotę kierowcy, bo raczej nie zrobił tego specjalnie. Bierz pod uwagę jakie były warunki w ten dzień. Nie sądzę, żeby kierowca jechał szybko w takim miejscu..
Najmądrzejsi są zawsze Ci co g..wno na dany temat wiedzą. Pozwolę sobie bzdurą nazwać Twój komentarz, obrażając kogoś po blachach samochodu.. Cóż masz racje co tu dużo gadać
Ja życzę kierowcy szybkiego powrotu do zdrowia !!

Ten przejazd znajduje się na drodze bocznej i nie ma żadnego urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, tylko znaki. Wjeżdżając na ten przejazd kolejowy trzeba pokonać lekkie wzniesienie. W ten dzień jezdnia była oblodzona. Należy także dodać, że widoczność jest tam bardzo ograniczona domami i krzakami, więc trzeba podjechać bardzo blisko aby cokolwiek zobaczyc. Aby pokonać oblodzone wzniesienie pustym vanem (tutaj Ford Transit) trzeba się troszeczkę rozpędzić ponieważ z napędem na tylne koła nie ma szans ruszyć. Kierowca tego samochodu powoli podjeżdżał pod wzniesienie, a gdy zobaczył pociąg zahamował. Koła zablokowało, wpadł w poślizg i utknął w koleinie na pierwszej szynie. Nie zdążył rozkołysać samochodu i wyjechać.