Czy Polacy są gotowi dopłacać za usługi medyczne? [sondaż]

To czy chce czy nie chce dopłacać nie ma znaczenia.
Średniomiesięcznie w ciągu roku przelewam równowartość najniższej krajowej na konto do ZUS'u a do lekarza w zdecydowanej większości i tak chodzę prywatnie.

Po 89r dwa ważne obszary usług publicznych zostały w głębokim komunizmie aż do dziś. To system edukacji oraz system służby zdrowia. Przez ostatnie 7 lat rządów PiS nic się nie zmieniła a wręcz patologie w tych obszarach się pogłębiły.
Tylko prywatne szkolnictwo i prywatna służba zdrowia wprowadzi jakaś konkurencyjność na rynku a co za tym idzie jakość. Konfederacja i Korwin to jedyni, którzy to rozumieją. Można to oczywiście rozwiązać na wiele sposobów- a jednym z nich jest bon edukacyjny. Państwo zamiast dotowac szkoły pieniądze te dzieli na ilość uczniów i pieniądze te idą za uczniem. Dobre szkoły będą miały wielu chetnychbucznoow i tam trafia te pieniądze a marne szkoły upadną z braku uczniów/pieniędzy albo podniosą jakość. Banalnie proste rozwiązanie, które od lat postuluje Korwin ale oczywiście nikt go nie słucha. Podobny system można wprowadzić w służbie zdrowia. Trzeba skończyć z monopolem NFZ-tu i tak jak Niemcy stworzyć wiele kas chorych, które będą ze sobą konkurować o pacjenta. Wszystko to można łatwo zrobić ale nikomu się nie chce bo każdemu przy korycie taka patologia odpowiada. Można się obłowić łapówkami a ludzi wszyscy mają w tyłku.

A co się dzieje z podwyższonymi składkami zdrowotnymi zwiększonymi za sprawą tkzw. ,,Polskiego łądu '' ?
Plotki głoszą że te środki są traktowane jako danina i nie trafiają do NFZ ? Towarzysze czy to prawda ?

Skąd ten czas przyszły? Nie pamiętam kiedy byłem u lekarza "z kasy" czy innego NFZ. Nie stać mnie aby czekać, zwalniam miejsce w kolejce, płacę rynkowe stawki za usługę i nie mogę liczyć nawet na jakiś mikrozwrot. To chyba tak jest celowo ustawione.

Mam wrażenie, że tu się robi jakaś kolejna grupa "dej" jak górnictwo. Więcej kasy nic nie zmieni. Sa prywatne przychodnie typu Luxmed czy Medicover i stety niestety też trzeba czekać w kolejkach. Owszem różnią sie od publicznych ładnym wyglądem, miłą Panią w rejestracji itp. itd. ale clue problemu zostaje ten sam. Nie ma usługi na już, na następny dzień itd. no chyba, że mówimy o lekarzu poz.. To jak worek bez dna, można łożyć a lepiej nie będzie. Raz patologia systemu publicznego, dwa zapewne braki kadrowe, a pewnie i trzy a może i cztery się znajdzie.