Chciał się pochwalić kolegom gazem pieprzowym. Psiknął go na siebie. Sprawa trafi do sądu

We wtorek (24 października) o godzinie 13.00 straż pożarna została poinformowana o rozpyleniu gazu w szkole przy ulicy 3 Maja w Czerwionce-Leszczynach. Na miejsce skierowano cztery zastępy straży pożarnej, łącznie 13 strażaków. Pojawiła się też policja i pogotowie ratunkowe.

Wczoraj około godziny 13.00 policjanci z komisariatu w Czerwionce-Leszczynach udali się na 3 Maja. Otrzymali zgłoszenie, że ktoś miał rozpylić w męskiej szatni żrącą substancję. Mundurowi to potwierdzili, w powietrzu było czuć rozpylony gaz pieprzowy. Jeden z uczniów uskarżał się na problemy z oddychaniem. Na miejscu przybył Zespół Ratownictwa Medyczna zajęł się jego opieką i i przemycie twarzy. Nikt nie wymagał hospitalizacji - wyjaśnia st. asp. Bogusława Kobeszko, oficer prasowa KMP Rybnik. 

Po czasie najbardziej poszkodowany chłopak przyznał się, że to on przypadkowo rozpylił gaz pieprzowy.

Akcja wyglądała groźnie. Skończyło się na strachu

Jak dowiadujemy się od Natalii Kuś, dyrektor Zespołu Szkół w Czerwionce-Leszczynach był to "młodzieńczy wybryk". Jednak strachu i nerwów nie brakowało. Zdarzenie miało miejsce na przerwie. Było to przypadkowe uruchomienie pojemnika z gazem pieprzowym. 15-latek, uczeń technikum chciał się pochwalić kolegom, że zakupił sobie gaz i niefortunnie nacisnął pojemnik, rozpylając niewielką ilość gazu na siebie.

- Nie wiedzieliśmy, jaka to substancja, ponieważ na początku uczeń nie chciał się przyznać do tego, więc natychmiast ewakuowaliśmy młodzież jednej klasy. Uczeń został zabezpieczony przez nauczyciela. Obmyto mu twarz i przyprowadzono do mnie. Zawiadomiliśmy wszystkie służby, które zjawiły się natychmiastowo w szkole. Medycy uznali, że chłopak miał objawy typowe dla gazu pieprzowego, które szybko ustąpiły — mówi Natalia Kuś.

Zdarzenie działo się w szatni przy sali gimnastycznej, więc w osobnym skrzydle szkoły, dlatego nie było konieczności ewakuacji całej szkoły. Sala została przewietrzona przez straż pożarną i zgodnie z zaleceniami strażaków, do końca dnia to skrzydło szkoły było wyłączone z użytku. Dzieci zajęcia na sali gimnastycznej wznowiły dzisiaj.

Nieletni poniesie karę

Powiadomiona została matka chłopca, która pojawiła się w szkole. Uczeń jest osobą nieletnią, więc nie zostanie ukarany finansowo. Za swój czyn poniesie jednak karę.

- Wspólnie z matką ucznia oraz nim samym ustaliliśmy, że chłopak będzie miał obniżone zachowanie, ale też będzie wykonywał prace społeczne na rzecz szkoły. Zostanie również skierowany na rozmowę z pedagogiem szkolnym — wyjaśnia dyrektorka szkoły.

15-latek, który przyniósł do szkoły przedmiot zabroniony, do tej pory nie wykazywał problemów wychowawczych. Jak podkreśliła Natalia Kuś, jest to spokojny uczeń technikum, który zachowuje się zupełnie normalnie.