Żużel i pomoc mają w sercu. Kibice zbierali dary dla pogorzelców

Przypomnijmy, wczoraj informowaliśmy Was, że kibice ze Stowarzyszenia Zielono1932Czarni zapowiedzieli zbiórkę darów dla pogorzelców z Czerwionki. W minionym tygodniu paliły się tam bowiem dwa familoki.

Pomoc dla ofiar podpalacza popłynęła z różnych stron, również z Rybnika. Kibice „Rekinów” zapowiedzieli akcję i ją dzisiaj zrealizowali mimo niepogody.

- Pomysł na zbiórkę padł szybko. Każdy z nas mógł się znaleźć w podobnej sytuacji. To ludzki odruch – słyszymy od kibiców, czyli Grzegorza, Michała Dawida, Tomasza, Arka i Piotra.

W trakcie naszej rozmowy pod bramę przyjechał pan Leszek ze swoją żoną Joanną. W samochodzie była odzież, serwis obiadowy czy zabawki.

- Słyszałem, że tam ucierpiało małe dziecko. Mam dla niego plastikową trasę do układania dla samochodzików. Będzie chyba w porządku? - zapytał się kibiców.

Pan Leszek zapowiedział, że jeszcze wróci z darami.

- Akcja jak najbardziej potrzebna. Jeszcze pomogę – dodał.

Pogorzelcy najbardziej potrzebują teraz takich rzeczy jak artykuły szkolne, pampersy czy ręczniki. Bardzo pomocne będą też materiały budowlane, czy meble.

- Przeprowadziliśmy się ze Stodół do Rybnika. Wszystko w starym domu jest – może nie nowe, ale nie zniszczone i teraz nieużywane – zwróciła uwagę pani Joanna.

Nasi rozmówcy podkreślili, że taka akcja jak dzisiaj jednoczy kibiców żużla.

- Jutro jedziemy do Czerwionki z darami. Jeżeli ktoś coś będzie jeszcze miał, może do nas napisać. Zawsze przecież możemy podjechać – słyszymy.

Mimo deszczu, gotowych do pomocy nie brakowało. Co kilka minut pod bramę stadionu przyjeżdżał kolejny samochód z darami. Pojazdy kibiców szybko zaczęły się zapełniać. Trzeba było nawet dzwonić po busa!

Chcecie przyłączyć się do akcji? Zajrzyjcie na fanpage Stowarzyszenia Zielono1932Czarni.