Czytelnicy: nowiutki „wodorowiec” już unieruchomiony. „Skończyło się holowaniem”. Jest komunikat spółki

Nasi Czytelnicy zachodzą w głowę, co też takiego stało się wczoraj po południu na ul. Budowlanych, że nowy autobus wodorowy musiał stać na światłach awaryjnych? Otrzymaliśmy też informację, że coś miało z niego ciec. Pytanie zasadne, ponieważ nie mówimy tu o pojazdach z kilkumiesięcznym, czy kilkuletnim stażem, ale takich, które dopiero co pojawiły się na rybnickich ulicach. Przypomnijmy, że „wodorowcami” możemy jeździć od 2 października.

Poruszyliśmy ten temat na grupie Rybnik.com.pl. Pojawiło się kilka ciekawych komentarzy potwierdzających opisywaną wyżej sytuację:

Bogusław: jechałem...ale niestety nie czas był na foty...spinali tego złoma za kierownicą pani kierowniczka siedziała…

Robert: skończyło się holowaniem

Jan: Potwierdzam, też widziałem naprawiali go na drodze po chwili ruszył przejechał kilka metrów i znowu się zatrzymał.

Były też słowa bagatelizujące sprawę:

Alicja: Ja dziś widziałam na poboczu unieruchomiony samochód osobowych marki Audi, czy wysłać foto?

Aleksandra: Wodorowy czy elektryczny, czy hybrydowy, czy zwykły... Oba mogą gdzieś stanąć, bo brakło 'paliwa', bo się coś zepsuło...

Na powyższy komentarz odpowiedział Grzegorz, podkreślił clou problemu.

Nie czaisz sytuacji. To są nowiusieńkie autobusu, które kosztowały majątek. I po tygodniu jazd autobus się popsuł. Gdyby twoje nowiusieńkie BMW warte mieszkanie stanęło po tygodniu wyjechania z salonu to też przyjęłabyś to że stoickim spokojem? A może przeszłaby ci myśl, że kupiłaś bubel?

Co na to Komunikacja Miejska Rybnik? Mamy odpowiedź Łukasza Kosobuckiego, prezesa miejskiej spółki. Z jego wypowiedzi wynika, że problem wynikał z oprogramowania.

Potwierdzam, że autobus został zholowany. Była to na szczęście jazda próbna (nie na linii) po zmianach dokonanych przez producenta systemu sterowania ogniwem. Oczywiście wszystko to w ramach udzielonej gwarancji, czyli Spółka oprócz wodoru do jazdy, nie poniosła żadnych kosztów. Z autobusu nic nie wyciekało z powodu usterki - to woda z układu klimatyzacji.

Przypomnijmy, że KMR kupiła 20 autobusów elektrycznych zasilanych wodorem. Do dostarczenia pojazdów zobowiązała się spółka PAK-PCE Polski Autobus Wodorowy. Nowe autobusy kosztowały 66 mln złotych, z czego 45,5 mln zł pochodziło z dotacji Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.