„GW”: w których śląskich miastach żyje się najtaniej? Zobaczcie, jak wypadł Rybnik

Z raportu wynika, że koszty życia w Rybniku są droższe niż w m.in.: Katowicach, Gliwicach, Rudzie Śląskiej, Bytomiu, Bielsku-Białej, Mysłowicach, Tychach…
To tyle w kwestii atrakcyjności Rybnika jeżeli chodzi o potencjalnych inwestorów jak i pomysły co do zatrzymania procesu wyludniania się miasta.

806,57 x 12 = 10410,24 – minimalna płaca w PL to 1286,17 (netto). Żeby zarobić na minimum podane w raporcie, Rybniczanin musi pracować 8 miesięcy. Za resztę jaka mu zostanie czyli 428,72 zł/ mc musi opłacić całą resztę tj. m.in.: ogrzewanie, jedzenie, ubranie, prąd itd. No…. a potem już może spokojnie iść do kina, jechać na wczasy, posłać dziecko na studia, zapłacić za wydanie dok. w urzędzie, za parking, za basen, za autostradę, iść na Ryjek, na koncert, na mecz itp… Jak to było? Rybnik miasto wysokich lotów?

dobra dobra...tylko kto mieszka w mieszkaniu komunalnym? Kto miał tyle szczęścia w życiu? ;)

potwierdzam, jako sprzedawca w sklepie, ledwo stać mnie na życie. Po wszystkich opłatach zostaje mi może 300 zł, na jedzenie, ubrania, wyjście na miasto, paliwo, bilety, rozrywkę, po prostu na zwykłe życie. Cholernie tu drogo. Przeprowadzając się tutaj kilka lat temu, nie tak to sobie wyobrażałem… no cóż… Sam sobie taki los zgotowałem ;p

Wodzisław, Żory, Zawiercie - trochę przypominają niektóre upadłe miasta na Syberii albo w dawnej NRD. Trudno żeby tam miało być drogo... Słusznie, że koszty życia są tam tańsze niż gdzie indziej - chociaż nie zawsze za tym idzie wygoda życia mieszkańców. Przykłady: na miejscu nie ma prawie w ogóle miejsc pracy - trzeba dojeżdżać, utrzymanie dróg w Wodzisławiu jest fatalne - nie tylko zimą, komunikacja miejska w Żorach jest za darmo ale w jakich warunkach ludzie podróżują tymi małymi, dusznymi puszkami? Natomiast do Kuczery i jego obozu mam takie pytania - co stoi na przeszkodzie aby obniżyć w Rybniku ceny biletów autobusowych albo wody? Jesteście u władzy - spróbujcie coś zrobić w tym kierunku. Zawsze krytykowaliście politykę Fudalego i wodociągów czy ZTZ - teraz możecie to zmienić. Chyba że wasza krytyka to tak naprawdę było zwykłe krytykanctwo pod publikę...

Dalej narzekajcie ,Sami Jesteście temu winni , kupujecie w zachodnich marketach właściciele tych sklepów zyski wywożą do swoich OJCZYZN tam dają zarobić swoim krajanom ,podatki też płacą w OJCZYŹNIE , kupując w naszych sklepach zyski ,podatki zostają w naszych miastach ,kieszeniach w NASZEJ OJCZYŹNIE !!!

Wolałbym,żeby zamiast sprzedawać tereny pod markety,miasto wsparło rozwój zwykłych firm różnego typu,by ludzie mogli zarabiać więcej niż na kasie w markecie. Wolałbym,żeby miasto nie obciążało tak wysokimi kosztami mieszkańców po to,by odstawiać takie fuszerki jak deptak czy "ulotność",nie wspominając o dalszym tworzeniu miejsc dla niepotrzebnych urzędników. I nie wciskaj mi kitu o niższych cenach w marketach - niedawno się przekonałem,gdy jeden towar w zwykłym sklepie kupiłem 30% taniej niż w najtańszym z marketów. Za taką konkurencyjność to ja dziękuję.

Dokładnie... Ja od bodajże 10 lat nie byłem w Jastrzębiu ,Wodzisławiu ,Zorach czy Raciborzu bo i PO CO ???? Wszyscy zjeżdzają do Rybnika.Duże miasta są drogie...Poszedłbym dalej i dla wszystkich przyjezdnych podniósłbym ceny parkingów.Większa kasa dla Naszego miasta bo przecież przyjeżdzać dalej bedą...

Arteks,skończ z tymi osobistymi wycieczkami. Wymyśliłeś sobie jakieś bzdurne teorie i pleciesz bzdurę za bzdurą. Robisz z siebie eksperta od wszystkiego,ale praktyka pokazuje,że to tylko bardzo płytkie hasła,których nawet wybronić nie potrafisz. Ale po kolei. Nigdy nie zatrudniałem ani Ciebie ani żadnego Twojego znajomego,nie masz więc jakichkolwiek podstaw,by oceniać,jakim jestem pracodawcą. Ulotność jest koszmarna,wiele osób tak twierdzi,a że Ty nazywasz to sztuką,to już Twój problem. Nie masz żadnego prawa oceniać mojego gustu. Ja nikomu nie zabraniam nigdzie robić zakupów. Pisałeś o konkurencyjności cen,podałem Ci przykład,że to bzdura. Ja nie widzę powodu,by przepłacać,nikomu innemu tego nie zabraniam,skoro lubi. Skończ więc pisać podobne wyssane z palca bzdury. A najlepiej to się wybierz do jakiegoś psychologa,bo jakoś z kontaktem z rzeczywistością u Ciebie krucho.

Poczucie estetyki powiadasz? Takiego chłopka z plasteliny ulepiłoby każde dziecko,wystarczy urwać głowę i voila - mamy ulotność.
Jaki niby Twoje argumenty mam zbijać,gdy wciąż mieszasz tematy? Najpierw twierdzisz,że dzięki marketom konsumenci mają niższe ceny,a na mój argument,że w zwykłych sklepach można kupić sporo taniej,wypisujesz jakieś dyrdymały o mojej niechęci do wszelkich marketów. Ja czegoś takiego nigdy nie twierdziłem. Dla mnie błędem było jedynie pakowanie tak wielkich galerii do ścisłego centrum oraz budowanie nadmiernej ilości marketów kosztem innych bardziej potrzebnych inwestycji. Mentalnościowo w czasach PRL to zatrzymałeś się sam,bowiem Twoja postawa przypomina "łubu dubu,łubu dubu,niech nam żyje prezes klubu". No i wreszcie ... co ma wspólnego niszczenie drobnego handlu w centrum z sytuacja na Nowinach? Aha ... co do pracy po znajomości w Biedronce - nie uważasz,że to żadne zaskoczenie,gdy bezrobocie wciąż mamy spore?

Jeśli faktycznie sytuacja pracowników w Biedronce tak się poprawiła to dobrze,jednak po raz kolejny twierdzę,że szukanie pracy po znajomości przy obecnej stopie bezrobocia o niczym nie świadczy. Bez znajomości osoba bez solidnych kwalifikacji to przebierać może najwyżej w najgorszych ofertach. W moim przypadku cena ta dotyczyła oleju samochodowego,choć to w sumie mało istotny szczegół. Bardziej istotne jest to,że sytuacja z cenami w marketach wcale nie jest tak prosta.Dla marketu utrzymanie niskich cen nie jest celem samym w sobie,jest nim maksymalizacja zysku. W efekcie owszem,ceny niektórych towarów potrafią być konkurencyjne,zwykle jednak inne już nie są. Skąd wynikają takie ceny? Na pewno istotny jest fakt,że markety sprzedają dużo,więc choćby z tego powodu są w stanie kupić tanio i nie narzucić za dużej marży.Niestety bywało to też związane z mało godnymi pochwały działaniami typu opłaty półkowe czy niedotrzymywanie terminów zapłaty faktur.Jeśli chce się w pełni oceniać wpływ marketów na rynek,to ten aspekt też trzeba uwzględnić. Co jednak najistotniejsze dla artykułu - miasta sąsiednie z niższymi kosztami życia też mają markety. Masz jakieś dowody,że w tamtych marketach jest drożej niż w rybnickich? Gdzie więc te niższe koszty utrzymania w Rybniku? Czemu to Rybnik ma mieć najwięcej marketów w przeliczeniu na ilość mieszkańców,skoro nic mu to nie daje?

@anty.fudali - dobrze że napisałeś o tych kwalifikacjach. Widać że przynajmniej w tej dziedzinie dostrzegasz, że sporo ludzi nie ma odpowiednich kwalifikacji i dlatego ma problemy ze znalezieniem pracy. Tu akurat możemy się zgodzić. Markety nic nie dają? Dają miejsca pracy, dają wygodę konsumentom, dają podatki do budżetu państwa i dają konkretne podatki dla budżetu miasta. To mało plusów marketów? A jeśli dodamy jeszcze że niektóre ładnie się prezentują (nie wszystkie ale kamienice w centrum też nie wszystkie są chlubą dla miasta) to już po tym widać, że są bardzo korzystne dla miasta. Różnica między Rybnikiem a okolicą jest taka, że tylko tu - każda sieć chce być, w okolicznych miastach tylko niektóre i to te mniej prestiżowe. Ruch samochodowy do galerii nie przeszkadza mi bo nie koliduje zupełnie z ruchem pieszych, natomiast ruch pod deptakach koliduje i stanowi zagrożenie dla spacerujących pieszych. Ty cały czas wszystko oceniasz przez pryzmat zysków i obrotów, a nie dobra miasta pisząc: "Zapytaj tych, którzy wtedy prowadzili sklepy w tym rejonie,jeśli mi nie wierzysz." Ja oceniam życie miasta. Kiedyś o 17.00 na mieście nie było tak dużo ludzi jak obecnie o 20.00... Ruch pieszych wyraźnie się zwiększył po wybudowaniu galerii. Na Raciborskiej nigdy nie pamiętam takich tłumów w weekendy jak obecnie. Co do wysokości - browar też był wysoki i w dodatku straszył szarymi, zaniedbanymi obiektami - to ci nie przeszkadzało? Chcesz dyskutować o guście? Przecież ty go nie masz.

No tak,tylko tradycyjnie zapominasz,że brak galerii to więcej małych sklepów lub pełniejsza obsługa w nich. Mamy więc i miejsca pracy i podatki. Dla lubiących wygodę galeria poza centrum równie dobrze zdałaby egzamin.
W kwestii ruchu pieszego jesteś niesprawiedliwy. Sam sobie wymyśliłeś,że tu ma być pieszy,tam samochodowy. A że to żadnego uzasadnienie nie ma,to trudno. Tak samo najmądrzejszy jesteś w kwestii ruchu. Według Ciebie się zwiększył,a kto twierdzi inaczej,ten się myli. Browar? Na temat jego wysokości nic nie pisałem. Potencjalnie jednak,gdyby go odrestaurować,to mógłby być atrakcją Rybnika większą niż galeria. Teraz jednak już za późno na to.
Na pewno nie masz gorączki pisząc o tych atrakcjach dla dzieci? Który sklep niby ma to zorganizować? I gdzie? Na miejskim deptaku? Jak sama nazwa wskazuje,jest on miejski. Może zapytasz więc czemu miasto takich atrakcji nie organizuje? W galerii przecież to też nie jest inicjatywa konkretnego sklepu.

Spółdzielnia handlowców? Mnie pytasz czemu nie powstała? A może to ja ją miałem założyć co? Sorry chłopie,ale niczego nie udowodniłeś. Gdyby Focus na przykład powstał w miejscu Carrefoura,to co by to zmieniło? Mieliby gorsze obroty? Nie sądzę,kto by chciał tam jechać,to by pojechał. Rynek i okolice żyłyby spokojnie. Powietrze w centrum byłoby lepsze,samochodów mniej. Strefa piesza mogłaby być większa. Same plusy. Galeria handlowa w tym miejscu niezbędna wcale nie jest.
Załatwiłeś mnie? Niby czym? Tym,że wymieniasz powody,które przyciągają do galerii? Też mi odkrycie. Ja jednak wciąż czekam,żebyś mi wyjaśnił,co na to faktycznie mogą poradzić handlowcy z Centrum. Mają wybudować darmowe WC? Złożyć się na zadaszenie całości,by też mogło być ciepło w zimie i chłodno latem? A może zatrudnić inną ekipę,by wywaliła rynsztok,żeby niepełnosprawnym nie przeszkadzał? Jak natomiast masz zamiar dalej snuć swoje fantazje,to daruj sobie. Bajeczki możesz dzieciom opowiadać,nie mi.