zamknij

Sport i rekreacja

Oldschoolowa budka przed torem żużlowym. Do czego posłuży?

2020-03-18, Autor: 

PGG ROW Rybnik pochwalił się dzisiaj elegancką i odnowioną budką telefoniczną z lat 60-tych. Przylega do budynku klubu żużlowego. Do czego będzie ona służyła?

Reklama

Cisza na stadionach i w warsztatach, kluby pozamykane na cztery spusty. Rzeczywistość sportu żużlowego w czasach koronawirusa nie odbiega od tego, co dzieje się w innych dziedzinach życia.

Na stadionie przy ul. Gliwickiej 72 zamknięte zostały biura obu korzystających z tego obiektu klubów - piłkarskiego ROW 1964 i żużlowego PGG ROW. Na obiekcie trwają jednak prace przygotowawcze do sezonu żużlowego.

- Odnawiamy park maszyn, przywieźliśmy i adoptujemy do użytku zabytkową budkę telefoniczną z lat 60-tych XX wieku - wyjaśnia Krzysztof Mrozek, prezes PGG ROW Rybnik. - Przygotowujemy się do sezonu, choć oczywiście prace trochę przyhamowały. Pracujemy tylko i wyłącznie na świeżym powietrzu.

A o co chodzi z tą budką telefoniczną? W klubie dowiadujemy się, że kierownicy drużyn będą w niej rozmawiać z sędzią zawodów w sezonie 2020 Speedway Ekstraliga.

- Powrót do tradycji - taka sama stała na tym stadionie jeszcze w latach 90-tych XX wieku. Ot ciekawostka, bo takiej nie ma żaden żużlowy klub w Polsce - śmieje się prezes PGG ROW.

 

- Na dodatek chodzi o walory estetyczne, bo dziś w trakcie meczów kamery telewizyjne są wszędzie. Także w pomieszczeniu służącym do komunikacji kierowników drużyn z sędzią zawodów. U nas było one szare i ponure, a teraz będzie ciekawe i oryginalne – dodaje Krzysztof Mrozek.

Wiadomo już jednak, że PGE Ekstraliga nie wystartuje w pierwszy weekend kwietnia. Rozgrywki zostały na razie przesunięto o dwa tygodnie, a więc pierwszym przeciwnikiem rybniczan przy G72 byłaby gorzowska Stal (17 kwietnia). Obowiązuje też całkowity zakaz organizacji treningów i sparingów na stadionach żużlowych. W dzisiejszej rzeczywistości one i tak nie miałyby większego sensu ze względu na pozamykane granice wielu państw Unii Europejskiej, które uniemożliwiają przemieszczanie się zawodników.

- Nie ma się co napinać na szybki wyjazd na tor. Tak naprawdę kiedy będziemy widzieli, że można bezpiecznie ścigać się przed publicznością, wystarczą dwa - trzy tygodnie treningów. Do tego jakiś sparing i na pewno będziemy gotowi - przekonuje Andrzej Lebiediew, który przebywa w rodzinnym Daugavpils.

 

- Cały czas trenuję w terenie, tak więc kibice mogą być spokojni o moją dyspozycję. Doglądam też restauracji, którą z kilkoma wspólnikami kupiliśmy zimą. Mam co robić.

Także pozostali rybniccy zawodnicy są w cyklu treningowym, choć odwołane zostały wszystkie zajęcia grupowe. W rodzinne strony wrócił też trener Lech Kędziora.

- Dostosowujemy się do rzeczywistości i minimalizujemy zagrożenie. Był pomysł, żebyśmy spotykali się na zajęciach, ale po analizie wszystkich za i przeciw postanowiliśmy z tego zrezygnować. Chłopaki dostali wytyczne co do tego gdzie i jak mogą ćwiczyć i tego się trzymają. Czekamy na lepszy czas - mówi Kędziora.

Zanim zamknięto tory żużlowe kilku zawodników naszego klubu miało jednak kontakt z motocyklem. W chorwackim Gorican trenował Kacper Woryna, Robert Lambert kręcił kółka w Ostrowie Wielkopolskim, a Paweł Trześniewski, który w tym roku będzie zdawał egzamin na licencję Ż, skorzystał z gościnności działaczy Kolejarza Opole.

- Fajna rozgrzewka po zimie. Pierwszy kontakt z motocyklem daje zawsze dużo frajdy - mówi Woryna i dodaje: - W ogólnym rozrachunku, bez względu na to kiedy faktycznie wystartuje liga, można te jazdy potraktować tylko jako rekreację..

A kiedy ta liga rzeczywiście ruszy? Wielu wątpi w termin kwietniowy, który wskazała PGE Ekstraliga wskazując, że bardziej realny jest start rozgrywek na przełomie maja i czerwca. Ten termin daje jeszcze możliwość przeprowadzenia całych rozgrywek - liga wtedy kończyłaby się w październiku.

- Takie spekulacje dziś nie mają sensu. Najważniejsze, żebyśmy rozsądnie podchodzili do sprawy koronawirusa - jeśli mamy taką możliwość zostańmy w domach, stosujmy się do zaleceń związanych z higieną. My możemy zatrzymać rozwój tej paskudy. Jeśli to się uda, rozgrywki ruszą - przekonuje Mateusz Szczepaniak, żużlowiec PGG ROW Rybnik, który zapewnia: - Ja trzymam się tych kilku prostych zasad i apeluję do kibiców: róbcie to samo, a na pewno zobaczymy się szybciej przy G72.

Oceń publikację: + 1 + 34 - 1 - 12

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~Piotr Czaja 2020-03-18
    20:10:46

    18 54

    Beznadziejne.Mrozek zrobi wszystko żeby o nim nie zapomnieć.

  • ~pprywatne 2020-03-18
    20:31:23

    21 36

    Chyba za TojToja będzie robiła, bo kibli to na stadionie w Rybniku chyba jeszcze nie udało się wybudować.

  • ~Tadeusz Kiełkowski 2020-03-18
    21:54:40

    7 43

    Cofamy się do tyłu. Rozebrać siedzenia i zrobić trawiaste skarpy, będzie jak w latach pięćdziesiątych XX wieku.

  • ~marys76 2020-03-18
    22:16:58

    45 4

    @Kiełkowski - a można cofać się do przodu?

  • ~Staszek Urbańczyk 2020-03-19
    15:23:33

    5 3

    Kiełkowski cofa się przodem do tyłu! Sami malkontenci, oprócz rzecz jasna marys76 :-)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Wybieramy prezydenta Rybnika. Na kogo oddasz głos w wyborach?





Oddanych głosów: 3563