Zwycięstwo w deszczu

fot. archiwum

Kibice, którzy mimo opadów deszczu i bardzo niskiej temperatury zebrali się na stadionie przy ulicy Gliwickiej, zobaczyli dobre widowisko. Od początku spotkania rybniczanie przejęli inicjatywę. Już w 2. minucie po wrzutce Rolanda Buchały z lewego skrzydła w dobrej sytuacji znalazł się Kamil Kostecki, jednak poślizgnął się i nie zdołał oddać strzału głową. Zaledwie dwie minuty później Gabriel Nowak świetnym podaniem obsłużył Marka Kubisza. Napastnik ROW-u minął obrońcę i oddał silny strzał, jednak bramkarz gości zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Piłkarze z Rogowa nie pozostali dłużni i w 7. minucie groźnie uderzyli na bramkę Michała Buchalika. Piłka o kilkadziesiąt centymetrów minęła słupek. W 9. minucie goście nie wykorzystali stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola. Po zagraniu z prawej strony boiska, napastnik Przyszłości ustawiony na piątym metrze od bramki gospodarzy uderzył głową, jednak piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Trzy minuty później Kubisz dograł do Buchały, ale ten uderzył prosto w Krzysztofa Michałowskiego. Minął kwadrans, a rogowianie znów stworzyli dogodną okazję do zdobycia gola. Po dobrym strzale zza pola karnego rybniczan uratował słupek. Chwilę później piłkę z linii bramkowej plecami wybił nasz kapitan Wojciech Reclik. Gdy nic nie wskazywało na to, że kibice zobaczą bramki, na 3 minuty przed końcem pierwszej połowy Kubisz wspaniałym strzałem z linii pola karnego otworzył wynik spotkania. W doliczonym czasie gry strzelec pierwszego gola dla rybniczan obsłużył dobrym podaniem kolegę z linii napadu Buchałę, a ten nie miał problemów z pokonaniem bramkarza rywali i ustalił wynik pierwszej połowy na 2:0

 

Druga część była mniej interesująca. Co prawda rybniczanie ciągle dominowali, jednak napastnicy Energetyka nie zdołali wykorzystać nadarzających się okazji. W 72. i 90. minucie świetnymi interwencjami popisał się Buchalik, nie pozwalając zdobyć gościom choćby honorowego trafienia. W doliczonym czasie gry gola zdobył Szymon Jary, jednak sędzia odgwizdał spalonego.

 

Tym samym Energetyk ROW Rybnik dalej pozostaje drużyną niepokonaną w czwartej lidze. W najbliższym spotkaniu nasi piłkarze udadzą się do Raciborza na mecz z tamtejszą Unią. Tymczasem najgroźniejsi rywale w walce o fotel lidera stracili punkty. Skałka Żabnica przegrała u siebie z LKS-em Łąka, a LKS Czaniec poległ w Rudzie Śląskiej. Jedyną drużyną z kompletem zwycięstw pozostał Beskid Skoczów, który w ostatnim meczu pokonał Victorię Jaworzno 5:0.

 

Energetyk ROW Rybnik - Przyszłość Rogów 2:0 (2:0)

 

Bramki: 1:0 – Kubisz (42), 2:0 – Buchała (45+1).

 

Energetyk ROW: Buchalik - Pacholski, Reclik, Nowak, Procek - Dzięgielowski (64' Piełka), Kostecki, Jary, Kuś (71' Jaśkiewicz) - Buchała (90' Kruczek), Kubisz (85' Tomiczek)

Przyszłość Rogów: Michałowski - Malcher, Kachel, Pluta, Waga (53' Pyka) - Mościcki, Romanowicz, Woźnica (46' Dzierżenga), Kusiak (46' Styczeń) - Kobeszko (58' P.Kuś), Kolisz

 

Kartki: ROW – Buchała (28), Rogów – Malcher (56).

 

VI kolejka

Energetyk ROW - Przyszłość Rogów 2:0

Grunwald Ruda Śląska - LKS Czaniec 2:1
GKS II Jastrzębie Zdrój - Polonia Marklowice 3:1
Polonia Łaziska Górne - Wawel Wirek 1:1
Beskid Skoczów - Victoria Jaworzno 5:0
Skałka Żabnica - LKS Łąka 0:1
BKS STAL Bielsko-Biała - Start Mszana 7:0
Pniówek Pawłowice Śląskie - Unia Racibórz 4:3

 

 

 

Mateusz Sebastian, ad