zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

Zalew czerwcowy

2006-06-07, Autor: 
Ukazał się nowy numer Rybnickiego Magazynu Kulturalno – Społecznego „Zalew kultury”.

Reklama

Poniżej publikujemy słowo wstępne do nowego numeru redaktor naczelnej - Katarzyny Dery oraz artykuł pt. „Wydrążone sylaby pod szronem” autorstwa Moniki Glosowitz.

 


 

Wielkimi krokami zbliżają się wakacje. Do grona zmęczonych sesjami studentów i wyczerpanych nową, jakże przewlekłą maturą, dołączą niebawem redaktorzy Zalewu. Być może nie powinnam jeszcze poruszać tej napiętej struny zbliżającego się leniuchowania, bowiem wielu z Was jeszcze walczy zajadle o dwu-, a nawet trzymiesięczną wolność. Jednak z drugiej strony dobrze zdaję sobie sprawę, że początkiem lipca, kiedy ukaże się ostatni przed-wakacyjny numer Zalewu to wielu stałych czytelników właśnie będzie: a) odjeżdżać, b) odpływać, c) odchodzić i często ostatnio znany podpunkt d) odfruwać. Niestety, w naszej polskiej rzeczywistości studenci nie fruwają na Karaiby tylko tam, gdzie płacą i gdzie się raczej nie wypoczywa. Smutne to, ale też i nie tragiczne, bo jak mówi przysłowie... praca – popłaca. Kto wie, może dzięki Waszym podróżom Zalew wiele zyska, bo liczę na to, że każdy weźmie ze sobą ten, jakże poręczny magazyn (najwyższa forma reklamy) i stanie się żywym wcieleniem specjalisty Public Relations. Dzięki temu, może nowo powstały dział „z_ zagranicy” rozrośnie się w siłę i będziecie słać wiadomości prosto z plantacji truskawek w Belgii czy też z przytulnego Cafe Shop na rogu dziesiątej ulicy w Londynie. W związku z tym rodzi się kolejna propozycja, a za nią jednocześnie przed- i po–wakacyjny konkurs. Niech każde pisze swoje krótkie sprawozdania z takich czy innych pobytów, coś na wzór dziennika, czy też modnych ostatnio blogów. Będziemy je regularnie drukować, a najlepsze zostaną nagrodzone. A jest o co walczyć, bowiem już we wrześniu będziemy świętować rocznicę powstania Zalewu, tak więc postaramy się o specjalne nagrody. Na Wasze komentarze czekamy do końca września pod adresem [email protected]. Wierzę, że zawsze gdzieś znajdzie się kawiarenka internetowa, z której będziecie mogli nawet podczas wakacji przesłać nam swoje spostrzeżenia i barwne opowieści.


Od czerwca rusza internetowa strona Zalewu, która będzie dostępna pod adresem www.zalew.art.pl. W tym momencie należą się wielkie podziękowania firmie RSI, która bezpłatnie udostępniła nam miejsce na serwerze. Autorem strony jest Piotrek Sobik, który aktywnie od początku roku czuwa nad graficznym rozwojem naszego pisma.


Przypominamy również o zalewowym forum www.zalew.forumer, na którym możecie śmiało wypowiadać się na temat naszego pisma. Do wspólnej wymiany zdań zapraszamy również redaktorów z konkurencyjnego, ale przyjaznego Campusu.


Na koniec przypomnę stałe miejsca kolportażu, w których dzięki przyjaznym gazecie osobom, możemy się regularnie pokazywać: Fundacja Elektrowni Rybnik, Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna, Rybnickie Centrum Kultury, Campus Uniwersytecki, EMPiK oraz miejsca rozrywki takie jak: Tawerna i Cafe Julia (dziękujemy za gościnę), Żelazna oraz Kulturalny Club.



Z pozdrowieniami

Redaktor Naczelna

Katarzyna Dera

 


Wydrążone sylaby pod szronem

 

Ciała zapisane – ponacinane, wyżłobione, wytatuowane, poranione – są ciałami drogocennymi. (Jean-Luc Nancy, Corpus)

Ciało nie było przeszkodą tej poezji. Raczej tłem, materiałem, na którym dokonano inskrypcji. Rozprowadzam / wnętrzem dłoni, gorącym językiem, / położoną na skórze welaturę czerni – pisze Marzanna Bogumiła Kielar w Stalorycie. Nie istnieje wprawdzie osobna kobieca kosmologia, ale ta poezja to świat przefiltrowany przez alembik kobiecej wrażliwości. W odbiorze rzeczywistości szczególna rola przypadła właśnie zmysłom, a na poziomie świata przedstawionego występuje symbioza rytmu przyrody i ciała. Bo tu nawet styka się pejzaż / jak płeć.


Umbra, będąca wyborem tekstów z dwóch wydanych wcześniej tomów (Sacra conversazione i Materia prima) z dodatkiem kilku nowych tekstów, jest faktycznie zapisem wielorakiej gry cieni i barwy. Jak misternie tkany abażur. Umbra ma swoje etymologiczne korzenie w słowach: noc, cień, duch. A noc z kolei jest utożsamiana z kobiecością, co nie jest wcale równoznaczne z deprecjacją. Mam tu raczej na myśli żywioł kobiecy wysnuty przez Wirginię Woolf i rozwijany później przez odłam francuskich feministek. Chociaż nie jest możliwe zdefiniowanie tego określenia, oznacza ono szczególny rodzaj percepcji świata. Bios i logos nakładają się więc na siebie, są ze sobą spojone. Słowem, to pisanie ciałem. W myśl ustalonej przez Barthesa koncepcji sztuki jako aktu podmiotowego i projektu, przekształconego później w feministyczną arachnologię, pisząca kobieta tkwi wewnątrz dyskursu, niezdolna do przysłonięcia.


Pamiętając o kolejnym znaczeniu słowa umbra, można by w usta podmiotu lirycznego włożyć słowa: Ukrywam twarz za parasolką i wachlarzem, aby myśl o śmierci mogła spokojnie pielić we mnie swój ogród. Właśnie, ślepe oko poety (poetki!) dostrzega przecież jedno: drapieżny kwiat o pięknej greckiej nazwie (thanatos) zawieszony ponad wszystkim. Co ciekawe, śmierć przeważnie nie jest upersonifikowana. Pojawia się może nie natrętnie, ale niezwykle często, po prostu jako czarne pęknięcie, wykruszona tkanka, ciemny, draśnięty kadr. Rozsypuje się nawet składnia, a słowa zaciskają się w pierścienie. Wszędzie obecna jest bolesna świadomość wyrażona konstatacją: Zaledwie przeczuwamy, że poza bólem / nie będzie niczego bliskiego. Poza ręką, która przekręci / mosiężny uchwyt na framudze. Symbolika stromych progów i szczelin wskazuje jednak, że jest jakaś druga strona, a więc, że życie to tylko zakładka / w książce.


Najbardziej interesującym motywem są jednak gotyckie łodzie przywołane w wierszu Visby. Wprawdzie Visby to miasto w Szwecji, w zachodniej części wyspy Gotlandia, więc pewnie stąd paronomazja, gra nazwą własną i przymiotnikiem. Epitet „gotyckie” od razu pociąga za sobą mroczne konotacje. W wyobraźni jawi się bowiem charonowa łódź. Bachelard stwierdza zresztą, że wszelkie tajemnicze okręty mają coś wspólnego z okrętem śmierci. Łodzie wyładowane duszami są bliskie zatonięcia, a kutry Kielar wiozą z kolei ziemię w lukach pod pokładem. Obraz ziemi, rozkopanej, przesypującej się rodzi też jednoznaczne skojarzenia. Śmierć, mimo wszystko, nie budzi przerażenia, jest jak śnieg, co chroni ziemię / przed zupełnym zamarznięciem.


Poezja Kielar przede wszystkim traktuje o byciu w harmonii z życiem. Pomaga w tym obserwacja i afirmacja przyrody. Utwory są jakby kadrami, fotografiami, na których natura jest uchwycona w konkretnych chwilach, kiedy mrok wchodzi w łowny / nadziemny korytarz, słońce pojawia się (…) / jak pustynna jaskrawa roślina. (Nie można też nie wspomnieć o umocowaniu tekstów w tradycji filozoficznej i widocznym poszukiwaniu arche.) Antropomorfizacja krajobrazu, kontrast barw (umbra to także naturalna farba brunatnoczerwona), gra światłem to składowe poetyckiego obrazu, a jak podaje Borkowska – właśnie bliskość ciała i tekstu podkreśla niezwykłą dbałość o ikonograficzną warstwę dzieła.

 

Monika Glosowitz

 

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5457