Miał być nowoczesny skatepark, będzie pustka. Miasto nie da (na razie) pieniędzy na budowę

Miał być nowoczesny skatepark, będzie pusty plac

Ten temat poruszaliśmy jako pierwsi na początku roku. Stary, 20-letni skatepark w parku Wiśniowiec został rozebrany. Miłośnicy deskorolek, rolek i rowerów bmx nie podnosili krzyku. Obiecano im bowiem w 2023 roku nowoczesny, powiększony obiekt. Ich wyobraźnia tym bardziej została rozbudzona, ponieważ skatepark został zaprojektowany w technologii monolitycznego betonu z podziałem na sekcje zaawansowania na zasadzie naczyń połączonych, tak aby każdy element współgrał z pozostałymi.

Więcej pisaliśmy »Rybnik doczeka się nowego, większego skateparku. Tak będzie wyglądał«

Minął prawie rok, poznaliśmy projekt budżetu miasta na 2023 i dowiadujemy się, że… nie ma pieniędzy na skatepark.

Mówiąc wprost - jesteśmy zawiedzeni, aktualny skatepark został zrównany z ziemią. Osoby, które uczyły się nowych sztuczek, zostały bez niczego. Starsi użytkownicy mogą jeździć na inne obiekty, co najmłodsi nie mogą się tak przemieszczać. Nie mamy teraz żadnej alternatywy – mówi nam Paweł Mazur, jedna z osób zabiegających o nowy skatepark.

Z kolei Kamil Jakubiak, przewodniczący Rady Dzielnicy Rybnik-Północ zaznacza, że wcześniej miasto obiecało postawienie w 2023 roku nowego obiektu.

Były projekty i plany. Była gwarancja, że pojawią się na skatepark środki w budżecie. Z tego, co wiem od radnych, na ostatniej prostej projekt wyleciał z finansowania. Mamy miesiąc do głosowania nad uchwałą budżetową, trzeba o tym mówić. Pokazaliśmy w budżecie obywatelskim, jakie jest zainteresowanie sportami ekstremalnymi w naszej dzielnicy – zauważa.

Największe poruszenie widać w mediach społecznościowych. Informacjami podzieliła się grupa rowerowa Cherry Hill Riders Rybnik. Pod jej postem pojawiły się komentarze:

- Przecież skatepark to serce Wiśniowca, które obecnie nie puka!

 

- To było do przewidzenia lepiej dać na piłkę nożną lub żużel, ale na młodzież, która chce się rozwijać na Wiśniowcu, to już na to nie patrzą.

 

- Obiecać nic nie kosztuje, ale po co tak wcześnie zlikwidowany? Nie można tego było zrobić bezpośrednio przed zabudową nowego? Tym bardziej, jeśli nie mieli środków na budowę.

„Wszystko było dopięte na ostatni guzik”

Joanna Kotynia-Gnot, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku (odpowiedzialnego za budowę skateparku) ma problem ze skomentowaniem sytuacji.

Trudno cokolwiek innego powiedzieć. Zdecydowano, na co pieniądze zostaną przeznaczone. Wszystko z naszej strony zostało zrobione, łącznie ze złożeniem do magistratu dokumentacji i uzyskaniem pozwolenia na budowę. Mieliśmy też szczere zamiary budowy obiektu w 2023 roku. Sytuacja jednak jest, jaka jest. Zarząd miał wszystko dopięte na ostatni guzik – tłumaczy.

Podczas naszej ostatniej rozmowy o skateparku (w styczniu 2022) Joanna Kotynia-Gnot wskazywała, że miasto zamierza pozyskać dotację z Ministerstwa Sportu i Turystyki, by sfinansować inwestycję.

Niestety, nasz projekt nie zdobył uznania w ministerstwie. Mam nadzieję, że zostanie jednak wykorzystany w 2023, albo 2024 roku – słyszymy.

Wiceprezydent Piotr Masłowski w rozmowie z nami potwierdza, że MSiT nie zgodził się na dotację na skatepark, ale już na budowę sali gimanstycznej przy "Powstańcach" - tak.

Dlaczego więc ZZM zdecydował się tak szybko rozebrać 20-letni skatepark? Nasza rozmówczyni wyjaśnia, że stary obiekt nie spełniał nawet minimum norm bezpieczeństwa.

Rozumiem rozgoryczenie, ale stan dawnego skateparku stwarzał niebezpieczeństwo. O tym zresztą mówiliśmy przedstawicielom sportów ekstremalnych na Wiśniowcu – dodaje Joanna Kotynia-Gnot.

Najpierw droga Racibórz-Pszczyna

O skatepark zapytaliśmy dzisiaj prezydenta Piotra Kuczerę. Wydawał się tematem zaskoczony. Przyznał, że budowy nowoczesnego obiektu nie ma w budżecie miasta na 2023 rok.

Skatepark na pewno powstanie. Być może uda nam się coś z tym zrobić jeszcze w trakcie tego roku. Wszystko zależy jednak od przetargu na dokończenie budowy drogi Racibórz-Pszczyna i tego nie ukrywam. To zadanie może kosztować 180-220 mln złotych. Wszystko zależy właśnie od tego – wyjaśnił.

W trakcie pisania tego artykułu zauważyliśmy, że prezydent odniósł się również do jednego z krytycznych komentarzy w social mediach. Jest swego rodzaju posumowaniem komunikatów płynących ze strony miasta:

Mamy projekt i wszelkie niezbędne dokumenty. Niestety, nie mamy środków w budżecie na ten cel. Wycena skateparku to 4 mln 100 tysięcy złotych. Nadal chcemy go realizować, jednak w tym budżecie nas na to nie stać. Stare urządzenia z Wiśniowca musieliśmy zdemontować ze względów bezpieczeństwa. Wiemy, że użytkownicy mówią, że nie były takie złe, jednak w sytuacji wypadku, za bezpieczeństwo odpowiada miasto. Nie mogliśmy ich zostawić. Nas też ta sytuacja nie cieszy. Będziemy szukać możliwości zewnętrznych na sfinansowanie tej inwestycji. Budżet na kolejny rok jest trudny, miasto zostało pozbawione 175 mln zł ze względu na politykę rządu. Nie mamy wyjścia, musimy rezygnować z pewnych inwestycji – oznajmił Piotr Kuczera.

Tymczasem pasjonaci sportów ekstremalnych wysłali e-maile do rybnickich radnych z prośbą o wsparcie inicjatywy powstania skateparku. Jak potoczą się dalsze losy nowoczesnego obiektu? Będziemy Was informować.