W Rybniku działa druga jadłodzielnia. Gdzie się znajduje? Co możemy tam zostawić?

To drugi taki punkt na mapie Rybnika. Przypomnijmy, że pierwsza jadłodzielnia pojawiła się już w 2019 roku przy ul. Wodzisławskiej, na terenie parafii św. Józefa Robotnika. Szafa z lodówkami musiała zostać jednak przeniesiona do „Wspólnego Stołu” przy Zebrzydowickiej o czym pisaliśmy w osobnym artykule »Gdzie podziała się rybnicka jadłodzielnia?«

Od dzisiaj natomiast działa drugi punkt wymiany żywności. Szafa stanęła przy ul. Lompy, na terenie parafialnego parkingu.

Będzie jeszcze trzecia jadłodzielnia, pojawi się w Niedobczycach. Ta w Boguszowicach jest prowadzona przez Fundację DOBROstka. Jest „drugiej ręki”, bo to ta sama skrzynka, która była prowadzona przez stowarzyszenie Oligos w centrum w Rybnika. Ważna jest jednak idea – zaznacza Grzegorz Głupczyk, prezes Fundacji DOBROstka i przewodniczący zarządu RD Boguszowice Osiedle.

Jest też pomysł, by w przyszłości jadłodzielnia wspomogła Krauzę Smakowitości. O co chodzi w tej akcji? Nazwa wskazuje na wykorzystanie słoików.

W którymś momencie na etapie pandemii były akcje dożywiania osób, które znajdowały się na kwarantannach. W rozmowach ze szkołami pojawiało się stwierdzenie, że część żywności jest marnowana. Pomyślałem, że szkoda, bo wystarczy dać to do słoika, obrócić i się zawekuje. Od słów do czynu - pojawił się pomysł i nazwa. Są przeszkody prawne, ale myślę, że uda się to zrealizować – zaznacza Grzegorz Głupczyk.

Okazuje się, że magistrat wraz z Ośrodkiem Pomocy Społecznej zbierają słoiki, które będzie później można wykorzystać.

Zbieramy słoiki, krauzy. Są zanoszone do wydziału rozwoju i następnie OSP je zbiera do siebie. Tam są myte, wyparzane. Dzięki temu może być tam gromadzona żywność i nie generujemy kolejnych śmieci. Wszystko to, co robimy, wpisujemy w postać dobrej praktyki, modelu promowanego w innych państwach – wyjaśnia Monika Kubisz, starszy inspektor wydziału rozwoju UM Rybnika.

Dodaje, że słoiki można znosić do pokoju 262 w rybnickim magistracie. Przyjmuje je te OPS na Żużlowej.

Symboliczną czerwoną wstęgę przy jadłodzielni przecięła Elżbieta Płaczek z Młodzieżowej Rady Miasta Rybnika. To właśnie młodzi ludzie przyczynili się do otwarcia nowej szafy z jedzeniem.

Nasz wkład był głównie finansowy, Mamy flagową akcję – Czapka św. Mikołaja i część pieniędzy przeznaczyliśmy na budowę tej jadłodzielni. Jesteśmy chętni do pomocy, nasze działania właśnie na tym polegają. Pojawienie się jadłodzielni jest bardzo dobrą inicjatywą – powiedziała Elżbieta Płaczek.

Pieniądze to jedno, ale liczyła się też sama praca, na którą złożyła się grupa ludzi.

Fundacja będzie prowadzić jadłodzielnię. Współpracujemy z proboszczem z pobliskiej parafii. Ma założoną fotowoltaikę, więc do lodówki dociera darmowy prąd. Lokalizacja jest dobra, z jednej strony jadłodzielnia znajduje się w centrum dzielnicy, ale i na uboczu. Wielu myśli, że ta idea nastawiona na pomaganie, ale to cel pośredni. Najważniejsze jest niemarnowanie jedzenia – zaznaczył Grzegorz Głupczyk.

Co można zostawić w jadłodzielni? Na pewno dzielimy się pieczywem i wyrobami piekarniczymi. Mile widziane są też owoce, warzywa oraz jogurty, serki i sery - koniecznie w zamkniętych opakowaniach. Rzecz jasna możemy zostawić też konserwy i produkty pakowane.

W jadłodzielni nie powinniśmy zostawiać: ryb, jajek i mięsa. Niemile widziane są alkohole, produkty przeterminowane, nadgryzione czy otwarte.