Potrącenie pieszej na Górnośląskiej. Ucierpiała 17-latka (komunikat policji)

...no cóż miała pierwszeństwo, a starszy pan dostanie kilka tysięcy grzywny i ewent. wyrok, bo nie zatrzymał samochodu w miejscu na śliskiej nawierzchni, żeby spełnić swój obywatelski obowiązek ustąpienia pieszemu/ej.
Takiego idiotyzmu jaki wprowadził rząd pisu nie ma chyba nigdzie na świecie.

Skoro przechodziła z prawej na lewą a on jechał w stronę Radlina, to w momencie wejścia na przejście w takich warunkach auto musiało być maksymalnie 5m od przejścia... Naprawdę to auto było przezroczyste?

Najważniejsze-udowodniła,że ma pierwszeństwo !

Oczywiście w większości komentarzy pod takimi sytuacjami każdy jest winny, tylko nie "kierowca". Faktycznie będąc pieszym, należy 90 procent "kierowców" traktować jak niebezpiecznych idiotów, którzy nie chcą i nie potrafią wziąć odpowiedzialności za kierowanie dwutonowym pojazdem. Bo ja nie zatrzymam takiego ciężkiego auta, bo miałem zielone, bo nie wchodził tylko stał, a ja nie wiedziałem co będzie robił. A w ogóle to miał kaptur i wszedł mi w martwą strefę. Nie zatrzymałem się, bo pierwszeństwo ma dopiero na pasach. No wszedł już na pasy, ale mi wtargnął. Stał w ciemnym miejscu, nie miał odblasków. Bo to, bo siamto, bo sramto. Ja panisko w aucie nie popełniam błędów. Za kierownicą polaczkowi cwaniaczkowi rosną husarskie skrzydła. A pieszy to taki gorszy człowiek, którego nie stać na samochód. A skoro go nie stać, to znaczy, że jest życiowym nieudacznikiem, to niech se stoi. Na drodze jest oczywiście gościem, więc niech se szanuje życie. A w ogóle nikt, kto się nie szanuje, nie zatrzymuje się jakiemuś pieszemu plebsowi na pasach.

Bełkot najgorszego sortu ludzi, którzy z jakichś powodów otrzymali prawo jazdy.

@truman20

Dawno nie czytałem tutaj tak przygłupkowatego posta, chyba tylko pod tematami o tym jak czysto palić węglem i komu to przeszkadzało (i pamiętam że chyba wtedy też był twój). Myślałem chwilę, czy w ogóle się nad tym wyziewem spod brudnej pachy pochylać, ale w sumie co mi tam.

Blender to bezmyślna maszyna, której możesz użyć sam, a jeśli zrobisz sobie nim krzywdę, to możesz mieć pretensje tylko do siebie. Samochód to maszyna, którą kieruje człowiek za kółkiem i którą może wyrządzić krzywdę innym, za co bierze odpowiedzialność. Wiedząc, że jedziesz niełatwą do opanowania maszyną, powinieneś wziąć na to odpowiednią poprawkę, szczególnie w ruchu miejskim i przy złych warunkach pogodowych. To się właśnie nazywa wyobraźnia na drodze. Kwestie pretensji do Volta i tak dalej pominę, bo to jakiś bełkot. Choć w sumie przypominają one właśnie pretensje, jakie do całego świata ma właśnie kierowca, który spowodował wypadek na pasach. To nie on źle użył auta, tylko wszystkie inne. Pominę już fakt, że tylko w Polsce i paru innych bantustanach w tej części świata występuje ten problem. Wszędzie tam, gdzie cztery kółka leczą wiejsko-cwaniaczakowate kompleksy.

Jestem pieszym i prawie codziennie mam sytuację, w której mam na pasach pierwszeństwo i czystą sytuację, po czym nagle z winy jakiegoś kierowcy zmienia się ona w niebezpieczną. Do najczęściej występujących należą:
1) Nagły wypad auta zza rogu bo na skrzyżowaniu miało zieloną strzałkę. A przecież wtedy droga wolna.
2) Ten sam wypad zza rogu na skrzyżowaniu bez świateł, bo "kierowca" już długo czekał, znalazł lukę między samochodami szybko ruszył w prawo i zapomniał, że tam są jeszcze pasy.
3) Notoryczna sytuacja, kiedy jeden kierowca się zatrzymuje, a ten z naprzeciwka nie. I często nawet nie jeden, ale kilku. Albo zwalnia, żeby się nie zatrzymać. I wtedy nie wiadomo czy przechodzić, czy nie.
4) Wczoraj miałem akcję, w której kierowca samochodu nie chciał zatrzymać przed pasami, ale zrobił to samochód z naprzeciwka. Więc hamował na gwałt i oczywiście wpadł w poślizg. Gdybym wtedy wszedł na pasy, toby mnie skasował.

Tak więc kierowcy w Polsce jeżdżą źle i to jest główne źródło problemu. Nie tylko nie radzą sobie z pasami, ale z ruchem w ogóle. Dlatego Polska jest ciągle w czołówce najgorszych europejskich statystyk. Niepokorni piesi się zdarzają, ale to kierowcy są głównym źródłem problemu. Moje obserwacje i doświadczenia potwierdzają zresztą fakty i statystyki policyjne:

"W całym ubiegłym roku (2022) w Polsce z winy kierujących pojazdami doszło do 19 373 wypadków, co daje aż 90,9% z łącznej liczby 21 322 wypadków." Źródło: https://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,wypadki-drogowe-raporty-roczne.html

Jestem też kierowcą i nigdy nie miałem problemu z pieszymi. Podczas zbliżania się do przejścia upewniam się, że 1) nikogo na nim nie ma 2) Ktoś przy nim nie stoi 3) ktoś nie zamierza nim przejść lub się nie zbliża. Ponadto zawsze zwalniam, żeby zareagować w sytuacji, kiedy ktoś się na nim nagle pojawi. Bo wiem, że dwutonową maszyną mogę zrobić komuś krzywdę. 90 procent kierowców tego nie robi bo im się nie chce i liczą na łut szczęścia. Gadka szmatka typu: no wiesz, że jadę ciężką maszyną i nie trzymam jej w miejscu albo pieszy to gość na pasach to mantra egoistycznego, prymitywnego i bezrozumnego motłochu.

~dr_Moriarty - zajechało Arteksowym stylem... Chcesz na prawdę zostać drugim bajkopisarzem tego portalu? Nigdy nie napisałem, że kierowcy są święci... Po prostu wytłumacz mi powyższą sytuację. Też jechałem tą drogą w tych warunkach, w podobnym czasie, nawet przy małej prędkości hamowanie wiązało się ze sporym poślizgiem. To według ciebie auta mają stać w miejscu w takich warunkach? A może iść dalej i oskarżyć o całą sytuację miasto, że nie odśnieżyli? Może wiesz dlaczego ta dziewczyna weszła pod auto będące kilka metrów od niej? Auto było przezroczyste? Ona była niewidoma? Nie zatrzymała się i nie upewniła czy może bezpiecznie przejść? Z prawej strony auto się zatrzymało i weszła nie patrząc w lewo? Jaki przypuszczasz scenariusz tego zdarzenia?

A o statystykach mi nie pisz, bo są głupie. Jakby auto było 1cm od przejścia a ktoś wszedłby stopą na przejście i wpadł pod to auto, to statystycznie winę ponosi kierowca jeśli nie ma ewidentnych świadków lub kamery, dlatego statystyki są prawie zawsze na niekorzyść kierowców. Po prostu prawo w tej kwestii jest głupie.

@dr_Moriarty - świetny wpis, miażdżący motodyletantów. Ja dodam inne statystyki na styku pociągi - auta w których jeśli ktoś ginie to nie jest to maszynista tylko... kierowca lub pasażerowie auta. 99% to wina kierowców. Tylko 1% to wina np. złego oznakowania lub błędu technicznego urządzeń sygnalizacyjnych lub dróżnika obsługującego rogatki.

@truman20 - zupełnie bym z tobą nie polemizował gdybym widział w tobie osobę która szanuje pieszych bo po co? Piszesz @dr_Moriartemu, że masz problem z poślizgiem. To co w takim razie robisz na dojeździe do ronda albo do świateł czy skrzyżowania z trójkątem? Nie zatrzymujesz się? Dlaczego tylko wobec pieszych pojawia się argument z... "poślizgiem", "drogą hamowania", "słabą widocznością" i innymi motopierdołami? Czemu wprost nie napiszesz, że wkurzają cię przejścia dla pieszych i piesi. Nie oczekuję abyś się przyznał do tego, że zwyczajnie jesteś cienkim kierowcą.

Arteks - osoba, która pluje jadem na kierowców, "dobija" co roku klimę w aucie i jeździ autem od święta może mówić komuś jakim jest kierowcą? Zastanawiam się czy to jeszcze tupet czy już głupota? Zniżę się do twojego poziomu i powtórzę któryś raz - nie mam żadnego problemu z szacunkiem do pieszych i innych kierowców. Z przyjemnością ustępuję pierwszeństwa innym pojazdom oraz pieszym, pod warunkiem, że zachowują się tak, jak mają zachowywać. Pieszy na jezdni jest tylko gościem i ma się zachowywać jak gość. Zachowasz się z szacunkiem do osoby, która z buciorami wpakuje ci się do mieszkania, rozgości i zacznie dyktować swoje warunki? Raczej nie. W przypadku pieszych i innych kierowców działa identycznie. Natomiast ty i twój powyższy koleżka sugerujecie jakby ten kierowca specjalnie chciał wjechać do tej dziewczyny i w ogóle każdy kierowca chciał od razu wszystkich rozjechać... Zadam ci pytanie: chciałbyś żeby w Polsce wprowadzili niemiecki system przechodzenia przez jezdnię?

@polk - też zabłysnąłeś bo kiedy np. w tak ruchliwym mieście jakim jest Rybnik nie trzeba się zatrzymać dojeżdżając do skrzyżowania? Może w Wigilię po 17.00?...
@Dintojra - nikt nie jest zwolniony z myślenia i ostrożności ale powiedz czy sama myśl o tym, że jako kierowcy możemy kogoś zabić nie powinna stymulować nas do rozsądku? Do ilu wypadków i niepotrzebnego kalectwa i śmierci by nie doszło gdyby nie zbyt szybka jazda, niedostosowanie jazdy do warunków lub alkohol?
@truman20 - to jest ciekawe, że nie przeszkadzają ci nigdy wpisy nie na temat od innych osób w których jątrzy się jad nastawiony personalnie, a określasz pluciem merytoryczne i przemyślane wpisy wobec tych którzy nie umieją prawidłowo kierować pojazdem. Piesi nie są żadnymi gośćmi na drodze bo pasy to powierzchnia wspólna do korzystania, a drogi są budowane z budżetu państwa/samorządu, a nie przez kierowców. To są motodominacyjne mity. To kierowcy w dużej liczbie są... gośćmi w innej dzielnicy czy innym mieście. Przeważnie potrącają miejscowych.

~Arteks - na pytanie odpowiesz, czy standardowo jak zwykle wydygasz i poczekasz aż artykuł zniknie z głównej? Skoro tak wychwalasz te "zachodnie" standardy, to odpowiedź nie powinna być dla ciebie trudna.