Drastycznie wzrosła ilość prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Najmłodszy ma 8 lat. O tym trzeba mówić!

Ten artykuł powstał co prawda już jakiś czas temu, ale w żaden sposób nie stracił na ważności - tym bardziej że dzisiaj przypada Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Choroba (opierając się na poniższym przykładzie) może dotknąć każdego - nawet dzieci. Jeszcze raz zapraszamy do lektury obszernego materiału zebranego przez naszą redakcję:

Gwałtownie rośnie liczba prób samobójczych dzieci i młodzieży. Nie róbmy z tego tematu tabu, rozmawiajmy, edukujmy, reagujmy — grzmią psychiatrzy! - Najmłodsze dziecko po próbie samobójczej, z którym miałam kontakt, to 8-latek - wyznaje lekarz psychiatra dr Renata Ullmann. Zobaczcie, na jakie zachowania należy reagować, ale też, jakie są problemy młodzieży, z którymi nie potrafi sobie poradzić.

W ubiegłym roku w Polsce było 2031 prób samobójczych wśród osób do 18 roku życia. To ponad dwa razy więcej niż w 2020 roku, kiedy było ich 843, a w 2021 - 1439. Jak wynika z danych policyjnych najwięcej prób samobójczych, bo aż 417, podjęły dzieci i młodzież z województwa pomorskiego. Niewiele lepiej jest w naszym województwie, bo 301. Trzecie miejsce w tym niechlubnym rankingu zajmuje Małopolska - 193. Niestety porównując dane ze stycznia 2021 roku i 2022 roku, liczba podejmowanych prób targnięcia się na własne życie wzrosła na Śląsku o ponad 100% (z 33 do 67 przypadków). Z danych KMP w Rybniku wynika, że w powiecie rybnickim w 2022 roku doszło do 30 prób samobójczych, natomiast rok wcześniej do 28. Wszystkie były próbami bez skutków śmiertelnych. Tyle tylko, że to statystyki, a rzeczywistość wygląda inaczej.

W każdym tygodniu dziecko po próbie samobójczej trafia na rybnicką pediatrię

Zatrważające statystyki dotyczące prób samobójczych dzieci i młodzieży skłoniły nas, by zgłębić temat na rybnickim oddziale pediatrii. To, co usłyszeliśmy, jeszcze bardziej daje do myślenia.

W ostatnim okresie mamy ogromny wzrost liczby hospitalizacji po próbach samobójczych. Aktualnie na pediatrii leczymy pięcioro takich nastolatków. Szósty przyjechał w nocy, jednak z uwagi na poważny stan, musiał zostać przewieziony do ośrodka toksykologii w Sosnowcu. Od długiego czasu nie było tygodnia, aby nie pojawiało się dziecko po próbie samobójczej. Teraz jednak obserwujemy wręcz eskalację — mówi lekarka dziecięcego oddziału.

- Dane statystyczne już za ten rok pokazują, że aż o 80% wzrosła liczba prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży, z czego liczba dokonanych prób samobójczych jest większa aż o 20%! Pamiętać należy, że te dane są niedoszacowane, ponieważ nie każde dziecko trafiające na oddział jest zgłaszane do statystyk policyjnych - zaznacza ordynatorka pediatrii dr Katarzyna Musioł.

Jak się dowiadujemy, dzieci po próbach samobójczych, są w bardzo różnym wieku. Najmłodsze było 12-letnie, ale najczęściej są to 15-16 letnie osoby. Częściej na rybnicki oddział trafiają dziewczynki.

Chciałam podkreślić, że to są naprawdę niekłamane próby targnięcia się na swoje życie. To działania często starannie zaplanowane, podejmowane z determinacją — podkreśla Katarzyna Musioł.

Hospitalizacja na oddziale pediatrycznym trwa tak długo, jak wymaga tego sytuacja. Kluczowa jest konsultacja z lekarzem psychiatrą, który skonsultuje pacjenta i zadecyduje o dalszym jego losie. Jeżeli młody pacjent jest w dalszym ciągu dla siebie zagrożeniem i istnieje ryzyko podjęcia kolejnych zamachów na własne życie, wtedy kierowany jest na oddział psychiatryczny. Natomiast jeżeli lekarz po wywiadzie i badaniach uzna, że wystarczy leczenie ambulatoryjne i terapia psychologiczna, taki pacjent jest wtedy wypisywany do domu.

W związku z dużą ilością pacjentów nieletnich, którzy borykają się z problemami psychicznymi, na pediatrii w Rybniku powstaje specjalny pokój pozwalający na wyciszenie, czy rozmowę z psychologiem w bezpiecznym otoczeniu.

Wychodząc naprzeciw temu problemowi, ponownie z fundacją „mAli Wspaniali” stworzyliśmy pokój psychologa na naszym oddziale. Fundacja zakupiła meble, które skręcili młodzi wolontariusze z ZST w Rybniku. Młodzież z Tygla pomalowała także i wytapetowała całe pomieszczenie. Staramy się o środki z JSW na dalsze wyposażenie tego pokoju. Moim marzeniem jest stworzenie przestrzeni dla seansów muzykoterapii, aromaterapii, refleksoterapii, światłoterapii – jako wspierających pomoc psychologiczną i psychiatryczną. Szczęśliwie możemy się pochwalić, że psychologa mamy na oddziale, a nie wszystkie oddziały pediatryczne mają taką osobę zatrudnioną na oddziale. Dodatkowo korzystamy ze wsparcia psychiatry dr n. med. Renaty Ullmann, która konsultuje małych pacjentów — informuje ordynatorka.

Dlaczego na życie targa się tyle młodych ludzi?

Większości z nas może się wydawać, że dzieci nie mają problemów, a jest zupełnie inaczej. Poważne problemy małoletnich są przez dorosłych bagatelizowane, czy wręcz niezauważane. Młodzi ludzie często naśladują i chcą być lepsi od rówieśników, co jest największym zagrożeniem w dzisiejszych czasach. Coraz więcej dzieci nie radzi sobie z "życiem w sieci".

Wpływ na wzrost statystyk miało kilka czynników. Najpierw pandemia, izolacja, która głównie odbiła się na dzieciach i młodzieży. Później młody człowiek w wieku 18-19 lat trafia do nas i okazuje się, że ma już za sobą jedną - dwie próby samobójcze. Widzimy więc, że ta historia zaczyna się dużo wcześniej. Młodzieży ciężko było wrócić do szkoły po pandemii. Największy jednak problem jest z wzajemną presją, którą rówieśnicy na siebie nakładają. Boją się oceny, boją się że zostaną nagrani i nagranie trafi do sieci, boją się hejtu. — mówi dr Zuzanna Cebo, psychiatra z Rybnika.

- Mam pacjentkę, która mówi, że ma wiedzę, ale na lekcji nie zgłosi się do odpowiedzi. Woli powiedzieć, że jest nieprzygotowana, bo gdy podczas odpowiedzi się zająknie, czy coś powie źle, koledzy, koleżanki będą się z niej śmiać i później już nie będzie miała życia w szkole. W wieku nastoletnim najważniejsza dla takiej osoby jest grupa rówieśnicza. Problemy dzieci i młodzieży wynikają często z presji czasów, w jakich żyjemy - musisz być najlepszy, musisz chodzić na judo, na szachy, to jest nacisk, którego młodzi ludzie nie wytrzymują. — dodaje.

Dr Renata Ullmann, która konsultuje psychiatrycznie dzieci trafiające po próbach samobóczych na oddział pediatrii WSS nr 3 w Rybniku, potwierdza, że wśród najczęstszych powodów, jakie wymieniają dzieci po próbach samobójczych to: problemy w szkole, problemy z rówieśnikami, fala hejtu na forach społecznościowych.

Młodzież nie radzi sobie z relacjami społecznymi, ich odporność psychiczna jest bardzo niska — zauważa lekarka.