Ministerstwo Sportu walczy ze zwolnieniami z wf-u. Ilu uczniów nie ćwiczy w Rybniku?

~dziecko_neo 2013-11-04 10:14:02

niestety, w dzisiejszych czasach rodzice robią ze swoich dzieci małe piz... . Nadmierne dbanie o higienę, zwolnienia z wf-u. A potem płacz, że dziecko alergię ma na wszystko, że wiecznie choruje, że przed komputerem cały dzień siedzi, że kolegów ma tylko wirtualnych....

~song 2013-11-04 11:32:04

Świadomość dotycząca potrzeby ruchu jest na bardzo niskim poziomie, co jest ściśle powiązane z poglądami rodzica na wychowanie fizyczne w szkole. Co zrobić, aby rodzic, nauczyciel i uczeń traktowali w sposób jak najbardziej poważny wychowanie fizyczne w szkole? Po pierwsze uświadamiać rodzica, poruszać temat zdrowia na spotkaniach z rodzicami i wywiadówkach. Doceniać uczniów w obecności rodziców przy każdej okazji, informować nawet o najmniejszym sukcesie. Rodzic musi uczestniczyć w życiu sportowym dziecka w sposób czynny. Wplatanie tematyki sportowej do programów artystycznych akademii, komersów, studniówek jest świetną możliwością zapoznania rodzica z kulturą fizyczną. W Stanach Zjednoczonych powszechne jest zapraszanie rodziców na mecze miedzy klasowe, pokazy chearliders oraz wszelkie rozgrywane nawet na najniższym szczeblu zawody sportowe. To powoduje zwiększone zainteresowanie dzieckiem w ujęciu poczynań sportowych. Dziecko natomiast dostrzega cel w aktywności, przy której obecność rodzica jest ogromną motywacją. Naprawdę nie jest wielkim problemem zorganizować popołudniowy miniturniej w jakiejś grze, czy zawody w biegu przełajowym i zaprosić rodziców. Takie przedsięwzięcie raz w roku powoduje, że rodzic pamięta i jako najbardziej pożądany widz wzmacznia więź z małym sportowcem. Wdrożenie rodziców do jakiegokolwiek udziału w życiu szkoły podnosi ich świadomość. Można zaryzykować stwierdzenie, ze zasada Świadomości i Aktywności musi zostać zastosowana do ucznia i rodzica

~ 2013-11-04 18:08:51

Skot, to Twoja świadomość jest mizerna. Myślisz, że rodzic obecnie ma czas na takie zabawy? Zapewne uczysz w szkole WFu, nie musisz przygotować się do lekcji tak jak chociażby nauczyciel matematyki. Poskaczesz przez 4 godziny a wolnym czasie myślisz jak zagonić rodziców do uczestnictwa w zabawie. Niestety, dziś mamy często nienormowany czas pracy, konieczność bycia dyspozycyjnym i rodzic wracając późno do domu nie ma siły i możliwości wzięcia udziału w "popołudniowym miniturnieju".
To już nie te czasy! Sam pamiętam z dzieciństwa, gdy chodziło się na podwórko pokopać w piłkę czy chociażby powłóczyć się z kolegami po placu. Niestety dziś na tym placu stoją samochody, dziecko które spróbowałoby tam grać w piłkę z miejsca zostałoby zakrzyczane przez parkujących na trawniku buraków. Ta sama sytuacja z samochodami przy trzepaku. Kiedyś można było dziecko wypuścić na dwór bez obaw, że wróci pobite przez małoletniego bandytę czy zabite przez pedofila. Muszę przyznać, że w PRLu takie osobniki były skuteczniej eliminowane ze społeczeństwa. Dziś bezproduktywne sądownictwo pobiera wynagrodzenie nie wypełniając swoich obowiązków. Brak kar dla bandytów, pełna tolerancja dla bandyckich zachowań (bezkarność w imię upośledzonej tolerancji promowanej w lewicowych mediach i całkowita niemoc policji i wymiaru sprawiedliwości). W efekcie mamy dzieciaków cały dzień przed komputerami i brak zainteresowania sportem.

~orient 2013-11-04 21:00:38

Moim zdaniem powinno się dać dzieciom większą możliwość dobierania sobie jakieś takiej dziedziny sportu w której czułyby się dobrze. Ktoś może lubieć piłkę nożną, ktoś inny ćwiczenia sprawnościowe, jeszcze ktoś inny aerobic, a inny siatkówkę. Nie powinno się zmuszać np. grubasków do tego aby robiły przewroty bo tylko je ośmieszy wśród innych dzieci. Nauczyciel powinien mieć tutaj duże wyczucie i elastyczność aby dzieci z chęcią czekały na w-f a nie traktowały tego jako męki.

~hardmark 2013-11-07 22:35:46

Aktywność fizyczna dzieci jest bardzo ważna. Niestety ,wuefiści w szkołach podstawowych i gimnazjach nie potrafią się dostosować do obecnego "rynku". Dla nich liczy się tylko program i oceny. A najlepiej gdyby wszyscy uczniowie grali dobrze w piłkę a uczennice były super gimnastyczkami.
Szkoły nie są przygotowane na taką ilość uczniów np: SP 8 - uczniów 600 a sala gimnastyczna jedna.I gdzie te dzieci maja ćwiczyć? rozwiązanie znalazło się samo. W Boguszowicach jest nowy basen.Niech dzieci chodzą na basen w ramach wuefu a przy okazji rodzice , płacąc za basen , utrzymają rodzinny biznes w MOSIR-ze. Gdyby nie uczniowie to basen już by zbankrutował.Ale dlaczego mam płacić dodatkowo za lekcje wuefu?
Jeżeli wuef nie jest na basenie to :piłka nożna,siatkówka , lekkoatletyka. A dlaczego nikt nie zaoferuje czegoś innego? Może jakieś próby na strzelnicy z łuku ,wiatrówki. A może elementy sztuk walk? Może dzięki temu jakiś dzieciak odkryje w sobie talent i zostanie mistrzem olimpijskim.
Tylko po co? Łatwiej rzucić piłkę i wydać komendę :grajcie.