zamknij

Wiadomości

Rolnicy odwiedzili biura rybnickich polityków. Przynieśli „prezenty”, by „wybić z głowy Zielony Ład”

2024-04-04, Autor: 

Protest rolników cały czas trwa, choć w zmienionej formule. Dzisiaj przed południem odwiedzali biura posłów i europarlamentarzystów z Rybnika. Mieli ze sobą „prezenty”. Nie udało im się porozmawiać z żadnym politykiem. - Wynika z tego, że posłowie nie chcą rozmawiać. Boją się nas? - pytali.

Reklama

Nowa forma protestu rolników

Przed tygodniami rolnicy wraz z myśliwymi blokowali drogi w całej Polsce. Tak było też w Świerklanach przy wjeździe/zjeździe z autostrady A1. Tym razem postawili na inną formę wyrażenia niezadowolenia, bo zmiany zaproponowane w UE nie są dla nich satysfakcjonujące.

Zmiany dotyczą 2025 roku i zniesienia ugorowania. Nie obejmuje ona jednak tego roku. Nie chcemy, by ziemia leżała odłogiem. Nie po to płacimy podatki, by to leżało – mówi Grzegorz Wolny, jeden z organizatorów protestu rolników w regionie.

Rolnicy urządzili dzisiaj inną formę protestu. Postanowili odwiedzić biura polityków z Rybnika. Przygotowali „prezenty”.

To pozostałości z produkcji rolniczej – farba zielona, by pomalować sobie biuro, by wybić Zielony Ład z głowy. Do tego dochodzi „bigos” i „żurek” (obornik i gnojowica – red.) – dodał żartobliwie Grzegorz Wolny.

Pochodzili po biurach. Z jakim skutkiem?

Rolnicy chcieli zacząć swoją wędrówkę od biura europosła Łukasz Kohuta. Zapowiedzieli swoją wizytę 20 marca i otrzymali potwierdzenie. Tu jednak zaskoczenie – protestujący odbili się od drzwi, biuro przy Placu Wolności zostało zlikwidowane w marcu. Poniżej screen zrobiony dzisiaj (4 kwietnia o godzinie 14:00).

Ciekawostką jest to, że Łukasz Kohut był dzisiaj w Rybniku. O 9:00 uczestniczył w briefingu prasowym dotyczącym starań Rybnika w próbie uzyskania tytułu Europejskiej Zielonej Stolicy.

Jak było w pozostałych biurach? Karol Szymura, dyrektor biura posła Bolesława Piechy poinformował, że „szefa” nie ma w Rybniku, bo aktualnie jest na urlopie. Rolnicy z kolei odparli, że informowali o swojej wizycie z wyprzedzeniem.

Poinformowaliśmy premiera, że nie będziemy utrudniać życia i posłowie mają na nas czekać w swoich biurach. Dlaczego posłowie mają nas gdzieś? Pan Piecha nie znalazł 5 minut dla rolnika? Idąc do biura też musimy odłożyć swoją pracę. Wynika z tego, że posłowie nie chcą rozmawiać. Boją się nas? - zapytali.

Karol Szymura obiecał, że do spotkania z posłem przy ul. Sobieskiego dojdzie jak najszybciej.

Tuż obok swoje biuro ma też poseł Marek Krząkała. Jego również nie było na miejscu, bo jak tłumaczył Łukasz Kłosek (dyrektor biura posła), polityk jest na posiedzeniu posiedzeniem komisji ds. Unii Europejskiej o czym informował rolników przez telefon. Ci dopytywali się, kiedy zostało ogłoszenie posiedzenia, skoro o swoim zamiarach informowali dużo wcześniej. Łukasz Kłosek nie był w stanie odpowiedzieć i dodał, że pytanie trzeba skierować do przewodniczącego komisji.

Pan poseł dostał od nas powiadomienie 25 marca, miał czas przekazać w rządzie, że przyjdziemy. Jedni posłowie nie pojechali na komisję. Czekają w swoich biurach. Pan poseł tez mógł poczekać. Nie chcemy robić nie wiadomo co, chcieliśmy zostawić „prezent”. Oby nie leżał do 15 kwietnia, bo się zepsuje. Od 16 kwietnia zaostrzamy protesty, a nie chcemy nic robić w Rybniku i okolicach – ostrzegli rolnicy.

Łukasz Kłosek zaproponował spotkanie na 15 kwietnia.

Protestujący chcieli odwiedzić też posła Romana Fritza. Kierowali się nawigacją, dla nie udało im się dotrzeć do drzwi pod wskazanym adresem przy ul. Józefa Poloka 1.

Nie chcą dopłat i dokręcania śruby

Postulaty rolników są niezmienne. Ich zdaniem istnieje nieuczciwa konkurencja ze strony producentów rolnych z Ukrainy. Tłumaczą, że ich nie obowiązują wygórowane normy UE. Nie chcą też Zielonego Ładu, czyli obowiązku corocznego wyłączania części gruntów ornych z uprawy. To byłoby dla nich nieopłacalne.

Unia nas ogłupia dopłatami, chce śrubę dokręcać. Nie chcemy tego, chcemy żyć godnie, ale z naszej produkcji, a nie że ktoś nam da dopłatę. Każdy dobry rolnik będzie dbał o grunty orne, robimy to od setek lat. Wiemy, co robić najlepiej, żeby to dobrze rodziło, a nie, że urzędasy mówią co mamy robić - mówi Jakub Nogalski, rolnik z Żor.

Jeżeli nic się nie zmieni do 15 kwietnia, rolnicy zapowiadają, że protest przybierze inną formę. Jaką? Tego nie chcieli zdradzić.

Oceń publikację: + 1 + 59 - 1 - 15

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Franek 7 2024-04-04
    15:54:31

    27 24

    Najlepiej zrobił Piecha, którego partia spowodowała cały ten bajzel- poszedł na urlop :))

  • ~Arteks 2024-04-04
    16:36:13

    25 25

    Jak zwykle Piecha-nic-nie-mogę nieobecny. Pewnie dalej na feriach świątecznych które są dłuższe od tych uczniowskich... ;) Jemu się nie chce nawet uczestniczyć w kampanii wyborczej Sączka i wspierać swojego, a ci naiwni rolnicy sądzili, że go zastaną...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5396