Kolejarz pokonany

     W niedzielny wieczór kilkutysięczna widownia zobaczyła bardzo interesujące widowisko. Skazana na porażkę drużyna z Opola stawiła silny opór ekipie z Rybnika. Zanim jednak żużlowcy stanęli w szranki, publiczność uczciła minutą ciszy pamięć zmarłego kibica ROW-u Rybnik, 22-letniego Tomka, znanego wśród przyjaciół jako Pako.


     Zawody dość długo stały na bardzo wyrównanym poziomie. Ku uciesze skromnej grupy kibiców z Opola po 10. biegu wynik brzmiał 30:30. Decydującym o losach spotkania był wyścig 11. Wtedy to pod taśmą stanęli Pawliczek, Pawlaszczyk, Trumiński i Povazhny. Najlepszy na starcie był Rosjanin z polskim obywatelstwem. Licznymi atakami męczył go Pawliczek. Jednak w pewnym momencie stracił on dystans do Povazhnego i zaczął odpierać ataki jadącego na trzeciej pozycji Pawlaszczyka. Młody rybniczanin umiejętnie zaplanował atak na zawodnika Kolejarza, który nie poradził sobie w tej walce i bezmyślnie zepchnął juniora „Rekinów” na bandę powodując jego upadek. Sytuacja ta wzbudziła największe emocje w całym niedzielnym pojedynku. Na szczęście po kilku minutach Pawlaszczyk o własnych siłach podniósł się z toru. Po wykluczeniu Pawliczka bieg powtórzono w dwuosobowym składzie, gdyż wcześniej defekt zanotował Sebastian Trumiński.

     Przegrana 5:0 w 11. biegu podcięła skrzydła gościom z Opola. Kolejne gonitwy to inicjatywa rybnickich „Rekinów”. Wśród nich na szczególne słowa uznania zasługują najlepiej punktujący: Roman Povazhny, Zbigniew Czerwiński i Renat Gafurov. Swoją cegiełkę do zwycięstwa dołożył także Roman Chromik, który w pięciu biegach uzbierał 8. „oczek”. Nie popisał się Łukasz Romanek, który zastąpił w składzie Rafała Szombierskiego. Prawdopodobnie w najbliższym meczu w Lublinie do składu powróci popularny „Szumina”.

     Po rocznej nieobecności w Rybniku zobaczyliśmy trenera Romualda Łosia. Tym razem w roli opiekuna Kolejarza Opole. W jego ekipie najlepiej zaprezentował się Bohumil Brhel. Czech bardzo dobrze zna rybnicki tor, gdyż w 1991 roku startował w barwach RKM-u. Obok niego na słowa uznania zasługują Sebastian Trumiński oraz młodzieżowiec Marcin Sekuła.

     Niedzielne zawody mogły się podobać. Duża zasługa w tym żużlowców Kolejarza, którzy nie wystraszyli się faworyzowanych gospodarzy i stoczyli z nimi zacięte widowisko. Kolejnym rywalem rybnickich „Rekinów” będzie TŻ Sipma Lublin. W stolicy województwa lubelskiego RKM czeka trudniejsze zadanie niż w pojedynku z Opolem. Rybniccy kibice wierzą jednak w kolejne 2 punkty na koncie swojej ukochanej drużyny.



Wyniki IV kolejki:
Marma Polskie Folie Rzeszów - Mars RTV AGD Gorzów 44:46
GTŻ Grudziądz - KSŻ Krosno 54:35
KM Intar Dartom Ostrów - TŻ Sipma Lublin 65:25
RKM Rybnik - KŻ Kolejarz Opole 52:37


Tabela 1. ligi:

Po meczu powiedzieli powiedzieli:

Romuald Łoś (trener Kolejarza Opole):
Do 11. wyścigu wszystko było w porządku, później uszło z nas powietrze. Wiedziałem, że będzie to bieg przełomowy. Liczyłem się z tym, że możemy go przegrać, ale nie sądziłem, że w takim stosunku. Jednakże cieszę się, że stworzyliśmy ciekawe widowisko, tym bardziej, że mamy nieco inne cele na ten sezon niż drużyna z Rybnika. Najtrudniejszych rywali mamy już za sobą. Teraz będą drużyny, które są w naszym zasięgu. Cieszy postęp, bo widać, że zaczynamy jeździć na coraz większych obrotach, stwarzamy coraz lepsze widowisko, ale wciąż czegoś brakuje. Czeka nas jeszcze ciężka praca.

Czesław Czernicki (trener RKM-u Rybnik):
Czy spodziewałem się takiego oporu ze strony opolskiego zespołu? Na pewno szanujemy każdego rywala i podchodzimy do każdych zawodów bardzo poważnie. Zmartwiło mnie jednak zachowanie wieloletniego jeźdźca, a zarazem kapitana drużyny rybnickiej, Adama Pawliczka. W brutalny, a wręcz bezczelny sposób sfaulował naszego młodziana, który był po prostu szybszy. Zadrżałem o przyszłość Patryka. To, co się stało, określiłbym łajdactwem najwyższych lotów. Czy to jest normalne, żeby siedemnastolatka ładować w płot?
W naszych szeregach momentami były nerwy spowodowane awarią sprzętu Romanka i zatartym silnikiem Chromika. Nasza drużyna wciąż się „dociera”. Czekamy na nowy sprzęt i sprzęgła. Myślę, że aktualna dyspozycja zespołu to około 60% tego, na co nas stać.

Bohumil Brhel (Kolejarz Opole):
W ostatnich dwóch wyścigach jechałem na innym motorze, bo z pierwszym zaczęło się dziać coś niedobrego ze sprzęgłem. Mimo to jestem zadowolony z dzisiejszego meczu. Sprzęt przygotowywałem do późnej nocy i efekty chyba było widać. Czy wystartuję w GP Czech? Tam nie jeżdżą nazwiska, jedzie ten, który jest aktualnie w najwyższej formie, więc wcale nie jest powiedziane, że to ja pojadę.

Zbigniew Czerwiński (RKM Rybnik):

Cieszę się z dzisiejszej dobrej dyspozycji, gdyż włożyłem naprawdę wiele wysiłku, by dziś pokazać się z jak najlepszej strony. Pragnę podziękować naszemu mechanikowi Henrykowi Romańskiemu, z którym pracowałem do późnych godzin nocnych, by doprowadzić sprzęt do jak najlepszego stanu.

Aleksander Szołtysek (prezes RKM Rybnik):
Cieszy dobra postawa poszczególnych „Rekinów”, lecz wciąż brakuje objeżdżenia. Myślę jednak, że będzie tylko coraz lepiej. Tym bardziej, że zawodnicy dostaną jeszcze nowy sprzęt. Zarząd wkłada wszelkie starania, by drużyna miała jak najlepsze warunki do jazdy.

Adam Doliba, Kamil Turecki
zdj. Bartosz Anioł