Raz jeszcze wracamy do wczorajszych pożarów, które strawiły poddasza dwóch familoków w Czerwionce. Byliśmy dzisiaj w miejscach dwóch pogorzelisk. Rozmawialiśmy też z poszkodowanymi lokatorami. Twierdzą, że słyszeli podpalacza na strychu!
Przypomnijmy, wczoraj wieczorem w Czerwionce doszło do niespotykanej dotąd sytuacji. Najpierw w ogniu stanął familok przy ul. Hallera, następnie zaczął się palić budynek przy ul. Wolności. Policja zatrzymała podejrzanego o podpalenie, ale zbiera nadal materiały i czeka na informacje od świadków.
Dzisiaj natomiast burmistrz Czerwionki-Leszczyn – Wiesław Janiszewski oszacował, że straty oszacowano na ponad 2 miliony złotych. Zapowiedział, że mieszkańcy wrócą jak najszybciej do swoich domów. Nie podała jednak żadna data.
Byliśmy na miejscu obu pogorzelisk. Najpierw familok przy ul. Wolności. Trwało tam zabezpieczanie budynku przed przechodniami. Terenu pilnowali mundurowi. Wokół krzątali się też ludzie – ciekawscy oraz ci, którzy musieli w pośpiechu ratować się ucieczką z pożaru.
- Moja córka tam mieszkała. Od wnuczki dostałem telefon o pożarze. W ciągu 5 minut byłem na miejscu. Widziałem jak cały dach się pali. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Na szczęście z dziewczynami wszystko w porządku – mówi nam Roman Malinowski, mieszkaniec Czerwionki.
Jedna z kobiet (nie chce zdradzić imienia i nazwiska) czekała na wejście do budynku od 8 rano. Mieszkała w familoku przy Wolności.
- Powiedzieli, że o tej godzinie będziemy mogli wejść po swoje rzeczy, których nie spalił ogień. Potem usłyszeliśmy, że wejdziemy o 9.00, teraz o 13.00 – słyszymy.
Na miejscu byli też Łukasz i Barbara Gwoździakowie. Przyjechali wczoraj większym samochodem, by pomóc swoim sąsiadom.
- Chcieliśmy im pomóc, zabrać do samochodu coś większego. Na razie nic z tego, jest zakaz wstępu do budynku. To tragedia dla nas wszystkich – mówi małżeństwo.
Kolejna nasza rozmówczyni również była lokatorką w spalonym familoku. Chce zachować anonimowość.
- Dotarłam wczoraj na miejsce, gdy ogniem była zajęta część budynku należąca do ZGM. Czekamy na pomoc, ale nie mamy żadnych informacji. Jak na razie nie możemy wejść do środka i zabrać, co uratowało się przed ogniem. Na szczęście jest rodzina i przyjaciele. Jeżeli ktoś podłożył ogień celowo... nic już tego nie zmieni – mówi zrezygnowana.
Dach w familoku przy Wolności był nowy. Postawiła go wspólnota kosztem podniesienia składki na fundusz remontowy.
- Usłyszeliśmy, że musimy sami go naprawić. Myślę, że władze gminy nie pozostawią nas samych. Nie mamy dachu nad głową i nikt się tym nie przejmuje – słyszymy od kobiety.
W tym miejscu Czerwionki jest o wiele spokojniej. Nie ma gapiów, poszkodowani stali za budynkiem. Ania – młoda dziewczyna mówi nam, że to ona zauważyła pożar na poddaszu.
- Najpierw usłyszałam huk na strychu. Poszłam na górę, zobaczyłam ogień i dym. Od razu zaczęłam krzyczeć po sąsiadach. Wszyscy zaczęli wychodzić z mieszkań – relacjonuje nasza rozmówczyni.
Jak dodaje Ania, tuż przed pożarem było słuchać odgłosy na strychu.
- Nagle jakby się wywalił. Może uciekał i spadł ze schodów – wtórują jej sąsiedzi.
Grupa mieszkańców stała za budynkiem z workami na śmieci. Czekali aż pozwolą wejść do środka i zabrać to, co się zachowało
- Wszystko się spaliło – walizki, ciuchy, buty, rowery. Ilu ludzi mogło zginąć?! Dzięki Bogu, że do tego nie doszło – mówi Hania, siostra Ani.
Reszta sąsiadów nie kryje oburzenia.
- To pewne, że było podpalenie. Niech go chycą i podpalą, jak te familoki się paliły. Ludzie już klatki zamykają, bo się boją – słyszymy.
Co ciekawe, dzień wcześniej w tym samym familoku przy ul. Hallera też wybuchł pożar. Paliło się na pierwszym piętrze. Nasi rozmówcy żartowali ponuro, że byli już "wyćwiczeni" w szybkiej ewakuacji budynku.
Przed mieszkańcami trudna noc. Nie mają pewności, czy policja naprawdę zatrzymała podpalacza. A jeżeli nie?
Tagi: pożar Czerwionka, pożar familoki, familoki Czerwionka, podpalenie Czerwionka, Czerwionka-Leszczyny
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Tragedia w Lyskach. Nie żyje 15-letnia pasażerka motocykla, kierowca w ciężkim stanie (zdjęcia)
55343Minął miesiąc od tragicznej śmierci znanego biznesmena. Prawie 100 pracowników zostało na lodzie
34542Obrażenia były zbyt rozległe. 40-letni motocyklista zmarł w szpitalu
26456Autostrada A1: doszczętnie spłonął samochód osobowy
24352Sejm dał zgodę, a prezydent Duda? RAŚ ma apel do śląskich samorządów
18395Józef Makosz, były prezydent Rybnika - poparł Andrzeja Sączka
+429 / -233Koleje Śląskie uruchomią codzienne połączenia Rybnik-Gliwice - od 9 czerwca!
+190 / -2A. Sączek o hejcie w sieci: „niech 8 gwiazdek nie będzie stanem umysłu w Rybniku”. Zaproponował konsultacje społeczne
+261 / -102Rak wątroby u 12-latka. Filip z Jejkowic potrzebuje pomocy
+154 / -4Sport był jego pasją. Zmarł Ksawery Fojcik – nauczyciel i działacz sportowy
+143 / -10Mateusz Morawiecki na spotkaniu PiS w Rybniku. "Pełną parą zaczynamy kampanię do Europarlamentu"
38W Czernicy powstało profesjonalne pole do minigolfa. Można tam wypożyczyć sprzęt
37Historyczna chwila. Sejm za śląskim jako językiem regionalnym
34Grzegorz J. usłyszał wyrok: 2,5 roku więzienia!
25"Nie jestem przeciwnikiem walki o czyste powietrze". A. Sączek twierdzi, że jego piec spełnia normy ustawy
24Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~ 2020-02-19
17:21:31
Na dwa miliony to ten budynek nie wyglądał. Za tę kwotę można by postawić im 4 domki jednorodzinne.