Pierwsze drzewo już na rynku. Posadzili platana, a wokół bloczki z systemem antykompresyjnym (zdjęcia)

To, że magistrat zamierza posadzić drzewa na rynku i Placu Wolności za 700 tys. złotych – już wiecie. Nie tak dawno pisaliśmy o rozebranej kostce brukowej w tym drugim wymieniony powyżej miejscu. Prace trwają też na płycie rynku. Dzisiaj zauważyliśmy, że pojawił się tam pierwszy platan klonolistny. Otoczony został bloczkami systemu anykompresyjnego, które zapobiegają zagęszczaniu się podłoża i pozwalają na przepływ wody, składników odżywczych i powietrza do strefy korzeniowej.

Oprócz tego, na rynku ma pojawić się w najbliższej przyszłości 10 platanów. Będą sadzone wzdłuż dłuższych boków w przerwach pomiędzy latarniami. Obwód drzew ma wynosić 25/30 cm, a wysokość – 2,5 m.

Jak już wspomnieliśmy, prace trwają również na Placu Wolności. Tam na razie zniknęła kostka brukowa, a także ziemia pod 6 drzew z gatunków klon czerwony lub lipa krymska o obwodzie 16/18cm.

Sadzenie drzew w centrum Rybnika kosztuje 700 tys. złotych. To spora różnica w stosunku do tego, co zrobiły Rydułtowy. Tamta gmina za zasadzenie 15 platanów zapłaciła jedynie 40 tys. złotych.

Joanna Kotynia-Gnot dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku wyjaśniła nam w połowie listopada, że dysproporcja kwot bierze się w technologii sadzenia.

Byłam na rydułtowskim rynku, w okresie prowadzonych jeszcze prac. Drzewa posadzone są jako centralny zagajnik na środku rynku. Faktycznie są to duże sadzonki platanów, ale sadzone w tradycyjnej technologii, bez jakiegokolwiek przygotowania podłoża - tj. zadołowane w przygotowanym wykopie, bez wewnętrznych systemów kotwiących i barier kierunkujących korzenie. Drzewa nie są wyposażone w systemy napowietrzająco-nawadniające. Posadzenie w tradycyjnej technologii, to koszt zakupu drzew oraz przygotowania dołu z żyzną glebą, oraz robocizna (własna lub zlecona) – mówił Joanna Kotynia-Gnot.

Dyrektor ZZM zwraca też uwagę, że ruch na rynku w Rydułtowach – w przeciwieństwie do Rybnika – jest tylko pieszy. Dlatego tamta gmina nie musiała stosować systemu antykompresyjnego.

Koszty nasadzeń to przede wszystkim koszty przygotowania podłoża - przy użyciu systemów antykompresyjnych (rybnicki rynek) oraz podłoża strukturalnego (Plac Wolności) i zakup wewnętrznych systemów stabilizujących, barier przeciwkorzennych, a także systemów nawadniających i napowietrzających gwarantujących prawidłowy wzrost drzew przez następne kilkadziesiąt lat – wymienia.

Wiemy też, ile Rybnik musiałby zapłacić za drzewa, gdyby nie zastosował powyższych metod sadzenia. Łączny koszt zakupu wyniósł 45 tys. zł.