Czwarta doba strajku głodowego. Szpital nadal nie doszedł do porozumienia z pielęgniarkami

Miesiąc później: "(...). Strony nadal nie doszły do porozumienia. Sytuacja w szpitalu jest trudna – już 122 osoby zgłosiły niezdolność do pracy. (...). Być może dzisiaj W KOŃCU dojdzie do kolejnej tury rozmów. Panie czekają na decyzję dyrekcji szpitala.". 2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ: "(...). Strony nadal nie doszły do porozumienia. W związku z napietą sytuacją w szpitalu, do pielęgniarek dołączyli górnicy, którzy postanowili z nimi głodować. Łącznie głoduje ponad 600 osób.". 3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ: "(...). Strony nadal nie doszły do porozumienia. Do pielęgniarek dołączyli uchodźcy z Syrii, którzy przymusowo w Polsce zostali relokowani z Niemiec. Łącznie głoduje ponad 5000 osób". PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ: "(...). Strony nadal nie doszły do porozumienia. Do protestu dołączyli kibice ROW-u Rybnik, w związku z upadkiem drużyny piłkarskiej. Strajk głodowy prowadzi już 8000 osób". ROK PÓŹNIEJ: "(...). Strony nadal nie doszły do porozumienia. Do protestu dołącza kilkaset prominentynych polityków z byłej rządzącej partii PO, w tym m.in. Donald T., Bronisław K., Radosław S., Ewa K. Wszyscy są oskarżeni przez prokuratora generalnego Antoniego Macierewicza o zdradę Polski. Łącznie protestuje już 8500 osób". 1,5 ROKU PÓŹNIEJ: "Dzięki osobistemu zaangażowaniu przywódców mocarstw, w tym W. Putina oraz A. Merkel kryzys w rybnickim szpitalu zostaje zakończony. A. Merkel decyduje, że podwyżki będą płacone z budżetu niemieckiego, a Rosja przygarnie do siebie byłych działaczy PO oraz kibiców ROW-u".

Szpital ma tylu pracowników ze do diabła ,nie można dać rady tymi 3 dyrektorkami, naczelna chodzi i kombinuje jak wszystko sprzedac ,drugi dyrektor chodzi jak piesek za naczelną a trzeci niema czasu bo ma robote na oddziele . Kochani do roboty !!!

„Dzisiaj będą wykonywanie planowane zabiegi dziecięce i onkologiczne, inne zostały odwołane – usłyszeliśmy od pielęgniarek.” – Polska – Pacjent nie ma żadnej umowy na zabieg. Mam nadzieję, że pacjent ma chociaż jakieś skierowanie na zabieg z datą realizacji. Jeśli ma a do zabiegu nie doszło w terminie z winy szpitala, natychmiast na miejscu pacjenta wynajął bym prawnika i złożył pozew przeciwko szpitalowi. Najlepiej gdyby skrzyknęło się kilku pacjentów i złożyli pozew razem. Dla mnie to wygląda tak: pielęgniarki strajkują (czyli w praktyce nie robią nic). dyrekcja szpitala „rozmawia ze strajkującymi” (czyli czeka na decyzje z góry czyli w praktyce nie robi nic). Cierpi pacjent, który kompletnie nie ponosi żadnej winy za całe zamieszanie a co więcej to TEN PACJENT!!! utrzymuje zarówno pielęgniarki jak i dyrekcję. Na miejscu poszkodowanych pacjentów, zaraz po złożeniu pozwu, położył bym się pod drzwiami dyrekcji i wśród pielęgniarek z wielkimi transparentami – KIEDY @#$%!! będę miał mój zabieg, który miałem mieć wczoraj?!

Marcin74, dokładnie tak jest, jak napisałeś. Pacjent się nie liczy, niech czeka, niech cierpi, przecież nic mu się nie stanie. Żenada... Przecież to jest zwykła, ścigana prawem przemoc!

~prawda akurat nie masz racji. to nie jest tak, że one sobie tam tak tylko siedzą i nic nie robią. moją mamę widuję tylko jak pojadę do szpitala. normalnie chodzi na dyżury tak jak ma rozpisane ale zamiast wracać po pracy do domu zostaje w szpitalu.