Sesja Rady Miasta Rybnika: dlaczego szef dzielnicy Zamysłów nie mógł zabrać głosu?

Plan uchwalony w bólach

MPZP dla Zamysłowa został w końcu przegłosowany. Piszemy w końcu, bo temat ciągnie się już od 2016 roku. Początki zazwyczaj nie są łatwe i tak było w tym przypadku. Mieszkańcy dzielnicy chcieli mieć wpływ na kształtowanie się dzielnicy, obawiali się wyburzeń, czy pojawienia się TIR-ów na wąskich uliczkach dzielnicy. Mamy tu na myśli wiadomość, która gruchnęła w pierwszym kwartale 2019 roku, gdzie ulica Witosa miała zostać poszerzona dla ciężkich pojazdów. Do sprawy musiał ustosunkować się magistrat >>Miasto chce poszerzyć ulicę w Zamysłowie, by puścić nią tiry?<<

Dlaczego urząd miasta w Rybniku w ogóle przystąpił do opracowywania MPZP dla Zamysłowa? Dzisiaj pełnomocnik prezydenta Tomasz Cioch przypomniał, że taka była wola samych mieszkańców dzielnicy. Jak tłumaczył, głównym powodem przystąpienia magistratu do tworzenia planu były aktualne plany dopuszczające do mieszania się zabudowy jednorodzinnej z wielorodzinną. Do tego dochodziły problemy z układem komunikacyjnym i liniami nieprzekraczania zabudowy. Aktualizacja MPZP ma to skorygować.

Widząc ożywioną dyskusję w dzielnicy na ten temat, urząd miasta zaczął zbierać uwagi do projektu MPZP. Wpłynęło ich w sumie 636, z czego prezydent uwzględnił jedynie 28 uwag. Dlaczego tak mało? Kinga Witek, podinspektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej wyjaśniła radnym, że odrzucone uwagi nie dotyczyły zagadnień planu, opisywały dzielnicę i obawy mieszkańców bez braku konkretnej uwagi lub poruszone przez rybniczan zagadnienia były niezgodne z prawem. Do tego dochodziła m.in. niezgodność ze studium lub powielanie uwag dotyczących np. szerokości dróg.

Uwagi to jedno, a konsultacje drugie. W magistracie podkreślają, że jeszcze nigdy nie były tak szeroko zakrojone pod kątem MPZP. Kinga Witek wymienia tu konsultacje społeczne z mieszkańcami, warsztaty, ankietę internetową i ulotki informacyjne. Ten trud docenili nawet opozycyjni radni.

- Po raz pierwszy pracownia wyszła do ludzi. To mi się podoba. Fajnie, jakby to był standard – powiedział podczas dzisiejszej sesji radny Michał Chmieliński z BSR-u.

W podobnym tonie wypowiedział się radny Arkadiusz Szweda (niezależny).

- Wiele mówiono o partycypacji społecznej. Cieszę się, że pewne rzeczy zaistniały, że świadomość społeczna została obudzona – stwierdził.

Pochwała wyszła też ze strony radnego Andrzeja Sączka (PiS).

Ta historia pięknie by się zakończyła, gdyby nie jeden zgrzyt. Na dzisiejszej sesji zabrakło przedstawiciela Rady Dzielnicy Zamysłów - organu, który pozostawił bardzo duży wkład w organizację i informowanie mieszkańców i który był zaangażowany w tworzenie planu zagospodarowania przestrzennego.

- Gdzie jest pan Krzysztof Kazek – pytali o przewodniczącego rady dzielnicy opozycyjni radni.

 

- Żałuje, że na końcu z perspektywy 5 lat procedowania zabrakło 10 minut na to, by wypowiedział się przedstawiciel mieszkańców. To jak postawienie „i” bez kropki – zauważył Arkadiusz Szweda.

Wtórował mu Andrzej Sączek.

- Żałuję, że pan Kazek nie miał możliwości wypowiedzenia się. Może to też byłyby jego podziękowania? Szkoda, że nie pozwolił pan wziąć mu udział w obradach – zwrócił się do przewodniczącego rady miasta Wojciech Kiljańczyka.

Zabrakło dobrej woli?

O tym, że nikt z Rady Dzielnicy Zamysłów nie zabierze głosu wiedzieliśmy już wczoraj. Tak wynikało z oświadczenia, które rada przesłała na naszą skrzynkę mailową. Cytujemy oświadczenie w całości:

"W imieniu mieszkańców dzielnicy Zamysłów w Rybniku wyrażamy niezadowolenie wobec decyzji Pana Wojciecha Kiljańczyka Przewodniczącego Rady Miasta Rybnika, który odmówił Przewodniczącemu Rady Dzielnicy Zamysłów Krzysztofowi Kazek udziału w XXXII Sesji Rady Miasta Rybnika poświęconej uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części miasta Rybnika obejmującej obszar dzielnicy Zamysłów (MPZP 29-2). To kolejny raz, kiedy Pan Przewodniczący odmówił przedstawicielowi Rady Dzielnicy Zamysłów możliwości zabrania głosu w ważnych sprawach dotyczących mieszkańców dzielnicy. W ten sposób ograniczono możliwość zaprezentowania końcowego stanowiska Rady Dzielnicy Zamysłów, która zgodnie z uprawnieniami statutowymi może wydawać opinie dotyczące dzielnicy, między innymi w zakresie planu zagospodarowania przestrzennego.

Zgodnie z art. 23 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym radny powinien kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy, utrzymywać stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmować zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawiać je organom gminy do rozpatrzenia, nie jest jednak związany instrukcjami wyborców. Zatem należy docenić zaangażowanie mieszkanek i mieszkańców, którzy chcą aktywnie uczestniczyć w sesjach Rady Miasta i brać udział w dyskusji publicznej. Przecież rola mieszkańców w samorządzie nie sprowadza się tylko do brania udziału w wyborach.

Przewodniczący Rady Miasta Rybnika otrzymał pisemny wniosek od przedstawiciela Rady Dzielnicy Zamysłów i zgodnie z paragrafem 14 ust. 5 Statutu Miasta Rybnika mógł udzielić mu głosu, czego nie zrobił. Decyzja w tej sprawie zależała od jego dobrej woli, a tej woli ze strony Pana Wojciecha Kiljańczyka w naszej ocenie nie było."

Bo sesja musiała przebiec szybko i sprawnie

Wracamy do dzisiejszej sesji rady miasta. Opozycja do odpowiedzi wywołała wiceprzewodniczącego rady – Franciszka Kurpanika, który jest mieszkańcem Zamysłowa i ma kontakt z władzami dzielnicy. Ten jednak odparł, że Krzysztof Kazek miał informację o posiedzeniu komisji i sesji.

- 1 lutego zalogowałem się na posiedzeniu rady dzielnicy, gdzie osobiście przekazałem informacje - oznajmił.

Jak fakt niezaproszenia przewodniczącego dzielnicy wyjaśnia Wojciech Kiljańczyk?

- Przygotowanie planu trwało kilka lat. W tym czasie był czas na dyskusje, warsztaty, spotkania, konsultacje, 2-krotne wyłożenie planu oraz wiele innym aspektów uruchamiających partycypację. Rada dzielnicy i radni oraz mieszkańcy byli w ten proces włączeni. W styczniu przygotowaliśmy się do spotkania komisji branżowej gdzie zostały wyjaśnione wszystkie uwagi. Radni różnych klubów apelowali o sprawna sesję wiec porządek został ograniczony do niezbędnego minimum – podkreśla przewodniczący rady miasta.

Dodaje, że dziś nastał czas decyzji i podjęcia uchwały.

- To była największa odpowiedzialność wobec mieszkańców. Przedstawiciel rady dzielnicy 2 razy nie skorzystał z zabrania głosu ani podczas komisji, ani nie przekazał swojego stanowiska żadnemu radnemu.

Na dowód swoich słów przedstawia pismo, które przesłał 9 lutego Krzysztofowi Kazkowi:

Aktualizacja (godz. 19.38): w odpowiedzi na pismo Wojciecha Kiljańczyka, Krzysztof Kazek wysłał nam skan pisma - prośby (z 8 lutego 2021 roku) z prośbą o umożliwienie zabrania głosu:

- Pan przewodniczący rady miasta mówi więc nieprawdę. Wysłał do redakcji pismo, ale to jest odpowiedź na mój wniosek. Pan przewodniczący nie zna statutu swojego miasta, ponieważ w statucie jest określone, kiedy mogę uczestniczyć w komisji. Złożyłem wniosek wniosek, bo chciałem uczestniczyć na sesji rady miasta - wyjaśnia Krzysztof Kazek.

AKTUALIZACJA (12 lutego, godzina 12.34):

Do powyższych słów Krzysztofa Kaza odnosi się Wojciech Kiljańczyk.

- Wniosek wpłynął już po ogłoszeniu porządku. A to oznacza, że w grę wchodziło tylko rozszerzenie porządku. I w tym głosowaniu się wstrzymałem argumentując, że nie jest rolą rozbudowywać porządek tylko podjąć decyzję. Poza tym powołując się na statut w sesji może wziąć udział przewodniczący zarządu a Krzysztof Kazek nim nie jest - tłumaczy.

A co Wy sądzicie na ten temat? Czy faux-pas był brak zaproszenia na sesję przedstawiciela Rady Dzielnicy Zamysłów?