Wygrały choć za mało

    Rybniczanki rozpoczynały mecz ze świadomością, że muszą w nim odrobić 10 punktów straty z pierwszego spotkania, które odbyło się w Gliwicach. Jednak przespane pierwsze minuty meczu sprawiły, że przyjezdne prowadziły już 9:2. Z biegiem czasu rybniczanki powoli zaczęły odrabiać starty, głównie dzięki celnym rzutom Ani Gołyźniak, która w pierwszej kwarcie zdobyła 10 punktów, w tym dwa razy trafiła za trzy punkty. Pierwsza kwarta zakończyła się remisem 21:21. W drugiej części rybniczanki wyszły na prowadzenie i z minuty na minuty powiększały przewagę. Na przerwę schodziły z przewagą 11 punktów, prowadząc 44:33. Po zmianie stron sytuacja na parkiecie niewiele się zmieniła, a skuteczne ataki Natali Przekop (zdobyła w 3 kwarcie 12 pkt.) pozwalały na utrzymanie przewagi wywalczonej w pierwszej połowie. Przed ostatnią kwartą rybniczanki prowadziły 61:49 i w pierwszej akcji czwartej kwarty zdobyły kolejne 2 punkty. Tę bezpieczną przewagę rybniczanki na skutek prostych błędów szybko jednak roztrwoniły, przez co przyjezdne doprowadziły do remisu. W końcówce meczu koszykarki RMKS-u, prowadząc kilkoma oczkami, nie dały już sobie odebrać cennego zwycięstwa. Szkoda tylko, że zespół nie odrobił strat z pierwszego meczu, choć była na to realna szansa.

RMKS Rybnik - ŁTS Gliwice 70:67 ( 21:21, 23:12, 17:16, 9:18)

RMKS: Natalia Przekop 28 (1x3), Ania Gołyźniak 20 (4x3), Sonia Moszkowicz 6, Oliwia Kabzińska 6, Michalina Torebko 6, Justyna Chrobok 4, Justyna Kaczorowska 0.

Za tydzień 21. lutego kolejne spotkanie w Rybniku. Tym razem rywalem RMKS-u będzie MOSM Tychy. Początek spotkania o godz. 16.30 na sali sportowej w Szkole Podstawowej nr 5 w Rybniku.



Marcin Troszka