Koszykówka. II liga: co za inauguracja! MKKS Rybnik pokazał moc w starciu z faworytem

W pierwszym meczu sezonu II ligi koszykarze MKKS-u Rybnik nie mieli łatwego zadania. Do hali „Ekonomika” zawitał główny faworyt do awansu, OPTeam Resovia Rzeszów.

Na samym początku gospodarze nieco się pogubili i po kilku akcjach przegrywali 0:7.

Trochę się wystraszyliśmy, ale nie mogliśmy opuścić głów i walczyliśmy dalej – mówił zawodnik MKKS-u, Marcin Kosiorowski.

Rzeczywiście MKKS nie załamał się takim obrotem spraw i szybko odrobił straty. Po pierwszej kwarcie prowadził 18:13.

Drugie 10 minut to prawdziwy nokaut w wykonaniu rybniczan, którzy wygrali 37:19. Na przerwę schodzili z przewagą 23 punktów – 55:32. Takim obrotem spraw był zaskoczony nawet trener Jakub Krakowczyk:

Fantastyczna druga kwarta. Pierwsza połowa wprowadziła wszystkich w zdumienie, łącznie ze mną. Wiedziałem, że jesteśmy dobrze przygotowani i będziemy walczyć. Chłopaki zrealizowały plan taktyczny prawie w 100 procentach. Rzeszów długo nie miał dla nas odpowiedzi. Do przerwy mieliśmy ponad 50% skuteczności za 3 punkty, co rzadko się zdarza. To też otworzyło inne opcje.

W drugiej połowie rybniczanie kontrolowali przebieg spotkania. Co prawda minimalnie przegrali trzecią i czwartą kwartę, ale ich zwycięstwo nie było zagrożone. Mecz zakończył się wynikiem 89:72.

Najskuteczniejszym zawodnikiem MKKS-u był Marcin Kosiorowski. 18-latek zdobył 28 punktów i aż 7 razy trafił za 3 punkty.

Przystępowaliśmy do tego spotkania nie jako faworyci, ale drużyna, która ma dużo do pokazania. To co włożyliśmy w treningi w hali i na siłowni przyniosło efekty. Dziś pokazaliśmy, że możemy walczyć z faworytami tej ligi – skomentował Kosiorowski.

Na uwagę zasługuje także postawa Kacpra Wydry, który spędził na parkiecie całe 40 minut. Zdobył 24 punkty.

Mieliśmy trochę problemów kadrowych, bo skurcze łapały Marcina Kosiorowskiego, który zagrał super spotkanie. Z Piotrkiem Kawczyńskim było podobnie. Kacper Wydra musiał rozegrać całe 40 minut. Do tego cały czas czekamy na Janka Czornego, aż będzie w pełni gotowy do gry po kontuzji. Ostatnio też Miłosz Majewski trafił do szpitala. Myślę, że z nimi będziemy jeszcze mocniejsi – skomentował Krakowczyk.

Trener rybniczan odniósł się także do planów na ten sezon:

Jesteśmy bardzo ambitni. To są młodzi chłopcy, którzy mogą grać na dobrym poziomie. Tak naprawdę nie wiemy, gdzie jest ich sufit. Cały czas im mówię, że mają myśleć o ekstraklasie i o awansie do I ligi w tym sezonie. Ja się tego nie boję powiedzieć. Po to gra się w II lidze, żeby zrobić awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Plan minimum to czwarte miejsce po rundzie zasadniczej i walka potem w play-offach. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Mecz z Resovią został rozegrany w ramach 2. kolejki II ligi. Spotkanie 1. kolejki, w którym MKKS miał rywalizować na wyjeździe z Cracovią, przełożono na 11 października.

W 3. kolejce, która odbędzie się już w najbliższą środę 4 października, rybniczanie zmierzą się w Bielsku-Białej z Basketem Hills. Kolejny mecz w hali „Ekonomika” rozegrają w sobotę 7 października o godzinie 18:00 z Inter-Budem Oknoplast Kraków.

MKKS Rybnik – OPTeam Resovia Rzeszów 89:72 (18:13, 37:19, 20:24, 14:16)

Punkty dla MKKS-u: Sebastian Kołowrot 0, Marcin Kosiorowski 28, Piotr Kawczyński 16, Adam Anduła 10, Kacper Wydra 24, Karol Jagoda 7, Tymoteusz Krok 0, Adrian Ścieszka 4, Karol Rakszawa 0