Nienarodzone aniołki będą miały swój grób w Rybniku

a co się dzieje z dziećmi zabitymi przez aborcję już po dokonaniu aktu?ktoś w temacie napisze?

~frbro
Made my day

~kocanka123
po pierwsze to nie sa dzieci tylko plody, po drugie usuniete a nie zabite, nie da sie zabic kogos kto nie ma wyksztalconych cech ludzkich. Jesli uwazasz, ze sie myle to dlaczego taki cmentarz powstaje teraz? powinien byc od dawna skoro Rybnik jest pod wladaniem katolikow od 800 lat. Co robili z nimi wczesniej? konczyly jako odpady medyczne a z 200 lat temu jako pasza dla swin.

~ tytul absurdalny. Anioly nie maja ciala i nie da sie ich pochowac.
Jesli dziecko zmarlo po urodzeniu to pogrzeb jak kazdemu czlowiekowi robi rodzina, a jesli rodzina sie zrzekla (szok poporodowy lub inne) to miasto powinno zrobic mu pogrzeb na koszt podatnika jak kazdemu obywatelowi a nie 3 x w roku robic pochowek hurtowy - to dopiero jest wypaczenie i uchybienie godnosci czlowieka jako jednostki.

~minges
Nie zamierzam uczestniczyc w dyskusji o aborcji. Uzylem skrotu myslowego, chodzilo mi o oczywiscie o fakt, ze plod do okreslonego momentu nie jest w stanie funkcjonowac poza organizmmem nocicielki, nie ma systemu nerwowego, ukladu trawiennego etc.
Morderca jest czlowiekiem, zachowuje sie jak najbardziej "po ludzku" nie w kategoriach moralnych ale behawioralnych, zolnierze na wojnie tez morduja - zabijanie choc niemoralne jest tym co czlowiek/zwierze robi. Jesli jest to morderstwo, to nalezy wymierzyc adekwatna kare, z kara smierci, jesli taka jest przewiywana wlacznie. Osoby niepelnosprawne sa w stanie zyc i trzeba im pomoc to oczywiste.

Kolejna ciekawa kwestia to jak powinna wygladac aborcja.

Czy wystarczy odciac plod od pempowiny i od razu wyrzucic na smietnik,

Czy moze poczekac az obumrze - duszac sie bez dostepu do pempowiny „matki”,

a moze aborcja powinna zaczynac sie od eutanazji plodu?

Chcialbym znac takie szczegoly - zeby moc poprzec lub nie wolna aborcje.

Benett,

Nie interesuje mnie co robiono.

Interesuje mnie co sie robi obecnie i co chca robic w przyszlosci.

Dla niektorych ten Twoj plod jest ich Aniolkiem.

Wiec jest to jak najlepsze miejsce na taka dyskusje.

@cyd
czyli jestem aniolem.

Mam pytanie,czy pochówek będzie katolicki.Płó nie był ochrzczony,co w takim przypadku?

Longina, daj spokój, pogrzeb nie musi być katolicki. A na marginesie, z osobistego doświadczenia wiem, że księża odmawiają katolickiego pogrzebu dzieciom martwo urodzonym

@mad

Pomijam kulture wypowiedzi, swiadczy o rodzinie w ktorej sie wychowales, szkole ktora skonczyles i byc moze parafii do ktorej nalezysz. Przejdzmy do rzeczy.

Plod nie jest czlowiekiem, tak jak jablko nie jest jablonia. Proste. Jesli ktos zakazalby wycinania jabloni, bo sa rzadkie z jakiegos powodu albo chorja na cos, to nie znaczy, ze ty nie mozesz jesc jablek z tych jabloni, bo te jablka to nie sa jablonie. Proste? - proste. Nikt nie domaga sie dla jablek takich samych praw jak dla jabloni, mimo, ze POD PEWNYMI WARUNKAMI moga sie one stac jabloniami. Tak samo plod - pod pewnymi warunkami moze sie stac czlowiekiem. Ale nie musi. Jez zje jablko - nie bedzie jabloni. Czlowiek przerwie ciaze, nie urodzi sie dziecko.
Czlowiekiem sie STAJESZ, etapami uzyskujesz coraz wiecej cech czlowieka i dlatego aborcja jest dozwolona do ktoregos tygodnia - wtedy, kiedy nie masz rozwinietego ukladu nerwowego i nic nie czujesz.
Jesli ty stawiasz teze, ze jako plod jestes czlowiekiem i naleza ci sie prawa takie jak ludziom to ja stawiam teze, ze pieciolatkom powinno sie wyplacac emeryture!!! oszczedzmy mu znoj zycia zawodowego.

Tyle w temacie. (by the way slynny film "niemy krzyk" byl oszustwem z punktu widzenia nauki - plody w tym wieku NIE ODCZUWAJA BOLU - moge podrzucic linki do konkretnych zrodel naukowych.

O walce o prawa dzieci wykorzystanych przez księży nie słychać narazie. Póki co największa walka trwa o prawa płodów.

Ojojoj Panie Benett chyba nie odrobił Pan jakiejś lekcji zbyt dokładnie, przytoczę tu fragment pewnego artykułu: „Większość aborcji przeprowadzanych w Polsce jest koło 20 tygodnia ciąży, a nieraz także później.
Wbrew szeroko rozpowszechnionym opiniom, aborcje eugeniczne są legalne nie do 12 tygodnia ciąży, ale aż do około 24 tygodnia ciąży, a czasami dokonywane są jeszcze później. Ustawa mówi o momencie „kiedy płód uzyska zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki”.
Ze względu na to, że wady rozwojowe diagnozuje się przeważnie dopiero podczas badań w drugim trymestrze ciąży, większość aborcji eugenicznych to są późne aborcje przeprowadzane koło 20 tygodnia ciąży.
Opowieści o zarodkach, embrionach czy używana nazwa „aborcja embriopatologiczna” fałszują rzeczywistość – zabija się w Polsce w większości duże dzieci. Śmiercią w bólach jest późna aborcja.
Proponowanie aborcji po to, aby dziecko uniknęło śmierci w męczarniach jest absurdem między innymi dlatego, że dla dziecka to właśnie aborcja jest śmiercią w bólu.
„Płód cierpi podczas aborcji? – „Pewnie cierpi. Im jest mniejszy – tym chyba mniej” przyznawał nawet prof. Dębski.
A prof. Tomasz Dangel objaśnia: „Aborcję w Polsce przeprowadza się przez sztuczne poronienie. Dziecko, które rodzi się w ten sposób przed 24. tygodniem ciąży, ma niedojrzałe płuca i z tego powodu odczuwa duszność, tak długo jak jeszcze żyje, np. kilka godzin. Duszność jest znacznie trudniejsza do wytrzymania niż ból. W ten sposób torturuje się jeńców wojennych w celu uzyskania zeznań (podtapianie). Prawdopodobnie tak właśnie torturowany był ks. Jerzy Popiełuszko. Człowiek, który sam tego nie doświadczył, nie może sobie wyobrazić cierpienia sztucznie poronionego dziecka, które próbuje samo oddychać i się dusi.”

W ramach aborcji zdarzają się urodzenia żywe. „Rodzi się dziecko i umiera. Przed samym porodem, czasami w jego trakcie albo sporadycznie zaraz po.” – mówił prof. Dębski. „Lub przeżywa, bo lekarz błędnie oszacował wiek ciążowy albo pacjentka wprowadziła go świadomie w błąd, bo bała się, że nie dostanie już zgody na zabieg. Logika nakazuje, że w tym przypadku nie powinno się podłączać dziecka do respiratora… Ale… w praktyce bywa różnie”. Dopowiada jego Żona.
Procedury wielu szpitali w Polsce mówią, że w przypadku urodzenia w trakcie aborcji żywego dziecka nie należy go ratować tylko czekać aż umrze (Instytut Matki i Dziecka stwierdza: „Po urodzeniu dziecka żywego nie przystępuje się do resuscytacji”, a podobnie postępują inne szpitale). Dla dziecka to są prawdziwe męczarnie – umiera dusząc się.
Tak działo się choćby w 2016 roku w warszawskim Szpitalu św. Rodziny z 6-miesięcznym Wiktorkiem. Wykonano na nim aborcję ze względu podejrzenie Zespołu Downa. Chłopiec urodził się żywy i został odłożony na półkę. Nikt nie udzielił mu żadnej pomocy. Zanim umarł, przez godzinę przeraźliwie płakał. Świadkowie mówią, że tego krzyku nie zapomną do końca życia.” - ot tak wyglada prawda niestety i ty polemizować ze mną nie będziesz, bo nie masz na to zbyt wielu argumentów.

Benett ale tam się wypowiadają profesorowie, z których jeśli nie wiesz to jeden był aborcjonistą. Skoro lubisz naukowe podejście do sprawy to ci je podesłałem. To akurat nie ma nic wspólnego z moim światopoglądem, to jest po prostu czysta naukowa prawda. Chyba nie będziesz się z profesorami wykłócał?

Benett zacytowałam, więc jak sam rozumiesz to nie jest mój wywód, więc w tym przypadku nie plagiat. Poza tym co tu dużo dywagować, nie jesteś specjalistą w tej dziedzinie (tym bardziej Profesorem) więc raczej zamilcz i pozwól mówić faktom. A swoje argumenty o nieodczuwalniu bólu przez płód (dla mnie to jednak dziecko... ale jak wolisz) wsadź między bajki. Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy.