Bomba czy zabawka? Akcja na Placu Wolności

Przechodnie mogli być zaskoczeni widokiem policjantów na Placu Wolności. Przed godziną 13.00 stworzyli strefę, do której nie dopuszczano osób postronnych.

- Mieliśmy małe zamieszanie na Placu Wolności. Poszła fama, że na jednej z ławek mogą znajdować się ładunek wybuchowy. Po czasie policjanci stwierdzili, że nie mają do czynienia z bombą, a zabawkami – dzwoni do nas Czytelnik.

Faktycznie, policja w Rybniku odebrała o godzinie 12.41 zgłoszenie od pracownika ochrony.

- Powiadomił nas, że jakiś mężczyzna w wieku około 60 lat pozostawił na ławce, naprzeciwko banku jakieś rzeczy. Nie wiadomo, co to mogło być. Zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia, stworzyliśmy strefę, do której nie dopuszczaliśmy osób postronnych. Pojawił się też przewodnik z psem, by sprawdzić, czy mamy do czynienia z materiałami wybuchowymi – relacjonuje asp. Bogusława Kobeszko, rzecznik rybnickiej policji.

Dodatkowo pracownicy pobliskiego banku musieli opuścić placówkę na czas akcji.

- Okazało się, że nie było zagrożenia. Ktoś pozostawił na ławce zabawki – dodaje policjantka.

Czytelnik, który powiadomił nas o zdarzeniu ma prośbę.

- Aktualnie jest w nas taki stan napięcia. Ludzie wszystko odbierają jako zagrożenie. Mam apel. Rodzice, nie pozostawiajcie zabawek swoich dzieci w miejscach publicznych – mówi.