Nie będzie rozbudowy rybnickiej onkologii. Szpital „był mało wiarygodny”

Przypomnijmy, w październiku 2021 roku, ówczesna dyrektorka rybnickiej lecznicy – Ewa Fica, zapowiedziała w towarzystwie marszałka Jakuba Chełstowskiego powstanie Centrum Onkologii Subregionu Rybnickiego.

Zaczniemy od poradni onkologicznej, a potem oddziału. Chcemy mieć sprzęt najwyższej jakości. Chcemy ponadto uruchomić rehabilitację onkologiczną. Myślę, że będzie na miarę XXI wieku – dodała – mówiła wtedy.

Szpital miał dostać na ten cel 18 i mln złotych, a środki miały pochodzić z programów unijnych, o które zabiegał marszałek Chełstowski.

Jeżeli się uda, to chcielibyśmy zamontować PET (Pozytonowa Tomografia Emisyjna – red.), ale to ogromne przedsięwzięcie. O ilości łóżek będziemy rozmawiać dopiero jak się rozpocznie budowa – zaznaczył Jakub Chełstowski.

Niestety, ten plan spalił na panewce, bo nie dojdzie do rozbudowy onkologii.

Nie będzie inwestycji. Nie dostaliśmy dofinansowania. Nie przeszliśmy oceny merytorycznej, bo prawdopodobnie szpital był mało wiarygodny – potwierdza Karolina Wałowska, rzecznik WSS nr 3 w Rybniku.

Więcej mówi Grzegorz Wolnik, radny Sejmiku Województwa Śląskiego i członek Rady Społecznej rybnickiego szpitala.

Szpital ma na tyle trudną sytuację finansową, by nie powiedzieć fatalną, że nie gwarantuje zrealizowania tego projektu. Komisja ten wniosek oceniała, odrzuciła go ze względu na m.in. raport biegłego, który ukazał się w czerwcu. Wskazał, że dalsze funkcjonowanie szpitala może być zagrożone. Decyzja zapadła w październiku – wyjaśnia Grzegorz Wolnik.

Jak dodaje deficyt szpitala pod koniec roku osiągnie około 40 mln złotych.

Naprawdę nie ma już na nic i trudno wyrokować, by dać jeszcze 18 mln na inwestycję. Raczej nie ma możliwości, by ten szpital „umarł”, ale gdyby była to spółka, to jej już po prostu nie ma – mówi.

Problemy finansowe szpitala w Rybniku pogłębia jeszcze rządowa zmiana prawa.

Z początkiem lipca weszła w życie ustawa regulująca poziom wynagrodzeń personelu szpitalnego. Trudno określić, na jakiej podstawie były szacowane koszty takich podwyżek, ponieważ z prostego przelicznika wynika, że podwyżka kosztuje szpital około 1,5 mln złotych miesięcznie. Czyli przez pół roku ponieśliśmy już 9 mln złotych strat na samych podwyżkach pensji. Przyszły rok będzie równie ciężki, a jeszcze słyszymy, że w połowie 2023 roku Ministerstwo Zdrowia szykuje korektę ustawy – mówił nam w listopadzie Janusz Kowalski, zastępca dyrektora WSS nr 3 ds. lecznictwa.