Zabił kota i wrzucił go do kosza. Groziło mu 5 lat więzienia, dostał „zawiasy”. Jest wyrok

Przypomnijmy, w styczniu 2022 roku policjanci z Komisariatu Policji w Boguszowicach otrzymali zgłoszenie, o tym, że nietrzeźwy mężczyzna miał uśmiercić kota. Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań przy ulicy Śniadeckiego w Rybniku.

Na miejsce natychmiast skierowani zostali mundurowi z ogniwa patrolowo - interwencyjnego. Stróże prawa potwierdzili zgłoszenie i ustalili, że kompletnie pijany mężczyzna zabił kota trzymając go za głowę i szyję, szarpiąc go. Następnie wyrzucił zwierzę do kosza. Policjanci natychmiast zatrzymali 55-latka – mówiła nam st. asp. Bogusława Kobeszko, rzecznik rybnickiej policji.

Mieszkaniec Rybnika usłyszał zarzut zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem, za co groziła mu kara do 5 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu.

Dzisiaj Fundacja Pet Patrol Rybnik opublikowała treść wyroku Sądu Rejonowego w Rybniku, który zapadł 21 marca. Sędzia uznał „oskarżonego za winnego tego, że 19 stycznia 2022 roku w Rybniku, działając ze szczególnym okrucieństwem poprzez ciągnięcie kota za głowę i szyję do góry i jednocześnie za tyłów w dół oraz, w wyniku czego doszło do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej, czym spowodował umyślnie śmierć kota”.

Z dalszej treści wyroku wynika, że zamiast odsiadki, sąd wymierzył mężczyźnie warunkowe zawieszenie kary pozbawienia wolności na 3-letni okres próbny.

Sąd orzekł wobec oskarżonego karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych przy przyjęciu, że wysokość jednej stawki dziennej stanowi kwotę 20 zł. Zobowiązał też mężczyznę, by w okresie próbnym powstrzymywał się od nadużywania alkoholu. Doglądać ma go kurator sądowy. Oskarżony dostał też zakaz posiadania zwierząt na okres 10 lat.

Co na to Fundacja Pet Patrol Rybnik, która była stroną w sprawie? Ma mieszane odczucia.

Niby było szczególne okrucieństwo, ale wyrok? Wygląda to słabo. Postaramy się o uzasadnienie wyroku i podejmiemy decyzję, czy się od niego odwoływać - mówi Rafał Bednarek.

Z kolei jak mówi Izabela Kozieł, fundacji zależało przede wszystkim na zakazie posiadania zwierząt.

W tym przypadku oskarżony dostał 10 lat zakazu posiadania zwierząt, a moim zdaniem powinien mieć dożywocie w tym względzie. To byłby skuteczny sposób, by ograniczyć działanie takiego zwyrodnialca – dodaje.

Jakie Wy macie zdanie?