Nawet umieranie staje się drogie. Prezydent Rybnika podniósł stawki za usługi pogrzebowe

Opłaty pogrzebowe podrożały, niektóre dwukrotnie

Rok temu prezydent Piotr Kuczera podniósł stawki za usługi pogrzebowe na cmentarzach komunalnych (przy ul. Rudzkiej, w Boguszowicach Starych, Chwałęcicach i Chwałowicach). Ten ruch spotkał się ze zrozumieniem branży pogrzebowej, ponieważ stary cennik obowiązywał od 2014 roku. Tym razem dochodzą już do nas jednak głosy o poruszeniu - w tym roku włodarz naszego miasta postanowił raz jeszcze podnieść ceny. Jak bardzo? Kilka przykładów:

- w 2021 i 2022 doba przechowywania zwłok osoby dorosłej kosztuje 94 złote. Wcześniej obowiązywało rozporządzenie niewprowadzające żadnej kwoty;

- wynajęcie prosektorium wraz z czyszczeniem kosztuje 170 złotych. Wcześniej była mowa tylko o czyszczeniu za 52 zł;

- najnowsze rozporządzenie wprowadza opłatę za wynajęcie kaplicy do mszy świętej za 232 zł. W 2021 roku kwota wynosiła 207 zł, a jeszcze wcześniej 138 zł.

Te kwoty to jeszcze „pryszcz”. Różnicę widać na przykład w opłatach za grób ziemny lub ponowne użycie grobu po okresie 20 lat. Za grób tradycyjny ziemny pojedynczy/głębinowy od teraz płacimy 926 złotych (rok temu było 463 złote). Wg rozporządzenia z 2012 (i ze zmianami w 2014) grób pojedynczy kosztował 150 zł, a głębinowy – 200. Jeżeli chodzi o grób ziemny, dziecięcy, teraz opłata wynosi 556 zł, rok temu – 278 zł, a wcześniej – 165 zł.

Skupmy się teraz na udostępnieniu miejsca w niszy urnowej na okres 25 lat od pochówku. Teraz za niszę 2-urnową trzeba wyłożyć 2037 zł, wcześniej – 1719 zł, a przed 2021 – 840 zł. Jeżeli zdecydowalibyśmy się na niszę 6-urnową, kwota ta wzrasta do 2685 zł.

Różnica jest również widoczna w dziale: opłata za ustalenie miejsca grzebalnego na okres dłuższy niż 20 lat. Obecnie za grobowiec 1-miejscowy (głębinowy) na okres 50 lat trzeba zapłacić 4 tys. zł. Do niedawna było 2830 zł. Stare rozporządzenie „mówiło” o grobowcu zwykłym za 1870 zł i 2200 zł w jednym rzędzie.

Zwróciliśmy jeszcze uwagę na usługę przygotowania tradycyjnego, ziemnego miejsca grzebalnego bez prawa murowania wraz z opłatą eksploatacyjną i opłatą za miejsce na okres 20 lat:

- za grób pojedynczy płacimy obecnie 2120 zł, wcześniej – 1944 zł, a przed 2021 – 903 zł (trzeba było sumować opłatę za miejsce, eksploatację i wykopanie);

- za grób głębinowy płacimy obecnie 2205 zł, wcześniej – 2129 zł, a dawniej – 1245 zł;

Zauważyliśmy jeszcze kwoty dotyczące wyciągnięcia zwłok lub szczątków z grobów:

- do 5 lat po pochówku: 2022 r. – 2 300,00 zł, 2021 r. – 2 000,00 zł,

- od 5 do 10 lat po pochówku: 2022 – 2 090,00 zł, 2021 – 1 690,00 zł,

- powyżej 10 lat po pochówku: 2022 – 1 700,00, 2021 – 1 385,00 zł.

To tyle, jeżeli chodzi o przykłady. Sami możecie porównać opłaty za usługi pogrzebowe zaglądając do:

- zarządzenia z 7 lipca 2022 roku

- zarządzenia z 5 maja 2021 roku

- zarządzenia z 9 lutego 2012 roku (i 2014 – poprawki)

Ludzie nie interesują się cenami, do czasu pogrzebu

Na wstępie pisaliśmy o poruszeniu w firmach związanych z branżą pogrzebową. Nie wspominaliśmy o tym bez przyczyny. Dotarliśmy do dwóch przedstawicieli tej branży, zastrzegli jednak swoją anonimowość.

Jak dowiadujemy się od pierwszego naszego rozmówcy, podwyżka wysokości opłat za korzystanie z cmentarzy i obiektów komunalnych na terenie cmentarzy oraz za usługi cmentarne i pogrzebowe jest ogromna.

Jest zrozumiała, ale pozostaje jeszcze opłata eksploatacyjna, za wywóz odpadów, za prąd czy wodę. Do tego dochodzi wykopanie grobu. Podwyżki nie dotkną firm, ale zwykłych ludzi. Każdemu przysługuje 4 tysiące złotych zasiłku pogrzebowego, a oni słyszą „na dzień dobry”, że na samym cmentarzu trzeba zapłacić 2,5 – 2,8 tys. złotych. Jak wypisuję pogrzeby, to dwa razy liczę kwotę. Przez gardło nie chce mi przejść, ile wszystko kosztuje. Nawet umieranie jest za drogie – słyszymy.

Nasz rozmówca obawia się, że ludzie będą porzucać miejsca, a firmy zostaną z problemem starych nagrobków do likwidacji.

W podobnym tonie wypowiada się drugi przedstawiciel branży pogrzebowej.

Ceny przerażają. Według mnie są wygórowane. Przy niskim zasiłku pogrzebowym ciężko cokolwiek zrobić. Przyjdzie rodzina i nie ma pieniędzy na pogrzeb. Obecnie nie jesteśmy w stanie urządzić ostatniego pożegnania mieszczącego się w 4 tysiącach. Do niedawna z urnami jeszcze dałoby radę. Teraz to jest trudne. Trzeba patrzeć na ludzi, zwłaszcza że ci nie mają pieniędzy – słyszymy.

Magistrat: wszystko przez inne podwyżki

Dlaczego prezydent Rybnika zdecydował się na kolejne podwyżki? Agnieszka Skupień, rzecznik rybnickiego magistratu tłumaczy, że „główny powód tkwi we wzroście cen za paliwo, energię elektryczną, wywóz odpadów komunalnych, galopującą inflację oraz podwyższone koszty związane z koszeniem terenów zielonych, pielęgnacją zieleni, opłatami za korzystanie z wody, koszty wszelkich napraw np. ujęć wodnych, ścieżek, oświetlenia oraz innych urządzeń cmentarza”.

Wszystko to powoduje wzrost cen również za usługi wykonywane na cmentarzach. Cmentarz komunalny w Rybniku przy ul. Rudzkiej 70B sąsiaduje z cmentarzem parafialnym, gdzie od lat obowiązywały ceny zdecydowanie wyższe od naszego cennika. Aktualne działania mają na celu ujednolicenie opłat na terenie jednego obiektu cmentarnego podzielonego na części zgodnie z właściwością własności – dodaje.

Obecnie Dział Cmentarzy Komunalnych Zarządu Zieleni Miejskiej przygotowuje nową kwaterę w innej części cmentarza. Będzie to kwatera przeznaczona na urny, ponieważ obecnie dominuje forma pochówku urnowego.

Komunalne gonią parafialne, a parafialne – komunalne?

Tłumaczenie Agnieszki Skupień nie do końca przekonuje naszych rozmówców.

Owszem, na cmentarzach komunalnych większość osób wybierała tam groby, bo były tanie. Tyle tylko, że już rok temu ceny podwyższono o 100 procent. Teraz jednak już przesadzili. Mam rozumieć, że po podwyżkach na komunalnych, parafie też zrobią to samo? - zauważa jeden z rozmówców.

Drugi dodaje, że nowy cennik uderza w inne cmentarze na obrzeżach miasta.

Nie jesteśmy metropolią, by mieć takie ceny. Proszę sobie wyobrazić starszą kobietę, która chce opłacić grób męża. Co dalej? Ma zapłacić naraz 1000 złotych? – pyta retorycznie.

A co Wy o tym sądzicie?