W szpitalu doszło do przestępstwa? Prokuratura wszczęła śledztwo

O ruchu prokuratury mówi dzisiaj poseł Maciej Kopiec.

- W lipcu na skutek braku obecności lekarza nefrologa na Stacji Dializ Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku u pacjentki doszło do zatrzymania akcji serca i przeniesienia na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej. Na szczęście medycy uratowali jej życie. Szczegóły fatalnej sytuacji w szpitalu opisywała notatka służbowa pracujących tam lekarzy. O sprawie pisał Rybnik.com.pl, a dzięki temu, że dysponowałem uzyskanymi wcześniej w drodze interwencji poselskich informacjami, postanowiłem zgłosić sprawę do zbadania prokuraturze – wyjaśnia.

Przypomnijmy, chodzi o nasz artykuł z 12 lipca. Dyrekcja otrzymała wtedy od personalu notatkę służbową. Ta przerażała w swojej treści. W czerwcu zabrakło na miejscu jednego z lekarzy z firmy prowadzącej stację dializ. Jak się dowiedzieliśmy, pacjentka wróciła na oddział wewnętrzny w stanie agonalnym >>Na stacji dializ zabrakło lekarza. Pacjentka wróciła w stanie agonalnym<<

Jak dalej informuje Maciej Kopiec, śledztwo wszczęto w sprawie, a więc na razie nie przeciwko komuś. Ta sprawa dotyczy „wywołania niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez działanie w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych tj. nieprawidłowe zarządzanie szpitalem(…)”.

Dodajmy, że to właśnie poseł Lewicy złożył zawiadomienie wobec możliwości popełnienia przestępstwa przez Ewę Ficę – dyrektor WSS nr 3 w Rybniku.

Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Rybniku potwierdza, że wszczęto śledztwo w sprawie – dokładnie 20 września.

- Było dwóch zawiadamiających posłów – Maciej Kopiec i Marek Krząkała. Zdecydowaliśmy, by wszcząć śledztwo pod kątem organizacji szpitala i błędu w sztuce lekarskiej – wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Śledztwo dopiero się rozpoczęło, na razie przesłuchano zawiadamiających. Śledczy długo musieli czekać na szpitalne dane o poszkodowanej pacjentce.

Co na to szpital? Maciej Kołodziejczyk, rzecznik WSS nr 3 w Rybniku wyjaśnia, że dyrektor nie widziała zarzutów w zawiadomieniu do prokuratury. Nie otrzymała też informacji o wszczęciu śledztwa. 

- Na tym etapie nie komentujemy sprawy - dodał.

Jakie będą dalsze kroki prokuratury? Damy znać.