Prezydent podpisał nowelizację: od stycznia wyższe kary dla kierowców

No kierowcy najlepszą grupą społeczną do łupienia - potem różnej maści Sasiny moga bezkarnie wydawać 70 milionów na wybory, na Ostrołękę....

Sami się o to prosiliście. A teraz rykoszetem oberwie się także tym co zawsze jeździli przepisowo. Wystarczy raz gdzieś się zagapić i nie puścić pieszego.

Nareszcie, bicz ukręcony na lewacki plebs. Nic tak nie boli jak uderzenie po kapsie zawodowego kierowce.

Franek 7. Są w Europie gorsze drogi i wyższe kary w tych państwach. Twoim problemem będzie to, że już nigdzie nie będziesz mógł poszarżować. I to Cię boli chyba najbardziej . Niestety, przez takich jak Ty, faktycznie rykoszetem dostaną Ci którzy jeżdżą przepisowo a ZAWSZE może zdarzyć się nieprzewidziana sytuacja . KAŻDEMU . Piszesz kolego to nam obraz ... towarzysze, koledzy.. Mylę się ?.Tylko w nicku musiałbyś mieć ...70 :( a w tym wieku lepiej już nie szarżuj ;)

Nie dostrzegacie istoty tej zmiany. Jedynym efektem tej zmiany jest to, że w tej chwili na drogach będzie dużo węższa grupa osób, która w dalszym ciągu będzie mogła łamać, często absurdalne ograniczenia prędkości. Stanie się "elitą" drogową, dokładnie tak samo, jak od lat czują się dygnitarze z PiSu z Szydło i Macierewiczem itp. rozbijaczami samochodów na czele.

@ Franek 7 - "Kolego w „Europie” to mają porządne drogi, porządnie oznakowane i to jest klucz. A u nas PiSuar nie wybudował nawet jednego kilometra autostrad w 6 lat. O jakości oznakowania naszych dróg nie wspomnę."

Poważnie? Kiedy kolega był w tej Europie ostatnio? I kiedy miał okazję porównać jakość naszych dróg z tymi na zachodzie? Polska naprawdę nie ma się czego wstydzić, ba - Czechy i Dania, w których ostanio najwięcej służbowo bywam: Czesi mają gorzej i autentycznie nam zazdroszczą jakości dróg (wiadomo, im większe zadupiewo, tym gorzej) a nam jest bliżej do Danii. Z oznakowaniem nie jest źle ale mogłoby być lepiej. W naszym najbliższym sąsiedztwie to polecam pojeżdzic sobie po Słowacji czy Węgrzech a potem wrócić do Polski. Niemcom się drogi starzeją i za chwilę będą na poziomie naszym sprzed 10 lat. Norwegia - kraj żyjący z ropy ma kiepskie drogi.

Nadal n ie czaję tej retoryki o łupieniu biednych kierowców, ptfu - użytkowników samochodów. Lokalnie zwalczam drogowe patologie, wniosek jest jeden: gro kierowców ma w pompie przepisy ruchu drogowego i dają się łupić na własne życzenie.

Kiedyś było marudzenie, ze nie ma dróg, że trzeba stracony czas na wąskich i kiepskich drogach nadganiać. Teraz mamy autostrady, ekspresówki, niezłe drogi wojewódzkie. Więc czym teraz się marudersi zasłaniają? Owszem, jak czytałem projekt zmian z lat poprzednich, to faktycznie rząd założył zebranie dużej kasy z mandatów (pomnę milczeniem, że z poprawą bezpieczeństwa wtedy nie miało to nic wspólnego). Bo to przecież oczywiste: ci, którzy dają się złapać i wpłacają kasę z mandatów, są po prostu frajerami. Z drugiej zaś strony, ci sami co biedują o łupieniu, jakoś chętniej przestrzegają przepisów za granicą. Co - wysokość kary i jej nieuchronność?

Noga z gazu, koniom lżej a i w sakiewce więcej.

F7,- A chciałbyś widzieć ile by ich było w takim multi kulti kraju jak USA, gdyby tej kary śmierci ( w niektórych stanach!) Nie było ??

Możemy się tu sprzeczać, czy wyższe mandaty coś zmienią albo lepszej jakości infrastruktura. Możemy się zastanawiać nad tym, czy to może wina naszej polskiej mentalności i co z tym wszystkim zrobić ale tak naprawdę na człowieku największe wrażenie robi czyjeś cierpienie. Znam osobiście przypadek, gdzie małżeństwo uczestniczące w wypadku z nie swojej winy straciło zdrowie. On wylądował na wózku inwalidzkim do końca życia a ona straciła wzrok. Ktoś, kto tego nie doświadczył osobiście nigdy nie zrozumie, że z tej perspektywy nagle okazuje się, że przepisy są bardzo pobłażliwe i pozwalają na zbyt wiele a mimo to nikt ich nie przestrzega... do czasu...

Ciekawe komu podobają się pijacy za kółkiem . CZy nie PO
PO zdrawiam minusujących.

System skandynawski rozwiązuje problem wysokości mandatów. Dla wszystkich jest jednakowy. Jakiś konkretny %, od dochodu za rok ubiegły. Tam wszyscy jeżdżą grzecznie, bo kara procentowa boli i zwykłego Kowalskiego i prezesa firmy. U nas Kowalski idzie z torbami z powodu mandatu, a prezes się dalej śmieje, co najwyżej żonie kupi tańsze waciki.

Ciekawe kto przyjmie mandat w wysokości 8.000 zł albo 3.000 zł? Skutek będzie taki, że każdy będzie odmawiał a w sądzie dostanie może 200 zł bo sąd taryfikatorem związany nie jest. Kolejnym skutkiem będzie zakorkowanie się sądów bo jak masowo będą wpływać sprawy to kto to obrobi? Wykroczenie przedawnia się po dwoch latach wiec wiele się przedawni bo sądy nie będą się wyrabiać. Tak, że jak zwykle skutek będzie odwrotny od zamierzonego.