Kiedyś wyciągano z niej sedesy i opony. Dzięki temu spływowi wiedzą o Rudzie w całym kraju

Wielkie Sprzątnie Rzeki Rudy jak zawsze może pochwalić się sporym zainteresowaniem ze strony rybniczan i gości z całej Polski. Tak było i tym razem. Na spływ kajakowy zapisało około 150 osób. Tak jak co roku, kajakarze rozpoczęli w sobotę swoją podróż ze Stodół do Brantołki, dzisiaj dotarli do Kuźni Raciborskiej.

Rybniczanie nie znają rzeki Rudy. Nie znamy tego, co najlepsze. Tak jak w przypadku górali, którzy mieszkają na Krupówkach, a nigdy w życiu nie był na Giewoncie. Tak naprawdę przyjeżdżają do nas ludzie spoza Rybnika, jak na przykład w tym roku z Wrocławia i Poznania. Są zaskoczeni, że Ruda należy do najczystszych rzek w kraju – przyznał Jacek Kluczniok, szef stowarzyszenia Aktywni Team oraz organizator imprezy.

Rzeka nie zawsze jednak była zadbana. W pierwszych edycjach sprzątania Rudy, z wody wyławiano praktycznie wszystko.

Były zderzaki samochodowe, muszle klozetowe, opony z traktora. Wszystko, co ludzie mieli w gospodarstwach domowych – trafiało do rzeki – dodaje.

Czasy gabarytowych odpadów w wodzie na szczęście już minęły, choć z Rudy nadal wyławiane są mniejsze śmieci.

Tegoroczny spływ połączony był z pomocą dla Ukrainy. To, co udało się zebrać do puszek, zostanie przekazane dla potrzebujących. Aktywni Team od początku inwazji Rosji na Ukrainę działają na rzecz Ukraińców i uchodźców.

Do Rybnika przywieźliśmy około 100 osób. Nie wszyscy u nas zostali. Jeszcze w zeszłym tygodniu zawoziliśmy na Ukrainę pomoc do jednej jednostki wojskowej – dowiedzieliśmy się.

Zobaczcie zdjęcia z Wielkiego Sprzątania Rzeki Rudy.