zamknij

Wiadomości

Przemek pojechał po Viktorię z dziećmi do Mołdawii. Pokonał 1500 km w jedną stronę

Bartłomiej Furmanowicz 2022-03-04, Autor: 

Przemysław Suski nie zastanawiał się długo. Gdy tylko dowiedział się, że trzeba ratować Viktorię i trójkę jej dzieci, wskoczył do swojego busa i pognał za granicę aż do Mołdawii. Podróż w jedną stronę zajęła mu 30 godzin. W komplecie do Rybnika dotarli w minioną środę.

Reklama

Polacy non-stop jadą na granicę z Ukrainą i oferują swoją pomoc. Zostawiają dary, ale i proponują uchodźcom wojennym transport w głąb kraju. O tym pisaliśmy m.in. w artykule »Łzy wzruszenia. Ukrainki są już bezpieczne w Rybniku. Jesteście niesamowici!«

Wspomnieliśmy wtedy o pochodzącym z Radlina (a mieszkającym w Gdańsku) Przemysławie Suskim, który wyruszył do Mołdawii po Ukraińców uciekających od wojennej zawieruchy. Jak poinformowało stowarzyszenie Aktywni Team, 26-letni Przemek wrócił szczęśliwie do Rybnika.

Przemek zareagował natychmiastowo, ekspresowo podjął się przygotowania wyjazdu i bezinteresownie wyruszył po Viktorię z trójką dzieci (1, 3 i 8 lat). Po kilku godzinach był już w trasie do Mołdawii - to była najdalsza podróż w „naszej ukraińskiej historii”, bo około 1500 km i 30 h w jedną stronę, w dodatku przez rumuńską Trasę Transfogarską i to... nocą – dowiadujemy się.

Jak mówi w rozmowie z nami Przemysław Suski, był akurat w okolicy, gdy zadzwonił do niego Jacek Kluczniok z Aktywnych Team.

To było około godziny 21.00. Jacek powiedział, że trzeba odebrać rodzinę z Mołdawii. Wykąpałem się i szybko pojechałem po foteliki i wyruszyłem w trasę przez Słowację, Węgry i Rumunię. Podróż w jedną stronę razem z postojami na granicach zajęła mi 30 godzin – dodaje.

Droga do miejsca spotkania na mołdawsko-ukraińskiej granicy prowadziła nie tylko wygodnymi autostradami, ale i górskimi serpentynami, czy lokalnymi drogami gruntowymi.

Nie miałem jednak problemów w podróży. Wszystkich, których napotkałem byli bardzo mili. Zarówno pani Viktoria jak i dzieci były w bardzo dobrym stanie – zaznacza Przemysław Suski.

W komplecie dotarli w środę około 17:30, gdzie czekała na mamę i rodzeństwo mieszkanka Rybnika. W naszym mieście już od pewnego czasu mieszka również najstarsza córka Viktorii.

Wszyscy pochodzą spod Odessy, która aktualnie jest obszarem o bardzo wielkim zagrożeniu działaniami wojennymi. Prosto po powrocie pojechaliśmy ich przywitać symbolicznymi kwiatami i maskotkami, a Przemka „Pucharem Mistrza Świata”. Dostał mu się nawet piękny koszyk wysokoenergetyczny od najstarszej córki pani Viktorii, w podziękowaniu za - być może - ocalenie jej rodziny – czytamy na stronie Aktywnych Team.

Cała operacja udała się i została sfinansowana dzięki datkom, dzięki którym Przemek nie musiał martwić się o paliwo.

Oceń publikację: + 1 + 65 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~master4k 2022-03-04
    17:44:42

    28 3

    Czapli z głów Panie Przemku!

  • ~hub381 2022-03-05
    09:52:22

    4 15

    Tak do czasu-pomagać trzeba,lecz wszystko ma swoje granice.
    A co rząd zrobi jak się zjawi milion obywateli ?
    Z U.E. są na"baku" nie wykonują zaleceń i "Dzięgów"nie ma.....

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5350